Wpis do rejestru to możliwość starania się o pieniądze na remonty
Zarówno wspólnota mieszkaniowa jak i Miasto, które uważa trzonolinowiec za jedną z ikon Wrocławia, czekają na decyzję Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie wpisania Trzonolinowca do rejestru zabytków.
– Obecny konserwator Daniel Gibski ustnie składał deklaracje, że jest przychylny. Osobiście uważa, że ten budynek zasługuje na wpis, ale w tej sprawie musiało zostać przeprowadzone postępowanie. Decyzja konserwatora zostanie ogłoszona prawdopodobnie w grudniu – informuje Michał Guz z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Wpis do rejestru stworzy możliwość ubiegania się o pieniądze na remonty z puli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy z puli Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Trzonolinowiec badają eksperci z Politechniki Wrocławskiej
Od 7 listopada w Trzonolinowcu są i będą prowadzone – prawdopodobnie do przełomu stycznia/lutego 2024 – prace nad przygotowaniem ekspertyzy stanu technicznego budynku. Dzięki zaangażowaniu Miasta, nad tym zadaniem pracuje Politechnika Wrocławska. Wspólnota mieszkaniowa Trzonolinowca zawarła stosowną umowę z uczelnią.
Fachowcy oceniają elementy konstrukcyjne. Prowadzone są też prace odkrywkowe. Specjaliści z politechniki wskażą również sposób naprawy i oszacują koszt tych robót. Pieczę nad zadaniem sprawuje prof. Krzysztof Schabowicz z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego.
– Mamy jako Miasto pewność, że powierzyliśmy analizę stanu jednego z najważniejszych budynków powojennego Wrocławia najlepszej placówce naukowo-badawczej w Polsce – podkreśla Michał Guz.
Trzonolinowiec – jak powstawał ikoniczny budynek
Budowa rozpoczęła się w 1961 i trwała do 1967 roku. Rozpoczęto od wąskiej, pozbawionej okien kilkudziesięciometrowej betonowej wieży, następnie na tym trzonie budowli (przenoszącym wszystkie obciążenia na fundamenty) zawieszano od góry na linach olbrzymie, kwadratowe, sprasowane płyty.
– Jako pierwszy zawisł na linach (łącznie było ich 12, zamocowanych na szczycie do centralnej wieży) dach budynku – jednocześnie sufit najwyższej kondygnacji. Wszystkie te płyty mocowane były wokół szkieletu – centralnej wieży – i zawieszane na stalowych linach, a kolejne piętra były podwieszane bezpośrednio do kondygnacji znajdującej się powyżej – opisywał historyk sztuki Arkadiusz Förster.
Trzonolinowiec ma 12 pięter, na których znajduje się łącznie 44 mieszkania. Parter budynku pozostał niezabudowany, a to sprawiało wrażenie, że wrocławski Trzonolinowiec wręcz unosi się w powietrzu.
– Pierwsze piętro budynku znajdowało się kilka metrów nad ziemią, zaś kolejne wznosiły się aż do wysokość 41 metrów. W Trzonolinowcu masywny był tylko szkielet budynku, czyli wybudowana na samym początku i umieszczona w środku wieża, ale jej przecież w ogóle nie było widać, dlatego całość prezentowała się imponująco – bardzo lekko i zwiewnie – pisał Arkadiusz Förster.