Anita Sieradzka pokazała w galerii Neon pracę dyplomową łączącą malarstwo z elementami ceramiki. Na wykonanej przez siebie ściance (220 x 140 cm) malowała farbami mineralnymi, markerami i węglem. Na koniec dodała szkliwione części ceramiczne w kształcie półkuli, nadając im charakter jąder neuronów. Całą kompozycję nazwała autorskim neologizmem – Neuroornament.
- Podjęłam próbę zaprojektowania części kampanii społecznej, która mogłaby zachęcić jej odbiorców do zapoznania się z tematem wysokiej wrażliwości i być może skłonić do refleksji na jej temat - mówi Anita Sieradzka.
Neuroornament dla Ołbina
Anita wyjaśnia, że neuroornament z jednej strony przywodzi na myśl subtelny, wewnętrzny wzorzec doznań i reakcji emocjonalnych, opisuje złożoność percepcji. — Z drugiej strony natomiast neuroornament można interpretować jako motyw dekoracyjny, inspirowany strukturami i procesami neurologicznymi – szczególne połączenie estetyki z odniesieniami do funkcjonowania układu nerwowego — tłumaczy artystka.
- W mojej wyobraźni prezentuje się on jako złożony wzór zbudowany z sieci neuronowych, odzwierciedlający zawiłość i dynamikę ludzkich myśli oraz emocji. To wizualna metafora wewnętrznej budowy wysoko wrażliwego umysłu - mówi.
W galerii powiesiła zdjęcia – wizualizacje budynków z Ołbina z jej muralem. Na osiedlu pełnym starych budynków Anita dostrzega potencjał i z wielką chęcią wprowadziłaby swoją sztukę na ubrudzone i spękane mury domów.
- Kampania składałaby się między innymi z serii niewielkich form malarstwa ściennego wprowadzonych w tkankę miejską oraz jednej głównej pracy. Projekt obejmuje wykorzystanie zastanego tła, jakim jest elewacja przedwojennej kamienicy - dodaje Anita.
Sztuka pełna niepokoju
W działaniach artystycznych, przede wszystkim malowaniu i rysowaniu, najistotniejszy jest dla niej temat niepokoju, który dostrzega zarówno w ludziach, jak i w sobie. Dużą inspiracją są dla niej zjawiska atmosferyczne, a w samej sztuce pokłada duże nadzieję, myśląc teraz o założeniu fundacji promującej sztukę, która dla niej jest ukojeniem i drogą do poczucia komfortu.
- Wysoką wrażliwość postrzegam jako swego rodzaju nadmiar – coś, co wykracza poza standardowe mechanizmy adaptacyjne. Jest to cecha jednocześnie wzbogacająca nasze doświadczenie świata, jak i często przeszkadzająca w codziennym funkcjonowaniu w społeczeństwie ceniącym przede wszystkim efektywność i pragmatyzm - mówi autorka.
Czy nie tym samym bywa ornament w architekturze i sztuce? — pyta artystka w opisie projektu kampanii społecznej Neuroornament.
Elementem wykraczającym poza czystą funkcjonalność, wprowadzającym dodatkowy wymiar estetyczny, który jedni uznają za zbędny, a inni – za wyjątkowe dopełnienie doświadczenia. Tak jak ornament wzbogaca formę, nie będąc jej strukturalną koniecznością, tak wysoka wrażliwość dodaje życiu głębi i intensywności, choć nie jest niezbędna.
Ścianę do Neuroornamentu, propozycję muralu dla Ołbina, wykonała w pracowni technik malarskich i działań innowacyjnych Jacka Jarczerwskiego oraz w pracowni ceramiki Joanny Teper.