wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 08:55

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Musica Electronica Nova. Podsumowanie

Jest rzeczą niezwykłą fakt, iż z niszowej, skromnej imprezy, jaką Musica Electronica Nova była jeszcze niecałą dekadę temu, narodził się festiwal, którego ranga wzrasta z każdą kolejną edycją. Od dwóch ostatnich stery artystyczne dzierży Elżbieta Sikora, kompozytorka przez lata pracująca we Francji, od pewnego czasu zaś silniej obecna w polskim życiu muzycznym (nie tylko na wrocławskiej MEN, ale i w Gdańsku, gdzie w 2011 roku miała premierę jej opera „Madame Curie” o polskiej noblistce). Siłą rzeczy za sprawą Elżbiety Sikory pojawiło się w programie Elektroniki więcej utworów francuskich twórców i oni sami, niejednokrotnie będąc odkryciem, jak Pierre Jodlowski.

Podczas edycji w 2011 roku kompozytor o polskich korzeniach stał się prawdziwym objawieniem, tym razem zaprezentowana została jego opera-oratorium „L’aire du dire” (w wolnym tłumaczeniu „Można by powiedzieć”), którą brawurowo wykonał Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia pod dyrekcją niezrównanej Anny Szostak. Jest w tym utworze potencjał (Jodlowski jest zafascynowany lingwistyką), są momenty prawdziwie dramatyczne i z doskonale zbudowanym napięciem, ale kompozycja nie spotkała się z przyjęciem entuzjastycznym.

W przeciwieństwie do okrzyków aprobaty dla Koncert fortepianowego Philippe’a Manoury’ego (zamówienia festiwalowego), w którym partię solową zagrał Jean-Frédéric Neuburger, niegdyś kojarzony wyłącznie z klasycznym repertuarem, teraz udowadniający, że doskonale czuje się w muzyce współczesnej. Koncert Manoury’ego wyjątkowo się spodobał, a francuski kompozytor swoją kreatywnością i muzyczną inwencją może zawstydzić młodszych kolegów po piórze. Świetna decyzja o zamówieniu!

Ciekawie zaprezentował się na Elektronice wrocławski kompozytor Sławomir Kupczak z utworem „Krawędzie” (na orkiestrę smyczkową, perkusję i elektronikę), motorycznym, z ciekawą narracją, choć wieczór inauguracyjny, podczas którego wybrzmiał, siłą rzeczy zdominował „Up-close” na wiolonczelę, orkiestrę smyczkową (świetna AUKSO pod dyrekcją Marka Mosia) i film (wyświetlany na ekranie z boku sceny) Michaela van der Aa, tegorocznego kompozytora rezydenta festiwalu (ostatnim razem był nim Pierre Jodlowski). Patzrąc na politykę zamawiania utworów jest szansa, że podczas szóstej edycji festiwalu posłuchamy kompozycji tego holenderskiego twórcy.

Nie do końca udał się natomiast koncert orkiestry głośników. Utwory (podczas drugiego z zaplanowanych wieczorów) mające w przeznaczeniu eksponować możliwości brzmieniowe kilkunastu głośników okazały się mało intrygujące, a brak przerwy utrudnił odbiór muzyki, do której trzeba jednak skupienia, ale i wypoczętego słuchu.   

Magdalena Talik       

 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl