Tytułowy bohater (w tej roli Werner Kraus) jest wędrownym hipnotyzerem. Przybywa do niewielkiego, prowincjonalnego miasteczka w towarzystwie medium, somnambulika imieniem Cezar. Gabinet doktora Caligari staje się tam jedną z atrakcji lokalnego kiermaszu. Ale w nocy po ich przybyciu, w miasteczku dochodzi do morderstwa. A wkrótce popełnione zostaje kolejne. Początkowo podejrzewa się o nie lunatyka. Czy słusznie?
Jeśli lubicie nieme kino, przekonajcie się sami. "Gabinet" w całości obejrzeć można na YouTube.
Wśród ciekawostek związanych z filmem warto odnotować, że wygląd doktora Caligari inspirowany miał być… fizjonomią gdańskiego filozofa Arthura Schopenhauera.
Grających w filmie aktorów – znakomitego Conrada Veidta (Cezar) i Hansa Heinricha von Twardowskiego (Alan), zobaczyć możemy natomiast również m.in. na planie słynnej Casablanki (1942).
Co jednak przede wszystkim zwraca uwagę, to scenografia. „Gabinet doktora Caligari” połączył sztukę filmową z malarstwem. Robert Wiene zatrudnił do pomocy trzech malarzy. Krajobrazy miasteczka namalowane są na płótnie. Budynki tworzą kubistyczną, surrealistyczną architekturę, z ciemnymi zaułkami, cieniami i smugami światła. Scenografia jest tak samo ważna jak aktorzy.
Jak pisze Robert Główczyk, autor bloga o Dolnym Śląsku „Welthellsicht” - Nie tylko stylistyka filmu i jego wpływ na rozwój sztuki filmowej są obiektem badań znawców. Także treść obrazu przed 100 lat stawia ciekawe wyzwania interpretatorom. (…) Pojawia się tam często cytowana interpretacja “Gabinetu” jako alegorii Niemiec podczas I wojny światowej. Chodzi o wpływ jednostki na społeczeństwo, które jest zdolne do mordowania na rozkaz, niczym w hipnotycznym śnie. Ten wielopoziomowy symbol sprawia, że film z 1920 roku jest rodzajem psychologicznej gry z traumami wojennymi (...).
Reżyser „Gabinetu” - Robert Wiene, urodził się 27 kwietnia 1873 we Wrocławiu.
Był synem aktora teatralnego Carla Wiene. Studiował w Berlinie i tam także debiutował jako reżyser. Zmarł w Paryżu w 1938 roku.