Tegoroczna ceremonia wręczenia Oscarów w niedzielę 2 marca (w Polsce transmisję obejrzymy w nocy z 2 na 3 marca).
Będziemy z zapartym tchem śledzić pojedynek filmowy w kategorii „Najlepszy film międzynarodowy”, bo tam na złotą statuetkę ma szansę film „Dziewczyna z igłą” mieszkającego i reżyserującego w Polsce Szweda Magnusa von Horna.
Ale duńsko-polska koprodukcja ma silną konkurencję – wśród tytułów, jakie powalczą o Oscara są także nagradzana na całym świecie „Emilia Pérez” (Francja), „I'm Still Here” z Brazylii, „Flow” z Litwy, „Nasienie świętej figi” z Niemiec.
Jednak i „Dziewczyna z igłą” ma spore sukcesy – obraz był nominowany do Złotych Globów, wywalczył rekordową ilość nagród na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, kompozytorka i scenografka (Jagna Dobesz) zdobyły Europejskie Nagrody Filmowe.
Dlaczego warto obejrzeć bardzo mocny film w języku duńskim? Bo to prawdziwy majstersztyk realizatorów.
Reżysera Magnusa von Horna, scenarzystów (reżyser i Line Langebek Knudsen), aktorek w dwóch głównych rolach (świetne Vic Carmen Sonne i Trine Dyrholm), operatora Michała Dymka (każdy kadr to dzieło sztuki!), scenografki – wrocławianki Jagny Dobesz (nagrodzonej Excellence Award podczas Europejskich Nagród Filmowych), montażystki Agnieszki Glińskiej, autorki niezwykłej muzyki Frederikke Hoffmeier.
O czym jest „Dziewczyna z igłą” – nie spoilerujemy
Karoline (Vic Carmen Sonne), pracownika fabryki tekstyliów szuka dla siebie lepszego życia. Mąż zaginął podczas I wojny światowej, a z jednego, niewysokiego wynagrodzenia trudno się utrzymać bez zaciągania długów.
Kiedy młoda kobieta zachodzi w ciążę z dojrzałym i zamożnym mężczyzną, który nie jest gotowy na poważne wyzwanie, musi podjąć decyzję co do przyszłości.
Jej dramatyczny gest będącym wołaniem o pomoc zwraca uwagę przypadkowo spotkanej życzliwej Dagmar (fenomenalna Trine Dyrholm). Kobieta w średnim wieku nieoficjalnie prowadzi agencję adopcyjną (pomagając znaleźć nowy dom dla oddanych przez różne kobiety dzieci) i wydaje się uśmiechem od losu.
Ale w opresyjnym świecie, w którym nie istnieją bezinteresowne gesty, nawet pomoc Dagmar ma swoją, bardzo zresztą wysoką, cenę.
Film „Dziewczyna z igłą” był realizowany, poza Łodzią, przede wszystkim we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku (Bystrzyca Kłodzka, Kłodzko).