Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
- Audrey Magee, „Kolonia”, Wydawnictwo Poznańskie
- David Vann, „Ostatni dzień na ziemi”, Wydawnictwo Pauza
- Lucia Berlin, „Witaj w domu”, Wydawnictwo Czarne
- Sigrid Nunez, „Słabsi”, Wydawnictwo Pauza
- Anna Hogeland, „Długa odpowiedź”, Wydawnictwo Pauza
- Yiyun Li, „Czy muszę odchodzić?”, Wydawnictwo Pauza
- Dantiel Moniz, „Mleko, krew, żar”, Wydawnictwo Pauza
- Lauren Groff, „Fuga”, Wydawnictwo Pauza
Audrey Magee, „Kolonia”, Wydawnictwo Poznańskie
Akcja „Kolonii” rozgrywa się w 1979 roku na wyludniającej się irlandzkiej anonimowej wyspie wymyślonej przez autorkę. Bohaterami są Lloyd, Anglik, który tu przyjeżdża, aby malować klify (chciałby być jak słynny Paul Gauguin) i Jean-Pierre Masson, Francuz algierskiego pochodzenia, językoznawca, który prowadzi badania języka irlandzkiego.
Obaj zupełnie inaczej się komunikują – Anglik – krótko i treściwie, czasem urywanymi zdaniami, Francuz – bardzo poetycko, malarsko, rozwlekłe, z wieloma przemyśleniami, monologami wewnętrznymi, przedstawianymi mocnymi historiami.
Opowieść o wyspie latem i o dwóch bohaterach jest w książce skontrastowana z The Troubles, czyli konfliktem w Irlandii Północnej, którego kulminacją w fatalnych stosunkach angielsko-irlandzkich był 1979 rok, kiedy IRA zabiła lorda Mountbattena i dwóch nastoletnich chłopców.
– Proza Audrey Magee jest oszczędna, surowa, spodoba się wielbicielom irlandzkich klimatów. Autorka przez lata pracowała jako dziennikarka i ten styl pozostał w jej prozie, co akurat szanuję. Najbardziej na świecie nie lubię w literaturze „lania wody”, cenię, kiedy każde zdanie ma treść i nie mogę go wyjąć z tekstu, bo straci na tym książka – przyznaje Dobromiła Jankowska.
David Vann, „Ostatni dzień na ziemi”, Wydawnictwo Pauza
Tego autora przegapić po prostu nie można, zwłaszcza, kiedy przeczytało się jego porażającą „Legendę o samobójstwie” i kolejne wydane przez Pauzę tomy, m.in. „Brud” i „Komodo”.
Tym razem jednak, w przeciwieństwie do poprzednich, mamy do czynienia z książką non-fiction, a aby ją napisać David Vann otrzymał na wyłączność dostęp do 1500 stron materiału dowodowego w opisywanej sprawie.
A rzecz dotyczy masowego zabójstwa, jakie w walentynki 2008 roku popełnił na Northern Illinois University jeden z dawnych studentów uczelni, Steve Kazmierczak. Zginęło wówczas 6 osób, a 21 zostało rannych. Sprawca natomiast popełnił samobójstwo.
David Vann, którego życie także było związane z bronią, napisał tę książkę dwutorowo. Opowiada zarówno o tym, co doprowadziło Steve'a Kazmierczaka do dokonania masowych zabójstw, ale równolegle przypomina własne dzieciństwo i niejako porównuje dwie biografie, które potoczyły się zupełnie inaczej, choć mogły być podobne.
Jednak matka Vanna się nim interesowała, był pod opieką lekarza, zadbano, aby trauma z dzieciństwa (którą przybliża w „Legendzie o samobójstwie”) nie zniszczyła mu życia. W przypadku Kazmierczaka wiele elementów nie udało się poukładać we właściwy sposób. Amerykański pisarz pokazuje, jak łatwo się życiowo wykoleić bez odpowiedniego wsparcia i wylądować pewnego dnia w walentynki na uniwersytecie rozpoczynając strzelaninę.
– To niby sprawa, jakich wiele – co pewien czas słyszymy, że w USA ktoś wziął broń, poszedł na uczelnię czy do szkoły, i zabił wiele osób. Dla mnie takie wydarzenia są jednak przejmujące – mam wrażenie, że nic się w tej sprawie nie robi, wszyscy uważają, że to sprawa amerykańska. A przecież w Pradze stało się dokładnie to samo – tuż obok nas – zauważa Dobromiła Jankowska.
Wrocławska tłumaczka ubolewa, że „Ostatni dzień na Ziemi” jest w Stanach Zjednoczonych niedoceniana. – Ale jeśli Donald Trump znów zostanie prezydentem, powinna być lekturą obowiązkową – podkreśla Dobromiła Jankowska.
Lucia Berlin, „Witaj w domu”, Wydawnictwo Czarne
Zjawiskowo piękna, diabelnie utalentowana. Amerykańska autorka opowiadań Lucia Berlin powinna być w Polsce lepiej znana (dotychczas ukazały się u nas zbiory jej utworów – „Instrukcja dla pań sprzątających”, potem „Wieczór w raju”, a uzupełnieniem tych tomów jest nowa książka „Witaj w domu”).
W zbiorze tekstów „Witaj w domu” znajdziemy opisy domów, w jakich mieszkała Lucia Berlin w różnych krajach, różnych momentach życia, jest także jej korespondencja, w której znajdziemy sporo o tym etapie jej życia, gdy mieszkała w Nowym Jorku, Teksasie, czy gdy podróżowała.
Dobromiła Jankowska nie kryje, że Lucia Berlin jest jej ulubioną autorką opowiadań. – Jej teksty są genialne formalnie, treściowo, fabularnie, obrazowo, scenariuszowo, również z tego powodu, że dzieją się w tak wielu różnych miejscach, bo dużo podróżowała. Zawsze wtrąca drobne elementy autobiograficzne, bardzo filmowe, fotograficzne – wylicza tłumaczka.
Podczas tłumaczenia książki wrocławianka znała Davida, syna Lucii i na FB wymieniali informacje, by lepiej przybliżyć czytelnikom szczegóły z życia Berlin.
Sigrid Nunez, „Słabsi”, Wydawnictwo Pauza
Nie czytaliście prozy amerykańskiej autorki Sigrid Nunez? To trzeba to zaniedbanie koniecznie nadrobić!
Akcja jej książki „Słabsi” rozgrywa się na Manhattanie, w mniej lub bardziej ekskluzywnych apartamentach mieszkańców Nowego Jorku. Bohaterka opiekuje się mieszkaniem znajomych i poznaje studenta-przedstawiciela pokolenia Z oraz papugę o imieniu Eureka. Z niestandardowej przyjaźni wynika mnóstwo bliskości, dobrych rozmów, mądrości zwierzęco-ludzkich.
– Znajdziemy w „Słabszych” dużo retrospekcji, opowieści o przyjaciołach, piękną historię kobiecej przyjaźni kobiet z kwiatowymi imionami – opowiada Dobromiła Jankowska i dodaje, że przy pracy nad tłumaczeniem dużo czasu poświęcała na znalezienie rozmaitych ukrytych w tekście cytatów.
– Amerykańscy autorzy cytują gęsto, ale bez podania przypisów, bo coś akurat im się przypomniało – a to z Rilkego, a to z Nietzschego, a może z Virginii Woolf. I tłumacz musi być czujny. W Polsce jest zasada, że jeśli autor cytuje obcojęzyczny fragment, szuka legalnego przekładu i go zamieszcza – wyjaśnia wrocławianka.
Anna Hogeland, „Długa odpowiedź”, Wydawnictwo Pauza
Nie przeoczcie tej książki, bo czyta się ją po prostu wyśmienicie, choć temat do najłatwiejszych nie należy. Śledzimy równolegle historię dwóch sióstr. Jedna z nich właśnie poroniła, druga jest w ciąży i urodzi zdrowe dziecko. Ale obydwie, rozmawiając, przywołują historie rodzinne znanych sobie kobiet i ich relacji z mężczyznami.
– To książka przede wszystkim dla kobiet i mężczyzn, którzy chcieliby lepiej zrozumieć kobiety. To też książka o tym, jak się jest matką, jak chce się nią zostać, ale nie można, ale też jak się nie chce zostać matką i jak reaguje na to świat – opowiada Dobromiła Jankowska.
Tłumaczka podkreśla również, że „Długa odpowiedź” jest subtelna i psychologicznie wyważona, bo autorka, Anna Hogeland, pracuje jako psychoterapeutka, prowadzi własny gabinet i wie, jak rozmawiać z pacjentkami i pisać o ich problemach.
– Hogeland nie ingeruje mocno w bohaterki swojej powieści, pozwala im mówić. Kobiety znajdą w tym tomie wiele emocji i uczuć – zachęca do lektury wrocławianka.
Yiyun Li, „Czy muszę odchodzić?”, Wydawnictwo Pauza
Nazwisko autorki jest dla polskich czytelników nowością, ale w Stanach Zjednoczonych wyrobiła sobie markę i może pisać to, na co ma ochotę, a to nie takie oczywiste na największym rynku wydawniczym, gdzie kontrakty są często dla pisarzy bardzo uciążliwe i zmuszają do wyrabiania normy.
Co ciekawe, Yiyun Li przez jedną trzecią życia mieszkała w Chinach, a po przeprowadzce do Ameryki zaczęła pisać po angielsku i przeszła naturalnie na ten język. – To niesamowite! – zachwyca się Dobromiła Jankowska i podkreśla, że „Czy muszę odchodzić?” to jedna z największych, najbardziej klasycznych przetłumaczonych przez nią książek. – Porządna powieść z historią, wątkiem współczesnym i tym z przeszłości, który jest spisany w formie pamiętnika – wylicza.
A Yiyun Li stworzyła rzecz o odchodzeniu, o tym, czy człowiek jest w stanie je zaplanować, jak bardzo powinien sięgać w przeszłość, próbować ją zrozumieć, na nowo sobie wytłumaczyć. Główna bohaterka, seniorka rodu, broni się, ale dopada ją przeszłość, odbudowuje więc kronikę swego życia.
– Mamy przy tym w powieści świetnie nakreślony, jak w reportażu, obraz powojennej Ameryki. Wszystko zostało udokumentowane, scenografia jest w stu procentach przekonująca – mówi Dobromiła Jankowska.
Dantiel Moniz, „Mleko, krew, żar”, Wydawnictwo Pauza
Debiutanckie opowiadania amerykańskiej pisarki Dantiel Moniz, uczennicy znanej Lauren Groff. Bohaterkami są przede wszystkim kobiety (Afroamerykanki, choć ten wątek nie determinuje naszego odczytania) w różnych, granicznych momentach swojego życia. Może być nim mierzenie się ze śmiercią przyjaciółki, z ciążą, z molestowaniem.
– Widać, że to pierwsze wydane opowiadania – bywają nierówne, pisane w różnych momentach, niektóre są wyraźniej dokończone, inne mniej, ale lubię wszystkie historie, część z nich ma potencjał na powieść – zaznacza Dobromiła Jankowska.
I podkreśla, że Dantiel Moniz to dobrze wykształcona amerykańska pisarka, która zacznie od opowiadań, potem napisze wielką powieść, a tom trafi, na bank, na listę bestsellerów czytanych przez Baracka Obamę.
Lauren Groff, „Fuga”, Wydawnictwo Pauza
Oryginalny tytuł zbioru opowiadań Amerykanki Lauren Groff to „Delikatne ptaki jadalne”, ale Anita Musioł, szefowa Wydawnictwa Pauza i Dobromiła Jankowska uznały, że czytelniejszy będzie inny – „Fuga”, zresztą też pożyczony z jednego z utworów w książce.
Groff jest genialną obserwatorką złożonych ludzkich emocji i potrafi pisać tak zajmująco, że dosłownie wchodzimy w jej teksty, czujemy się ich częścią, przeżywamy z bohaterami. O czym przeczytacie?
W „Delikatnych ptakach jadalnych”, jednym z najciekawszych utworów – o tym, jak grupa dziennikarzy z kilku krajów, w tym temperamentna Amerykanka Bern, ucieka z Paryża po wkroczeniu Niemców, a ich wędrówka prowadzi na francuską wieś. W „Żonie dyktatora” obserwujemy tytułową kobietę, Amerykankę, która stała się żoną-trofeum dla jednego z watażków i gaśnie jako kobieta i jako człowiek w cieniu mężowskich intryg.
– To opowiadania o kobietach – w różnym wieku, w różnych czasach i miejscach na świecie. Historie fabularne są na tyle ciekawe, że z każdej z nich można zrobić albo film fabularny albo powieść – nie ma wątpliwości Dobromiła Jankowska.