Anne Lindbergh była silna, odważna i choć, jako pierwsza kobieta w Ameryce, zdobyła patent pilota szybowca, nie była tak sławna jak inna pionierka lotnictwa Amelia Earhart. Anna zawsze stała w cieniu swojego słynnego męża Charlesa Lindbergha. O trudnym życiu podniebnej damy, o wyniszczającej relacji z mężem opowiada wydana właśnie powieść „Żona lotnika” Melanie Benjamin (Muza SA). Można wygrać ją w konkursie na naszym portalu.
Tytuł bardzo adekwatnie podsumowuje jej życie – Anne, z domu Morrow, nigdy nie była gwiazdą, nie pchała się na pierwsze strony gazet, ale za sprawą męża – pierwszego pilota, który samotnie przeleciał nad Atlantykiem, stała się sławna. Jednak nie jako pilot, ale jako żona pilota. Mimo że potrafiła pilotować, mimo że była nawigatorem zawsze traktowano ją jako żonę sławnego Charlesa. Dziennikarze nie pytali jej o żadne techniczne szczegóły podniebnych wypraw, za to interesowali się tym, co będzie gotować mężowi podczas wyprawy i w co się ubierze. Anne nie miała im tego za złe. Całym jej życiem był Charles, dla niego była gotowa znieść każde poświęcenie. W niedługim czasie, po narodzeniu ich pierwszego dziecka, wyruszyła na podniebny podbój Azji, oddając ukochanego synka opiekunkom. Anne nie potrafiła walczyć o siebie, nie potrafiła przeciwstawić się apodyktycznemu mężowi. Zatracała siebie, ale była w tym szczęśliwa. Potrafiła znieść tłumy paparazzich śledzących ich każdy krok, bo Charles był z nią. Wyzbywała się powoli własnej osobowości, ślepo podporządkowując się mężowi, ale do czasu. Przełom w jej życiu nastąpił wraz ze śmiercią ich najstarszego dziecka. Porwano i zamordowano ich synka, i choć urodziła jeszcze kilkoro dzieci, nie potrafiła pozbierać się po tej tragedii. Mąż zabronił jej opłakiwać dziecko, zakazał o nim rozmawiać. Anne nagle została skazana na samotność.
Melanie Benjamin opowiada z dużym wyczuciem o Anne. Relacjonuje jej walkę o siebie, opisuje jej niemy opór wobec męża i równocześnie jej oddanie, graniczące ze zdrowym rozsądkiem. Dzięki Anne Charles mógł realizować swoje pasje i rozwijać karierę. Jednak bajkowe życie pierwszej podniebnej pary Ameryki nie było tak wspaniałe, na jakie wyglądało. Naznaczyła je śmierć pierworodnego i trudny charakter Lindhbergha. Gdy dzieci wyrosły Anne uwolniła się od wpływu męża, przeżyła miłość i na chwilę odnalazła szczęście, by chwilę później odkryć sekret Charlesa, który położył się cieniem na ich wspólnym życiu. Towarzysząc mu w chwili śmierci odnalazła w sobie siłę, by i tym razem dźwignąć się i przebaczyć.
„Żonę lotnika” czyta się bardzo dobrze – poruszające fakty z życia Lindberghów mieszają się z historią awiacji i dokonaniami asów lotnictwa. Benjamin podkreśla, że bez Anne nie byłoby zapierających dech w piersiach wyczynów Charlesa i nie byłoby legendy Lindberghów.
Ak
„Żona lotnika. Kobieta, która podbiła niebo”, Melanie Benjamin, Muza SA, 2013.
