wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

15°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Broń dawna na nowo

Broń dawna na nowo

Data publikacji: Autor:

Wspaniałe rękawice z XVI wieku, szpadę wykonaną w Toledo przez słynnego miecznika Francisco Ruiza a także wiele innych arcydzieł sztuki płatnerskiej i kowalskiej można oglądać na odnowionej wystawie „Broń dawna” w Arsenale Miejskim.

Reklama

Wspaniałe rękawice z XVI wieku, szpadę wykonaną w Toledo przez słynnego miecznika Francisco Ruiza a także wiele innych arcydzieł sztuki płatnerskiej i kowalskiej można oglądać na odnowionej wystawie „Broń dawna” w Arsenale Miejskim.

Wystawa dzięki dofinansowaniu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego zyskała nowy wygląd.

- Bardzo trudno jest zrobić wystawę broni dawnej, wykonanej przez ręcznie przez rzemieślników, bo taka broń jest dziś bardzo droga – mówi dr Mariusz Cieśla, kierownik Muzeum Militariów. – Szczęście mają te muzea, które przejęły kolekcje np. broni ze zbiorów królewskich. My musieliśmy tę kolekcję stworzyć od nowa. Zaczęliśmy ją budować ponad dziesięć lat temu.

Na wystawie zobaczymy broń zaczepną i ochronną od epoki kamienia do czasów nowożytnych

Pierwszą część ekspozycji przygotowano we współpracy z Muzeum Archeologicznym. Zobaczymy groty włóczni, czekany, siekierki. – W epoce kamienia broń była jednocześnie narzędziem codziennego użytku – opowiada dr Cieśla. – Dopiero w epoce brązu zaczęto się specjalizować w wyrobie broni, pojawiły się na niej pierwsze zdobienia.  

Zobaczymy broń z okresu rzymskiego i ze średniowiecza m.in. halabardy, których używała piechota szwajcarska. – Po kształcie halabardy wiemy, z którego szwajcarskiego kantonu pochodzi broń – zdradza dr Cieśla. W Arsenale zobaczymy m.in. halabardy z kantonu Zug. Możemy też podziwiać miecze, w tym połtoraręczny zwany bękarcim, zwieńczone ozdobnymi głowicami, ozdobnymi rękojeściami. Nie zabrakło też hełmów – do turniejów pieszych, szyszaków husarskich. Jeden z nich ozdobiony jest kutymi skrzydłami, które nie tylko zdobiły żołnierza, ale także chroniły jego głowę przed uderzeniami.

Piękne, bogato zdobione rycerskie rękawice pochodzą z XVI wieku. – Nie były wcale tak ciężkie, jak mogłoby się wydawać – podkreśla dr Cieśla. – Nie mogły bowiem obciążać dłoni rycerza.

W zbiorach znajduje się też szpada dworska z XVII wieku wykonana w Toledo przez słynnego miecznika Francisco Ruiza. – Rodzina Ruizów była w tym czasie jedną z najsłynniejszych dynastii mieczników – zaznacza kierownik Muzeum Militariów. – Broń, która wychodziła z ich warsztatu była świetnej jakości.

Zobaczymy też sztylety i pałasze – broń, która służyła i do cięcia i do pchnięcia. – Mamy schiavony, pałasze popularne w XVI i XVII wieku w Republice Weneckiej. Słowo schiavona oznacza słowiańska, ale nie ma z nami wiele wspólnego – śmieje się dr Cieśla. – Walczyli nią najemnicy z Bałkanów, którzy służyli u weneckich dożów. Pałasze mają ozdobną, koszową ochronę rękojeści.

W kolekcji nie zabrakło też broni wschodniej, która w drugiej połowie XVII wieku, po bitwie pod Chocimiem w 1673 i po wiktorii wiedeńskiej w 1683 roku, stała się w Polsce modna. Zdobycze militarne, które przywiozła armia króla Jana III Sobieskiego zyskały popularność wśród polskiej szlachty. Powszechnie zaczęto używać w kawalerii szabel typu tureckiego kilidż. I je właśnie zobaczymy na wystawie – pięknie zdobione, smukłe szable, przystosowane do małych dłoni. – Gdy się w nią uderzy wydaje piękny dźwięk, jakby miała duszę – zdradza dr Cieśla. – Zaskakiwać mogą małe rękojeści, ale przeciętni mężczyźni w tamtych czasach byli sporo niżsi od nas.  

Uwagę zwraca olbrzymi, dwuręczny miecz landsknechski. – Posługiwała się nim zaciężna piechota wywodząca się z krajów niemieckojęzycznych. Najczęściej zajmowali się ochroną sztandarów i dowódców – opowiada dr Mariusz Cieśla. – Nie zapominajmy, że chorągwie pełni ważną rolę na polu walki. Były środkami łączności, dlatego przytwierdzone były do długich drzewców, by widziano je z daleka – dodaje.

Zobaczymy też koncerze – długie miecze używane przez husarię do przebijania kolczug. – Koncerza nie noszono przy pasie, lecz troczono do siodła – wyjaśnia dr Cieśla.

Osobne miejsce zajmuje dawna broń palna. W zbiorach znajdują się strzelby z zamkiem kołowym, strzelby tureckie oraz smukłe i długie strzelby bałkańskie. Swoje miejsce ma też broń wiwatowa, z której strzelano by uczcić ważne wydarzenia jak np. narodzenie potomka, podpisanie traktatu.

Wystawę uzupełniają przedwojenne fotografie niezwykłego zabytków – zbroi legnickiej, która była najpiękniejszym i najwspanialszym dziełem sztuki płatnerskiej.  Należała do Fryderyka II, księcia legnickiego, brzeskiego i wołowskiego. Jej autorstwo przypisuje się dwóm najwybitniejszym płatnerzom XVI wieku: Kolmanowi Helmschmidowi z Augsburga i Konradowi Seusenhoferowi z Innsbrucku. Była to zbroja turniejowa dla jeźdźca i dla konia. Trudno prześledzić jej losy – wiadomo, że była w zbrojowni zamku w Legnicy, potem pojawiła się w klasztorze w Lubiążu, przy okazji sekularyzacji majątków kościelnych w Niemczech, w XIX wieku była eksponowana w Muzeum Historii Niemieckiej w Berlinie. Po roku 1945 słuch o niej zaginął, aż do niedawna, gdy okazało się, że znajduje się w moskiewskim Muzeum Historycznym. – Zbroja raczej nigdy nie trafi na Śląska, ale była tak wspaniała, że przypominamy ją na naszej wystawie – tłumaczy dr Cieśla.

Wystawa „Broń dawna” w Arsenale Miejskim (ul. Cieszyńskiego 9) jest wystawą stałą i oglądać ją można w godzinach otwarcia Muzeum Militariów, czyli od środy do soboty w godzinach od 10 do 17 i w niedziele od 10 do 18. Bilety kosztują  10 zł (normalne) i 7 zł (ulgowe.

ak

Wystawa „Broń dawna” w Arsenale Miejskim (ul. Cieszyńskiego 9) jest wystawą stałą i oglądać ją można w godzinach otwarcia Muzeum Militariów

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama