Grottger magnetyzuje wrocławską publiczność
Prace Artura Grottgera, skromne, wydawałoby się, pod względem rozmiarów i bardzo wrażliwe, bo rysowane i wymagające troskliwej opieki konserwatorskiej. Ale mające ładunek emocjonalny, na który nie sposób pozostać obojętnym.
Wrocławian Grottger zachwycił w sposób wcześniej niespotykany 18 grudnia 1987 roku. W gmachu głównym Muzeum Narodowego inaugurowano wówczas wielką monograficzną wystawę tego artysty, który przeżył tylko 30 lat, ale zapisał w się wyjątkowo nie tylko w historii sztuki polskiej. Zrobił bardzo wiele dla samej polskiej historii i upamiętnienia ważnych wydarzeń w swoich cyklach „Warszawa”, „Lithuania”, „Wojna” rysowanych białą i czarną kredką oraz ołówkiem.
W 150. rocznicę urodzin i 120. rocznicę śmierci Artura Grottgera zaprezentowano w salach na I piętrze ponad 450 dzieł malarza, w tym jego słynne cykle. Do gmachu przyszło tylu zwiedzających, że wezwano służby porządkowe, które opanowały sytuację.
Była to manifestacja patriotyzmu i wolności. Na wernisaż założyłam czarną sukienkę babci z lat 30. XX wieku, miałam też krzyżyk z orłem w koronie, jakie rozprowadzane były wtedy przez podziemie.wspomina Małgorzata Korżel-Kraśna, wieloletnia pracowniczka Muzeum Narodowego
Cykl „Wojna” zachwyca cesarza Franciszka Józefa
Swój słynny 11-obrazowy cykl „Wojna” (1866-1867) Grottger obmyślał pragnąć podkreślić grozę, jaką niesie ze sobą wojna. Do ukochanej Wandy Monné (której dedykuje rysunki) pisze: „Moja Wojna spokoju mi nie daje. Od chwili, jak oczy otworzę, aż do późnej nocy, snują mi się najrozmaitsze postacie po głowie, układają w grupy i obrazy...”.
Rysunki zaczął wykonywać Grottger w Polsce, ukończył zaś, pracując po kilkanaście godzin dziennie, w Paryżu, gdzie zostały zaprezentowane. Wprawdzie złoty medal zdobył na paryskiej wystawie światowej Jan Matejko za „Rejtana”, ale „Wojna” zyskała znacznie większego entuzjastę.
Prace kupuje cesarz Austrii Franciszek Józef, który niegdyś przyznał Grottgerowi stypendium na malarskie studia. Niestety, pieniądze pozyskane za sprzedaż cyklu pomogą tylko opłacić ostatnie kuracje, a Artur Grottger, wówczas 30-letni, umiera 13 grudnia 1867 roku nie zobaczywszy przed śmiercią swojej ukochanej.
Grottger i Wanda – Dante i Beatrycze z „Boskiej komedii”
A to właśnie narzeczona artysty, Wanda Monné, staje się – obok samego Grottgera – bohaterką wszystkich kartonów „Wojny”. Symbolizowali Artystę i Muzę, jego przewodniczkę, niczym Beatrycze z „Boskiej komedii” Dantego.
Zbiór Artura Grottgera zyskał rangę dzieła o ponadczasowej wymowie, aktualnej, uniwersalnej dla każdego okresu, bo tematyka, która została zobrazowana, jest niezwykle trudna. Termin udostępnienia cyklu, ściśle związany z rodzajem upamiętnienia powstania styczniowego i faktem, iż rok 2024 został ogłoszony przez Sejm RP rokiem Romualda Traugutta, nie jest przypadkowy. Cykl Wojna ukazuje istotę wojny samą w sobie, rozumianą jako odwieczną zmorę ludzkości, która pozostawia po sobie jedynie śmierć i zniszczenie.Natalia Sienkiewicz, kuratorka wystawy
Cykl „Wojna” jest udostępniony w ramach wystawy stałej na galerii sztuki polskiej XVII-XIX wieku.