wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:10

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. AFF: Coleman w obiektywie Clark

Shirley Clark jest jedną z najważniejszych bohaterek odbywającej się obecnie 4 edycji American Film Festival. Podczas tegorocznego festiwalu prezentowana jest retrospektywa tej, niesłusznie zapomnianej, awangardowej reżyserki. „Ornette: made in America” jest jej ostatnim filmem długometrażowym. To obraz wyjątkowy z kilku względów - materiały do filmu artystka zbierała przez blisko 20 lat, a jego bohaterem jest gigant saksofonu, Ornette Coleman, uznawany za twórcę i jednego z najwybitniejszych w historii muzyki przedstawicieli free-jazzu.

Clark wykracza daleko poza schemat klasycznego biograficznego filmu dokumentalnego, choć „Ornette: made in America” rozpoczyna się tradycyjnie. Pierwsze sceny filmu pokazują burmistrza miasta Fort Worth (rodzinnego miasta Colemana), który wręcza muzykowi symboliczny klucz do miasta. Następnie widzimy występ grupy Colemana „Prime time” w towarzystwie orkiestry filharmonicznej Fort Worth. Ich muzyka ilustruje większą część dokumentu, ponieważ reżyserka wykorzystała ją jako ramę kompozycyjną dla swojego filmu. Jednak od momentu, w którym widzimy muzyków na filharmonicznej scenie, „Ornette: made in America” zaczyna wyraźnie odbiegać od formuły tradycyjnej biografii.

Aby „nadążyć” za improwizowaną, kaskadową muzyką jazzmana, Clark zarzuciła linearną strukturę opowieści. Zamiast tego zastosowała formułę kolażu filmowego, w którym fragmenty muzyczne są wymieszane z wywiadami i zwierzeniami Colemana. Charakter improwizowanej muzyki saksofonisty oddają różne środki, takie jak animacje czy filtry zmieniające barwę. Dzięki temu „Ornette: made in Coleman” ogląda się jak teledysk, w którym obraz i dźwięk są równoprawnymi bohaterami.

Taka forma była zapewne nie tylko wyrazem wizji artystycznej Clark. Film powstał bardzo długo, więc mogła być też pewnego rodzaju koniecznością. Mimo to jest to dokument o bardzo spójnej treści. Coleman sportretowany okiem Clark okazuje się być człowiekiem ujmująco skromnym, a jednocześnie głęboko skupionym na muzyce. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w kolejnych scenach odsłaniają się korzenie jego twórczości. Clark stawia akcent zarówno na amerykański kontekst społeczny (na który była szczególnie uwrażliwiona), jak i na marokański epizod w życiu Colemana. Widzowie poznają też kilka mniej znanych epizodów z życia artysty, na przykład związany ze złożeniem wniosku do NASA, gdy muzyk rozważał podróż w przestrzeń kosmiczną.

W najbliższą niedzielę (27 października) kończy się 4 edycja American Film Festiwal. Będzie można zobaczyć jeszcze trzy filmy Shirley Clark: Portret Jasona (godz. 11:00), Narkotykowy łącznik (14:00) oraz inny dokument Robert Frost: miłosna sprzeczka ze światem (19:00).  

 ms

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl