– Kampanię organizuje „Społeczna inicjatywa na rzecz czystego powietrza”, będąca obywatelskim przedsięwzięciem wrocławian zaniepokojonych zanieczyszczeniami, którymi na co dzień oddychają mieszkańcy Dolnego Śląska – mówi Beata Butwicka, społeczny rzecznik inicjatywy. – Mamy nadzieję, że dzięki kampanii uda nam się wpłynąć na ograniczenie niskiej emisji i redukcję trującego smogu, stanowiącego poważne zagrożenie dla płuc mieszkańców regionu – dodaje Butwicka.
Inauguracja „Dolnośląskiego Alarmu Smogowego” nie przez przypadek zbiega się w czasie z początkiem sezonu grzewczego. Według zapisów Programu Ochrony Powietrza dla województwa dolnośląskiego, najważniejszym źródłem emisji szkodliwych dla zdrowia zanieczyszczeń w okresie jesienno-zimowym są piece na paliwa stałe, których liczba we Wrocławiu sięga ok. 50 tysięcy.
Potwierdza to Janusz Szymański, astmatyk, który od dwóch lat musi sięgać po leki nie tylko w czasie pylenia roślin, ale także zimą. – Zacząłem z psem chodzić zimą na spacery i wtedy poczułem, że oddychamy strasznym powietrzem – mówi pan Janusz. – Najgorsze jest spalanie plastiku i innych zabronionych śmieci, musimy zmieniać politykę państwa, a przede wszystkim edukować mieszkańców, że trujemy się wzajemnie – dodaje Janusz Szymański.
- Przeczytaj także: Czym palą wrocławianie?
Edukacja to główny sposób prowadzenia zainaugurowanej kampanii. – Przeciętny wrocławianin wdycha w ciągu roku taką ilość rakotwórczego benzoapirenu, która odpowiada wypaleniu przez palacza tytoniu ponad tysiąca papierosów – podkreśla Beata Butwicka.
Wrocławska inicjatywa na rzecz czystego powietrza jest kolejną tego rodzaju akcją w Polsce. Pierwszą była małopolska kampania „Krakowski Alarm Smogowy”.