wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 00:30

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Wrocławscy rękodzielnicy: Szarakowo

Oryginalne, jedyne w swoim rodzaju, wymyślone i zrobione własnoręcznie. Tak tworzy się we Wrocławiu. Co raz więcej osób zamiast kupować w sieciówkach wybiera wyroby rodzimych rękodzielników. Ci tworzą dosłownie wszystko, można kupić własnoręcznie szyte ubrania, biżuterię, torby, broszki czy dodatki. Większość osób, które parają się rękodziełem na życie zarabia w zupełnie inny sposób, a tworzenie swoich wyrobów traktuje jako hobby.

W naszym cyklu chcemy Wam przedstawić wrocławskich rękodzielników, przybliżyć Wam ich twórczość i zainteresować nimi.

 

Na początek „Szarakowo” 

fot. www.szarakowo.pl

Marka Szarakowo, to własnoręcznie projektowane, szyte a przede wszystkim malowane ubrania. Tworzy je Anna Jur, która organizuje również Ręki Dzieła Fest, czyli imprezę poświęconą wrocławskim twórcom rękodzieła.

- Szarakowo zaczęłam tworzyć trzy lata temu. Na początku były to głównie prezenty dla znajomych, później malowany ciuch zamówił ktoś z rodziny i tak drogą pantoflową „od oka do oka” informacje o tym co robię się rozchodziły. – śmieje się Anna Jur. - Wszystko nabrało rozpędu dwa lata temu, po wywiadzie telewizyjnym w jednym z programów „śniadaniowych”. Po nim więcej osób się o mnie dowiedziało i posypały się zamówienia. Wtedy też zaczęłam wszystko udoskonalać. Kupiłam lepsze farby, lepsze tkaniny a przede wszystkim przerabianie ubrań zastąpiłam szyciem ich od podstaw. - opowiada.

Zanim powstała marka było hobby  

www.szarakowo.pl- Zaczęło się od tego, że od dzieciaka malowałam obrazy. Będąc nastolatką zaczęłam już malować farbami olejnymi na płótnach i wtedy też pojawiły się pierwsze „szaraki”, czyli takie postacie bez twarzy i płci, za którymi kryły się moje marzenia, emocje, symbolika tego co siedzi we mnie, takie komentarze do rzeczywistości. - opowiada artystka. - To były dość surrealistyczne prace i pierwsze ubrania zawierały tylko szaraki. Potem zaczęły się pojawiać zwierzęta, postacie i inne pomysły, które podrzucali mi klienci, zgłaszając się do mnie z prośbą stworzenia dla nich ich własnego, wymarzonego ciucha, którego w sklepach nie mogli znaleźć.

Szyje, maluje i promuje 

plakat Ręki Dzieła Fest

Ania jest inicjatorką Ręki Dzieła Fest, którego dwie edycje odbyły się już w kinie Nowe Horyzonty.

- Ten Festiwal organizuję pod swoją fundacją, czyli Paliwem Artystycznym. Oprócz wspomnianych dwóch edycji odbyła się jeszcze jedna, świąteczna w grudniu ubiegłego roku. Zaczęło się od tego, że sama robiąc rękodzieło, mając wielu znajomych, którzy tworzą piękne rzeczy, chciałam nas wszystkich zacząć pokazywać. Ideą Ręki Dzieła Fest jest pokazywanie co edycje innych artystów, bo mogę zapewnić, że w naszym mieście jest ich wielu. Podczas imprezy można nie tylko kupić wyroby naszych rękodzielników, ale również zobaczyć jak trudną sztuką jest tworzenie tych rzeczy. Przy okazji każdej edycji przygotowujemy warsztaty dla osób, które chciałyby same spróbować swoich sił w którejś z prezentowanych dziedzin rękodzieła. Bardzo bym chciała, żeby to się jeszcze bardziej rozwinęło. Fajne jest to, że we Wrocławiu jest coraz więcej takich imprez, na których wystawiają się wrocławscy rękodzielnicy. Oczywiście ja najbardziej jestem dumna ze swojej imprezy. - śmieje się. - Umiejscowiliśmy ją w kinie Nowe Horyzonty, czyli miejscu, w którym dzieje się wiele inicjatyw kulturalnych. Moją ambicją jest jednak wyjście z rękodziełem w przestrzeń miasta i latem prezentować artystyczne wyroby w okolicach Rynku.

Moda na oryginalność 

Podczas gdy jesteśmy zalewani masą przeróżnych, jednak wciąż powtarzalnych rzeczy, znalezienie czegoś oryginalnego, czego nie ma nikt inny staje się niezwykle cenne i modne.

- Rzeczywiście jest tak, że w przypadku gdy robimy coś własnoręcznie to każda rzecz jest inna i wyjątkowa. Na pewno nie musimy się obawiać, że za rogiem spotkamy kogoś w identycznej bluzce czy sukience, jak to ma miejsce w przypadku gdy odwiedzamy sieciówki. Należy jednak dodać, że większość osób, które tworzą rękodzieło, w tym również ja, nie zrobiło sobie z tego głównego źródła utrzymania, bo się po prostu nie da. To wciąż jeszcze jest w tzw. niszy, ale mam nadzieję, że za jakiś czas się to zmieni i niektórym uda się wyżyć tylko z rękodzieła. - dodaje.

ulaj

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl