wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

4°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 04:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Władysław Frasyniuk wspomina Tadeusza Mazowieckiego

O premierze Tadeuszu Mazowieckim, z przedsiębiorcą, politykiem i byłym związkowcem  Władysławem Frasyniukiem rozmawia Jarek Ratajczak

Dla mnie Tadeusz Mazowiecki to…

Władysław Frasyniuk: – Ojciec, który wprowadzał mnie w życie publiczne, i w dodatku ojciec, który miał ze swoim synem nieustanne kłopoty. Mnie różniło od niego wszystko, począwszy od temperamentu, po sposób uprawiania polityki. Wywarł olbrzymi wpływ na moje życie. Choć nie żyje, ja za każdym razem będą się zastanawiał, co w danej sprawie by powiedział, jak coś by skomentował, i co by powiedział na moje wystąpienie.

Ostatnia rozmowa…

– To ta w ubiegłym tygodniu. Dzwonił do mnie, gdy wypowiadałem się w mediach. Długo ze mną dyskutował, zastanawiał się, oceniał sytuację. Najczęściej zgadzał się z moją oceną, aczkolwiek jak zawsze uważał, że moje sformułowania są za ostre. Był zdania, że gdy się mówi ostro, to druga strona przestaje słuchać, tylko odpowiada równie ostro.

Jaki był….

– Przede wszystkim niezwykle silny w środku i poukładany. To pozory, że on był słabym człowiekiem. Był bardzo konsekwentny i niebywałego uporu. Ale jednocześnie miał zakodowane, by w życiu szukać przestrzeni do kompromisu, do rozmowy. Starał się tak działać i formułować myśli, aby niczego nie zamykać. Przeciwnie, każde jego słowo stwarzało szansę na otwarcie, kontynuację i rozmowę. Naprawdę trzeba olbrzymiej siły, żeby być takim, jak Mazowiecki.

Co go denerwowało…

– Był przerażony tym wszystkim, co się dzieje: brakiem wartości, brakiem jakichkolwiek zasad, koniunkturalnością. Bolał nad tym, że w wielu przypadkach dotyczy to ludzi, którzy z nim pracowali, którzy jakby uczyli się od niego. Bardzo krytykował środowisko, zwłaszcza gdy to były rozmowy między nami. Bardzo bolał nad upadkiem dziennikarstwa. Warto pamiętać, że to był jego pierwszy zawód. Uważał, że główną przyczyną kryzysu w polityce jest upadek dziennikarstwa. Spłycanie tematów, pogoń za sensacją, media przestały być łącznikiem między władzą a społeczeństwem i przestały tłumaczyć rzeczywistość. Obywatel jest pozostawiony sam sobie i swojej intuicji.

Jak komentował aktualne wydarzenia…

– Był bardzo krytyczny wobec Kościoła. Przypomnę jego powiedzenie – że jest chrześcijaninem i demokratą, ale nigdy nie był chrześcijańskim demokratą. Był głęboko wierzący, ale nieobnoszący się ze swoją wiarą. Mam wrażenie, że gdy rozmawialiśmy o Kościele, choć nigdy się do tego nie przyznał, to miał poczucie porażki. Zawsze podkreślał, że Kościół jest instytucją, która wiele zrobiła i ma olbrzymie zasługi, kiedyś była głosem społeczeństwa. Liczył na to, że Kościół będzie rozumiał przemiany, które się dzieją w Polsce, i wspierał je, że będzie podnosił poprzeczkę, mobilizował ludzi do większego wysiłku. Ale mówię to, dlatego, że Mazowiecki nigdy tego publicznie nie powiedział. Krytykował i mówił „Ale trzeba mówić o Kościele, Władku?”. On uważał, że trzeba mówić w taki sposób, żeby mobilizować ludzi do większego wysiłku, a nie proponować im bijatyki.

Czy był doceniany…

– My nie potrafimy wykorzystać doświadczenia wielu wybitnych ludzi. Tak było z profesorem Bronisławem Geremkiem czy Tadeuszem Mazowieckim. Jestem głęboko wdzięczny Bronisławowi Komorowskiemu za to, że współpracował z Mazowieckim. Ja widzę, które przemówienia prezydenta były przygotowane przez Tadeusza Mazowieckiego. On miał niezwykłą staranność i logikę w przeprowadzaniu wywodów. Kiedyś nawet po takim wystąpieniu zadzwoniłem i powiedziałem: „Świetnie, Tadeusz, widać, że tam była twoja ręka”. Wykorzystanie doświadczenia dotyczy nie tylko Mazowieckiego. Myślę o tym szerzej. Pamiętajmy, na przykład, że mamy wielu wybitnych prezydentów miast. Tak jak Rafał Dutkiewicz, rządzą kolejne kadencje, ale nie wiem, czy będą mieć siły na następne. To są ludzie, którym państwo powinno proponować choćby obecność w Parlamencie Europejskim, dawać im stanowiska wykonawcze. To nie są ludzie którzy przejdą partyjną drabinkę, oni się do tego kompletnie nie nadają. Ale to są osoby, które mają gigantyczne doświadczenie. Państwu i społeczeństwu bardzo by się to opłaciło. Na pewno bylibyśmy z nich dumni.

Władysław Frasyniuk, polityk, przedsiębiorca, działacz opozycji w PRL, były przewodniczący Unii Wolności i Partii Demokratycznej, poseł na Sejm I, II i III kadencji.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama