Politechnika Wrocławska już w 2010 r. skorzystała z nowego przepisu, który wprowadził Urząd Regulacji Energetyki. Pozwolił on instytucjom kupującym energię elektryczną na skalę przemysłową negocjowanie cen z jej sprzedawcami.
Rachunki uczelni sięgają nieco ponad ośmiu milionów złotych rocznie. Do 2009 r. monopol na jej sprzedaż miał Tauron, ale pierwszy organizowany przez PWr przetarg przegrał. W 2012 r. koncern znów zaczęła sprzedawać prąd Politechnice, ale cenę obniżyła z 302 zł za jedną MWh do 220 zł.
- W 2012 roku podczas obraz konferencji rektorów uczelni technicznych namawialiśmy władze innych szkół wyższych, aby zawiązać konsorcjum i razem ogłosić przetarg na zakup energii – mówi Marek Wąsowski, dyrektor biura konsorcjum Smart Power Grids-Polska, powołanego przy Politechnice Wrocławskiej.
Politechnika została liderem porozumienia, do którego przystąpiło dwanaście uczelni, także: Uniwersytet Wrocławski, ASP, AWF, Akademia Muzyczna, Uniwersytet Ekonomiczny, Uniwersytet Przyrodniczy, Wyższa Szkoła Oficerska oraz opolskie Politechnika i Uniwersytet, Politechnika Poznańska i Uniwersytet Zielonogórski.
W sumie potrzebują one cztery razy więcej energii elektrycznej niż Politechnika Wrocławska.
Ile szkoły wyższe zyskają na udziale we wspólnym przetargu?
Marek Wąsowski: - Najbardziej skorzystają małe uczelnie, które nie byłyby w stanie wynegocjować choćby takich cen za prąd, jakie ma Politechnika dzisiaj, bo są niewielkim odbiorcami.
Poza tym uczelnie podzielą się kosztami postępowania przetargowego. Zakłada także, że w październikowym przetargu uda się uzyskać ceny jeszcze niższe niż miała Politechnika do tej pory.
To nie koniec planów na współpracę, której efektem ma być obniżenie rachunków. Władze PWr. chcą namówić do udziału w konsorcjum także inne instytucje. – Nie chodzi przy tym o biznes i firmy komercyjne, ale o instytucje prowadzące badania, albo działalność kulturalną, choćby teatry. Na pewno obniża wydatki dzięki współpracy z nami – mówi Marek Wąsowski. wto
