Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Szymon od dziecka cierpi na wrodzoną tłuszczakowatość, zanik mięśni lewej nogi, zanik pośladka i uszkodzenie stawu biodrowego.
Choruje od narodzin, po porodzie wykryto u niego trzy narośla na plecach, które z czasem połączyły się w jeden wielki guz. Ten z biegiem czasu mutował, atakując pozostałe części ciała.
Przez lata wydawało się, że nikt i nic nie jest w stanie pomóc Szymonowi, który aż pięciokrotnie lądował na OIOM, walcząc o życie. Kiedy skończył 19 lat poznał dr Drora Paley’a ze Stanów Zjednoczonych, który dał mu nadzieję na życie bez bólu i cierpienia.
W lutym 2021 roku Szymon przeszedł konieczną operację, ponieważ jego stan pogarszał się z dnia na dzień. Jak się okazało, uszkodzony został wtedy rdzeń kręgosłupa mężczyzny. Od tego czasu mężczyzna porusza się na wózku inwalidzkim.
Dalej jestem tą samą osobą, silną i pozytywną. Fizycznie zmieniło się tyle, że muszę korzystać z wózka i pracować zdalnie, wcześniej byłem bowiem mechanikiem i realizowałem pasję motoryzacyjną. Ale poza tym nadal robię wszystko, żeby kroczyć przed siebie.Szymon Pelc
15 sierpnia Szymon wyruszył w podróż do Trójmiasta
Dziś 24-latek zbiera na operację kręgosłupa, który wciąż można uratować. Dlatego 15 sierpnia wyruszył na wózku do Trójmiasta.
Szymon wyruszył z boiska przy ul. Dożynkowej, które jest dla niego sentymentalnym miejscem. Tu się wychował, a na samym boisku spędzał mnóstwo czasu - bawiąc się, biegając i grając w piłkęNatalia Hałapacz, przyjaciółka Szymona
Kilkaset kilometrów w dwa tygodnie
24-latek zamierza dotrzeć do Trójmiasta w ciągu około dwóch tygodni, co oznacza, że powinien pokonywać minimum 30 kilometrów każdego dnia. Towarzyszy mu młodszy brat Maciej, który dba o jego komfort i bezpieczeństwo.
Niewątpliwie największym problemem podczas naszej podróży jest upał. Ale nie poddajemy się. Nawet jakby urwało mi rękę, pedałowałbym jedną lub po prostu się czołgał. Zdarzają się trudne do pokonania polne drogi, nieprzystosowane do wózków inwalidzkich, jednak przemy do przodu cały czasSzymon Pelc
Kosztowna operacja w USA. Wciąż brakuje 230 tys. zł
Celem Szymona i przyjaciół, którzy nieustannie mu pomagają, jest zebranie pieniędzy na operację w Stanach Zjednoczonych.
Młody mężczyzna walczy o to już od 5 lat, a dotychczas udało mu się zgromadzić około 500 tys. zł. Wciąż brakuje jednak niespełna 230 tys. zł.
Czasu jest coraz mniej – operacja powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej. Każdy kolejny dzień zwłoki zmniejsza szanse na jej powodzenie. Szymon podkreśla, że dr Dror Paley jako jeden z niewielu wzbudził u niego ogromne zaufanie.
Gdyby dzięki akcji Szymon zebrał potrzebną kwotę już teraz, w zamian za jak najszybsze dotarcie na metę, jechałby nieprzerwanie dniami i nocami. Tylko po to, żeby dojechać tam w 4 dni. Nie znam bardziej zdeterminowanego i silnego chłopakaNatalia Hałapacz
Zbiórka pieniędzy i pomoc na trasie. Jak wesprzeć Szymona?
Szymonowi można pomóc na kilka sposobów:
- poprzez internetową zbiórkę pieniędzy,
- wysyłając SMS o treści 0032078 pod numer 75365,
- wspierając go na trasie: udostępniając toaletę, proponując ciepły posiłek czy chwilę odpoczynku w zaciszu domowym.
Szymon wraz z bratem pokonują następujące miejscowości: Wrocław – Oborniki Śląskie – Żmigród – Zmysłowo – Gostyń – Śrem – Kórnik – Kostrzyn – Dziećmiarki – Kłecko – Janowice Wielkopolskie – Malice – Paterek – Nakło nad Notecią – Mąkowarsko – Kamienica – Tuchola – Legbąd – Czersk – Zblewo – Skarszewy – Kleszczewo – Głębokie – Trójmiasto.
Ludzie pomagają coraz chętniej. Niektórzy rozpoznają mnie z mediów społecznościowych i machają, przybijają piątki. Zdarzyło nam się nawet, że rozbiliśmy namiot w pobliżu firmy, której właściciele zaprosili nas do środka, pozwolili skorzystać z toalety, poczęstowali herbatą i pomogli w kwestiach technicznych. Inny znajomy naszej koleżanki szukał nas tylko po to, żeby przywieźć nam trochę jedzenia, a jak zobaczył moje zużyte rękawiczki, kupił aż pięć par. To bardzo miłeSzymon Pelc
Poczynania i podróż Szymona można śledzić w jego mediach społecznościowych: