wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Dziedzictwo dla przyszłości
  4. Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób

Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób

Data publikacji: Autor:

| aktualizacja:

Swoistej, choć symbolicznej spłaty „długu” potrzeba było, by zadośćuczynić tym, których groby od wieków trwały we wrocławskiej ziemi, a potem przez polskich już mieszkańców zostały zniszczone. Pomnik ten zrodził się z moralnego i chrześcijańskiego obowiązku. Dobrze, że jest właśnie we Wrocławiu.

Reklama

Badacze policzyli, że – poczynając od średniowiecza – do roku 1939 na obszarze Wrocławia było 120 pól cmentarnych. Do dziś cmentarzy komunalnych i parafialnych zostało łącznie 19. Znamy ich lokalizację, ale nieraz trudno nam uwierzyć, że w miejscu, gdzie dziś np. rosną bujne parki albo nowoczesne budynki, ludzie grzebali kiedyś swoich bliskich i przychodzili na ich groby z modlitwą. Szokują nadal wieści, że na terenach prac budowlanych koparki natrafiają jeszcze na ludzkie szczątki. Tak jak kilka lat temu podczas wznoszenia siedziby wrocławskiego liceum, które powstało na terenie dawnego basenu przy ul. Ślężnej, którym po wojnie przykryto po prostu cmentarz gminy ewangelicko-reforomowanej z czasów Breslau.

Pomnik Wspólnej Pamięci stanął w miejscu starego cmentarza w parku Grabiszyńskim, fot. fotopolska.eu

Kilkadziesiąt lat temu, gdy Wrocław powracał do Macierzy, ten wspomniany i wiele innych, dawnych miejsc pochówku zostało zrównanych z ziemią przez spychacze. Nie przez przypadek. Z premedytacją, na skutek decyzji politycznych – instrukcji z 1948 r. Ministerstwa Ziem Odzyskanych o „odniemczaniu”, której ofiarą padły m.in. niemieckie nekropolie. Nikt nie myślał o ekshumacjach. Wiele miejsc, gdzie kiedyś wyrastały z ziemi krzyże czy kamienne płyty, czyli z pól grzebalnych, podczas procesu ich likwidacji, trwającego we Wrocławiu najintensywniej od 1957 r. do lat 70. – po prostu zniknęło. Wraz z nimi również zabytki sztuki cmentarnej – a to nawet wbrew wspomnianej instrukcji, która jednak zalecała chronienie zabytków. 

Ślady wyrugowanej pamięci

Może tylko najstarsi mieszkańcy Wrocławia wiedzą albo pamiętają, że park Grabiszyński był przed wojną cmentarzem Grabiszyńskim (Kommunal Friedhof in Graebschen I und III), park Zachodni – cmentarzem komunalnym na Kozanowie (Kommunal Friedhof in Cosel), park Marii Dąbrowskiej – cmentarzem parafii Jedenastu Tysięcy Dziewic (Friedhof Elftausend Jungfrauen II), park Gajowicki – cmentarzem Gajowickim (Gabitzer Friedhof), a park Skowroni – Nowym Cmentarzem Zbawiciela i św. Jana (Neuer Friedhof St. Salvator und St. Johannes).

A na przykład park Andersa – jaką skrywa tajemnicę? Aż cztery dawne pola cmentarne – Stary Cmentarz św. Marii Magdaleny (Alter Friedhof St. Maria Magdalena) cmentarz św. Doroty (Friedhof St. Dorothea), Nowy Cmentarz Gminy Ewangelicko-Reformowanej (Neuer Friedhof der Reformierten Gemeinde) i Stary Cmentarz św. Maurycego (Alter Friedhof St. Mauritius).

Na tym bloku wyryto nazwy dawnych wrocławskich cmentarzy, fot. fotopolska.eu

Natrafienie na starą płytę cmentarną przez wiele lat nie było i nadal nie jest we Wrocławiu ewenementem. Trudno zliczyć, ile takich szczególnych znalezisk posłużyło wrocławianom do budowy chodników, schodów w urzędach, a nawet zwierzęcych wybiegów w zoo, a dzieciakom do zabawy. Dzięki tym starym płytom interesy robili zwłaszcza kamieniarze, tak jak pewien przedsiębiorczy fachowiec z Mirkowa, który zgromadził u siebie ponad 200 poniemieckich nagrobnych płyt, zebranych z terenów zniszczonych poniemieckich cmentarzy.

Wspólny hołd czterech wyznań

Miastu udało się część ocalałych płyt z Mirkowa odkupić. Gdy u progu lat 90. ub. wieku zrodził się pomysł stworzenia lapidarium ku czci zmarłych i pochowanych we Wrocławiu przed rokiem 1945, postanowiono do tego celu te płyty wykorzystać.

W 2005 r. – po tym gdy zdecydowano, że takie lapidarium powinno powstać na terenie parku Grabiszyńskiego (kiedyś był cmentarzem ewangelickim), gdzie jeszcze w latach 60. były mogiły i stało krematorium, zrujnowane w czasie oblężenia Festung Breslau – ogłoszono konkurs architektoniczny na projekt pomnika. Wyboru projektu dokonano spośród 25 zgłoszeń. Najwyżej oceniono pracę zbiorową Alojzego Gryta, Tomasza Tomaszewskiego i Czesława Wesołowskiego pn. „Żyjący Mur”.

30 października 2008 r. doszło do odsłonięcia Pomnika Wspólnej Pamięci. Uroczystość prowadził prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, a ekumenicznego poświęcenia monumentu dokonali: abp Marian Gołębiewski (Kościół rzymskokatolicki), bp Ryszard Bogusz (Kościół ewangelicko-augsburski), bp Włodzimierz Juszczak (Kościół greckokatolicki), ks. Aleksander Konachowicz (Kościół prawosławny) i rabin Icchak Rapaport (Gmina Żydowska).  

 

Granitowy 32-elementowy mur, wyłożony płytami ze zniszczonych grobów, ma ok. 60 m długości i jest wysoki na 4-5 m. Cztery części, tworzące pomnik, odnoszą się do poszczególnych kategorii cmentarzy dawnego Wrocławiu – katolickiego, ewangelickiego, komunalnego i żydowskiego. Położony, środkowy fragment, pod którym umieszczono ziemię z tamtych pól grzebalnych, to symbol bramy między światem zmarłych i żywych – wypisano na nim nazwy wszystkich nieistniejących już przedwojennych wrocławskich nekropolii.

Do lapidarium prowadzi od strony ul. Grabiszyńskiej długa aleja, otwierająca się  granitową bramą z łacińską nazwą pomnika – Monumentum Memoriae Communis.

O przywrócenie pamięci o dawnych mieszkańcach Wrocławia, o śladach ich życia i śmierci, których nie da się wyrugować z przeszłości Wrocławia, dbają na szczęście badacze dziejów dolnośląskiej stolicy i całego regionu. O 120 nekropoliach sprzed 1945 r. napisali Halina Okólska i Marek Burak w bogato ilustrowanej publikacji, wydanej w 2007 r., pt. „Cmentarze dawnego Wrocławia”. Autorzy nie tylko przeszukali archiwalne materiały, w tym codzienną prasę, ale przeprowadzili wywiady z mieszkańcami Wrocławia. To ważna publikacja, wypełniająca lukę w badaniach nad skomplikowaną historią miasta.

Zdjęcia: T. Walków, fotopolska.eu

  

Reklama