wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Panorama Racławicka ma 131 lat! Poznaj jej detale

Ogromne malowidło, które możemy podziwiać w rotundzie przy ul. Purkyniego 11 we Wrocławiu, pierwszy raz zaprezentowane zostało publiczności 5 czerwca 1894 r. we Lwowie. Było główną atrakcją Powszechnej Wystawy Krajowej. To, co zapierało dech w piersiach widzom w XIX w., dziś może nie budzi takich emocji, ale wciąż zaskakuje. Poznaj najciekawsze detale obrazu, a po więcej wybierz się do muzeum.

Reklama

Muzeum „Panorama Racławicka” Oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie podziwiać można relikt XIX-wiecznej kultury masowej. U schyłku wieku panoramy stanowiły rozrywkę porównywalną z dzisiejszym kinem 3D. Wielki panoramowy obraz o wymiarach 15 × 114 m dzięki połączeniu szczególnych zabiegów malarskich (specjalna perspektywa) i technicznych (oświetlenie, sztuczny teren, zaciemnione, kręte podejście) przenosi widza w inną rzeczywistość i inny czas.

W rocznicę insurekcji kościuszkowskiej

Pomysłodawcą obrazu był lwowski malarz Jan Styka, który zaprosił do współpracy znakomitego batalistę Wojciecha Kossaka. Pomagali im Ludwik Boller, Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski, Teodor Axentowicz, Włodzimierz Tetmajer, Wincenty Wodzinowski i Michał Sozański. Autorom pomysłu zależało na upamiętnieniu tradycji narodowych w 100. rocznicę insurekcji kościuszkowskiej – bitwy stoczonej 4 kwietnia 1794 r. pod Racławicami przez wojska powstańcze pod wodzą gen. Tadeusza Kościuszki z wojskami rosyjskimi dowodzonymi przez gen. Aleksandra Tormasowa.

Ludzie stojący wewnątrz rotundy i podziwiający obraz Tomasz Hołod
Ludzie stojący wewnątrz rotundy i podziwiający obraz

W ekspresowym tempie

Krzepiąca serca bitwa miała dla będącego w niewoli narodu niezwykłe znaczenie. Dlatego organizowana w roku 1894 we Lwowie Powszechna Wystawa Krajowa była dobrą okazją do realizacji projektu Styki. Specjalnie tkane płótno zakupiono w Brukseli, żelazną konstrukcję rotundy projektu Ludwika Ramułta – w Wiedniu. Olbrzymie dzieło powstało w ciągu zaledwie 9 miesięcy. Uroczyste otwarcie „Panoramy Racławickiej” nastąpiło 5 czerwca 1894 r. Od początku cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem widzów i od razu stała się głównym magnesem przyciągającym do Lwowa rzesze turystów.

Ludzie podziwiający Panoramę Racławicką Tomasz Hołod
Ludzie podziwiający Panoramę Racławicką

Solidarność Polaków

Wojenne i późniejsze losy „Panoramy Racławickiej” okazały się burzliwe. Obraz przeżył bombardowanie, wieloletnią egzystencję z trutką na szczury w naprędce skleconej drewnianej skrzyni, a po wojnie wraz z częścią zbiorów Ossolineum trafił do Wrocławia. Kolejne społeczne komitety czyniły starania o właściwą konserwację i ekspozycję płótna, jednak niewygodna dla władz PRL-u tematyka obrazu powodowała wstrzymywanie działań. Oczekiwania wielu Polaków spełniły się dopiero po wstrząsie sierpnia 1980 r. Dzieło Styki i Kossaka stało się wtedy świadectwem solidarności Polaków, którzy zebrali fundusze na stworzenie odpowiedniego miejsca ekspozycji. Uroczyście otwarta 14 czerwca 1985 r. rotunda eksponująca obraz natychmiast po otwarciu stała się główną atrakcją Wrocławia i jest nią do dziś!

Budynek Panoramy Racławickiej Tomasz Hołod
Budynek Panoramy Racławickiej

Poznaj najciekawsze detale obrazu

Przy opisywaniu detali Panoramy Racławickiej – malowidła pozbawionego widocznych krawędzi i ram – używanie określeń „prawo” i „lewo” nie ma większego sensu. Zamiast tego wygodniej jest używać kierunków geograficznych, bo będąc na polach racławickich dość łatwo jest się w stronach świata zorientować.

Orientacja kierunków w Panoramie Racławickiej Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Orientacja kierunków w Panoramie Racławickiej

Spostrzegawcze oko zauważy na horyzoncie za postacią Tadeusza Kościuszki góry wyższe niż pozostałe, ze szczytami skalistymi i pokrytymi śniegiem. To Karpaty. Jesteśmy przecież zaledwie 100 km od ich podnóża. Skoro Kościuszko wyruszył z Krakowa w stronę Warszawy, a nie np. do Wiednia czy Budapesztu, to znaczy, że ruszył na północ. W związku z tym Karpaty muszą wskazywać nam kierunek południowy. Jeśli zrobilibyśmy na platformie widokowej żołnierskie „w tył zwrot” ukazał by się nam północny fragment pejzażu z płonącym kościołem w Racławicach i lasami, z których wyłania się część armii rosyjskiej.

Po prawej ręce, a więc na wschodzie, zobaczylibyśmy atak kosynierów na ustawione tu wrogie armaty i rosyjską piechotę wyłaniającą się od strony Górki Kościejowskiej. Po lewej ręce zaś dostrzeglibyśmy wieś Dziemięrzyce leżącą na zachód od naszego punktu obserwacyjnego, ze spaloną chatą na pierwszym planie, lazaretem na folwarku i zachodnim skrzydłem polskiej armii dowodzonym przez generała Zajączka. Kompozycja malowidła staje się teraz bardziej jasna: „nasi” nadciągają od południa, południowego zachodu i zachodu, a przeciwnik od północy, północnego-wschodu i wschodu.

Kościuszko przemalowany

Tadeusz Kościuszko w Panoramie Racławickiej jest niewątpliwie najważniejszym z bohaterów. Tak jak każdy aktor chce zmierzyć się z rolą Hamleta, tak i każdy z twórców Panoramy miał ochotę namalować jej główną postać. Umundurowany Kościuszko jadący na koniu „należał się” bataliście Kossakowi, sprawa się jednak skomplikowała.

Porównanie dwóch wersji wizerunku Kościuszki Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Porównanie dwóch wersji wizerunku Kościuszki

W liście z Wiednia Wojciech tak pisał w 1893 r. żonie: „(…) Styka odstąpiwszy mi Kościuszkę, był tak przybity, taki okropnie smutny i tak stracił całą energię, że dla dobra sprawy, przetrzymawszy go cały dzień, zwróciłem mu Kościuszkę, obiecując go posadzić i narysować konia. Rozpłakał się biedak i zaczął mnie w kawiarni tak ściskać, że Niemcy ze zdumieniem się oglądali(..)”.

Jak Styka przedstawił Naczelnika? Zgodnie z prawdą historyczną ubrał go w mundur generalski, na który złożyły się czerwone spodnie z lampasami i szaroniebieska kurtka. Ale co z koniem? Jeśli przyjrzelibyśmy się zdjęciom archiwalnym z czasów powstawania i pierwszych lat prezentacji Panoramy, okazałoby się, że koń wygląda inaczej. Co się stało? Otóż po katastrofie z 1927 r., kiedy to 25 m płótna oberwało się w wyniku prowizorycznego zamocowania, zdecydowano o kompleksowych pracach renowacyjnych, których podjął się Wojciech Kossak. Wtedy to właśnie przemalował konia Kościuszki, nadając mu bardziej ekspresyjną, ale i bardziej naturalną formę.

Krzyż pod ostrzałem

Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający krzyż i modlących się pod nim ludzi Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający krzyż i modlących się pod nim ludzi

Na rozstajach dróg, z których jedna prowadzi do Dziemięrzyc (ta obsadzona brzozami), a druga do Janowiczek (ta w głębokim wąwozie) – ustawiono wysoki drewniany krzyż. Pod krzyżem – niewielka grupka wieśniaków. Przybyli, by prosić Najwyższego o wspomożenie dla walczących w słusznej sprawie. O umiejscowienie sceny modlitwy – której z pewnością jakaś grupa osób się oddawała w trakcie ekstremalnych, historycznych wydarzeń – Styka i Kossak mieli się jednak posprzeczać. Batalista miał zarzucić alegoryście nierealność umiejscowienia modlących się ludzi zaledwie 30 metrów od rosyjskich armat. O niebezpieczeństwie, w jakim znaleźli się wieśniacy, świadczą choćby odbite zabłąkanymi kulami drzazgi w pionowej belce krzyża.

Kobieta bez głowy

Prace malarskie przy Panoramie Racławickiej trwały 9 miesięcy. Pracowało przy niej 9 malarzy. Mimo że były poprzedzone wieloma studiami i szkicami przygotowawczymi tempo imponuje i wiele osób – stając przed 1800 mkw. malowidła – nie dowierza, że było możliwe stworzyć tak olbrzymie dzieło w tak krótkim czasie.

Wiele z postaci było malowanych z modeli „na gorąco”. Zachowały się zdjęcia dokumentujące tworzenie studiów z postaci ubranych w historyczne mundury lub stroje ludowe, które specjalnie w tym celu uszyto. W przypadku modelki, która pozowała Styce do postaci kobiety rozpaczającej po śmierci męża, znamy nawet nazwisko. Była to Tekla Borys-Hajduś, niania dzieci Kossaków. Zatrzymajmy się chwilę nad tą sceną.

Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający kobietę lamentującą nad ciałem mężczyzny Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający kobietę lamentującą nad ciałem mężczyzny

Przed progiem najuboższej chaty we wsi leży z rozrzuconymi rękami trup chłopa. Nad nim klęczy żona, która w rozpaczy łapie się za głowę. Ale nic się już nie da zrobić. Dwie plamy krwi czerwieniejące na białej koszuli mówią wszystko. Scena w założeniu tragiczna – nie zawsze jednak jest zrozumiana tak, jak oczekiwałby tego jej autor.

Najczęstsze pytanie od najmłodszych widzów brzmi: „Dlaczego ta pani zabiła pana siekierą?”. Drugie pytanie jest równie kłopotliwe: „Dlaczego ta pani nie ma głowy?”. Rzeczywiście, ukazana w dość ryzykownym skrócie perspektywicznym postać okutana jest czerwoną chustą w kratę. Dodatkowo rozpaczająca wdowa ma twarz zwróconą w stronę kosynierów i dopiero przy uważnej obserwacji można zauważyć jedynie zarys jej profilu.

W blasku słońca

Wielką siłą Panoramy Racławickiej jest niezwykle sugestywnie namalowany pejzaż, pięknie, choć nie do końca zamierzenie, skomplementowany jeszcze we Lwowie. Otóż pewnego ulewnego dnia zjawiła się w rotundzie Panoramy przemoknięta grupa chłopów przywieziona przez właściciela ziemskiego. Wszyscy pokonali ciemne, kręte schody wiodące na platformę widokową i tam jedna z uczestniczek miała zawołać: „No, dzięki Bogu, przestało padać!”.

Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający chatę Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający chatę

I dziś, kiedy zwiedzający wychodzą z ciemnego tunelu na platformę widokową, ulegają wrażeniu olśnienia słonecznym blaskiem wiosennego popołudnia. Wokół rozciągają się częściowo zaorane pola malowane pastelowymi odcieniami ugru i ochry, gdzieniegdzie pokryte nieśmiałą wiosenną zielenią kiełkujących zasiewów, pocięte głębokimi jarami, w których poprowadzono gruntowe drogi. Na rozstajach – krzyże stawiające opór wichrom wiejącym od widocznych w południowej części horyzontu ośnieżonych Karpat. Wśród pól – ciemnozielone, złagodzone błękitem – plamy lasów iglastych. Są i liściaste, a nawet brzeziny w części północnej. Na tę olbrzymią przestrzeń drobne cienie rzucają obłoki spokojnie płynące po niebie.

Autorem pejzażu w Panoramie Racławickiej jest Ludwig Boller, malarz wykształcony we Frankfurcie nad Menem, ale pracujący głównie w Monachium, gdzie współtworzył wiele malowideł panoramowych. Wśród dziewięciu malarzy pracujących przy Panoramie Racławickiej był jedynym cudzoziemcem i jedynym doświadczonym panoramistą. Zgodnie współpracował z Tadeuszem Popielem, któremu przypisuje się stworzenie drzew i chat na bliższych planach.

Realny do bólu

Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający drzewa Arkadiusz Podstawka/mnwr.pl
Fragment Panoramy Racławickiej przedstawiający drzewa

W opublikowanym w 1927 r. w kilku czasopismach oświadczeniu Wojciech Kossak napisał: „(…) Śp. Ludwig Boller namalował wraz ze śp. Tadeuszem Popielem cały ozłocony kwietniowym słońcem pejzaż. Naturalnej wielkości sosny, brzozy i rozwalone chałupy z nieporównaną prawdą i maestrią malował Popiel (…)”. Kim był ów malarz niemal zapomniany przez historię sztuki polskiej, a noszący nazwisko, które kojarzy się z legendarnym królem zjedzonym przez myszy?

Studiował malarstwo u Jana Matejki w Krakowie, kontynuował naukę w Wiedniu i Monachium. Podróżował po świecie, uczestniczył w wielu wystawach, zdobywając złote medale. Malował obrazy sztalugowe, ale i freski, a nawet projektował witraże. Jego największym „grzechem” w oczach współczesnych mu koneserów sztuki było to, że nie interesowało go eksperymentowanie i poszukanie nowych dróg w malarstwie. Do perfekcji natomiast opanował realistyczne przedstawienie otaczającego go świata. Na szczęście panoramy potrzebowały takich twórców. Kunszt Popiela oczarowuje nawet widzów XXI w. przyzwyczajonych do telewizji, kina i obrazów w 3D. Hołd oddały mu nawet… ptaki. Kiedy w trakcie bombardowania Lwowa 9 kwietnia 1944 r. zniszczony został szklany dach rotundy, wróble z parku Stryjskiego miały swobodny dostęp do jej wnętrza. Podobno, widząc drzewa Popiela, próbowały na nich przysiadać.

* Tekst wstępu pochodzi ze strony Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Opisy fragmentów Panoramy Racławickiej przygotowała Izabela Trembałowicz-Chęć, adiunkt w Dziele Edukacji MNWr. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama