Fundacja „W związku z rakiem” powstała w 2015 roku, a przedmiotem jej działalności jest pomoc osobom zmagającym się z chorobami nowotworowymi. Wsparcie to udzielane jest na kilka sposobów – zarówno finansowo, jak i niematerialnie poprzez organizację akcji świadomościowych. Fundacja nie tylko refunduje zatem bardzo drogie leczenie onkologiczne, ale prowadzi również działania z zakresu profilaktyki. Ponadto, wolontariusze angażowani są do pomocy w hospicjach i domach osób wymagających ich obecności.
– Beneficjentem grupy są pacjenci onkologiczni. Wspieramy ich kompleksowo, począwszy od zakupu leków, które nie są refundowane, kończąc na wsparciu psychologów oraz dietetyków – mówi Agata Łabuda z fundacji „W związku z rakiem”, która na co dzień mieszka we Wrocławiu.
Fundacja prowadzi działania o charakterze profilaktycznym/fot. Fundacja „W związku z rakiem”
Regularne wsparcie pomimo pandemii
Funkcjonowanie fundacji nie byłoby możliwe bez odpowiednich nakładów finansowych. „W związku z rakiem” pozyskuje fundusze poprzez darowizny, zbiórki, akcje charytatywne czy przekazywany przez darczyńców 1% podatku. Ale nie tylko! Jednym z projektów, który wspomaga działania fundacji jest „Dziarytatywnie”. Założona w październiku 2020 roku grupa zrzesza miłośników tatuażu i artystów, którzy je wykonują.
– To był okres pandemii, kiedy byliśmy zmuszeni wszystkie nasze działania przenieść do internetu. Nie mogliśmy organizować eventów, co niestety utrudniło nam pozyskiwanie środków na wsparcie naszych podopiecznych. Wielu darczyńców rezygnowało ze wsparcia cyklicznego ze względu na ciężki okres. Stwierdziłam, że świetnie byłoby połączyć artystów z naszą fundacją i jakoś tak intuicyjnie wpadłam na ten pomysł i… po prostu zaczęłam działać – opowiada Agata Łabuda.
Artyści chętnie angażują się w działania charytatywne/fot. Paulina Mrotek
Spore zainteresowanie od początku
Obecnie grupa liczy ponad 7600 osób, a w ramach projektu „Dziarytatywnie” można wylicytować prace artystów z całego kraju. Każdego tatuatora wyróżnia unikalny i niepowtarzalny styl, a licytowane projekty są niezwykle różnorodne. Grupa powstała więc z myślą o wszystkich osobach, które cenią sobie ten rodzaj ekspresji.
– Co jakiś czas dostaję wiadomości z prośbą o pomoc finansową dla potrzebujących. Niestety, nie jestem w stanie pomóc każdemu, a bardzo przykro jest odmawiać. Takie akcje jak „Dziarytatywnie” w świetny sposób zrzeszają osoby, które chcą i mogą pomóc z tymi, które potrzebują wsparcia. Cały czas możemy też włączać kolejne osoby. Ja daję swój projekt, osoba licytująca ma nowy tatuaż, a potrzebujący otrzymują pomoc – mówi Anna Skonieczna, artystka ze Szczecina.
Wśród projektów wystawianych na aukcje często znajdują się bajkowe motywy/fot. Dziarownica
– Od początku chciałam, żeby grupa miała charakter ogólnopolski. Zależało mi, żeby każdy znalazł tu coś dla siebie. Był to strzał w dziesiątkę, bo nasza fundacja jest rozpoznawalna nie tylko na Dolnym Śląsku. Właściwie już od pierwszej licytacji obserwowaliśmy duże zainteresowanie tym projektem – przyznaje Łabuda.
Zwycięzca licytacji całą kwotę przekazuje na rachunek fundacji. Następnie wystawiający i kupujący wspólnie ustalają termin wykonania projektu. W ten sposób wylicytowana praca bardzo szybko staje się dla darczyńcy pamiątką na całe życie. „Twój tatuaż jest cegiełką, którą dołożyłeś do walki z rakiem” – takie przesłanie możemy znaleźć w opisie grupy „Dziarytatywnie” na Facebooku.
W ciągu kilkunastu miesięcy projekt „Dziarytatywnie” pozwolił uzbierać fundacji ok. 160 tys. zł, co miesięcznie daje 10 tys. zł dodatkowego wsparcia dla podopiecznych.
