Jury wrocławskiej odsłony 16. Millennium Docs Against Gravity obradowało w składzie: Weronika Bilska, Małgorzata Kozubek, Jarosław Perduta i Filip Zawada. W uzasadnieniu swojej decyzji o przyznaniu „Niezwykłej propozycji” tegorocznej Grand Prix jurorzy podkreślili, że nagradzają nią Jill Magid – „za poruszanie trudnych kwestii w pełen elegancji sposób, za próbę rozwiązania konfliktu inteligentnym i twórczym dialogiem, za postawienie pytania o granice sztuki i praw autorskich, pokazanie archiwów w fascynujący sposób, a także za ukazanie silnego kobiecego portretu oraz ciekawe połączenie reżyserii i aktorstwa”.
W „Niezwykłej propozycji” reżyserka, Jill Magid, planuje zorganizowanie wystawy prac Luisa Barragána, jednego z najoryginalniejszych architektów modernistycznych XX wieku.
Gdy odmawia się jej dostępu do jego archiwum, postanawia wyjaśnić, dlaczego spuścizna Meksykanina jest dziś w rękach jednej osoby – historyczki architektury Federici Zanco.
Film dokumentuje próby przekonania Zanco do zrzeczenia się absolutnej kontroli nad archiwum i zwrócenia go ojczyźnie architekta. Pokazuje też, jak odcięcie dostępu do dzieł Barragána może, paradoksalnie, ożywić jego dziedzictwo.
Nieobecna na gali wręczenia nagród Jill Magid nagrała swoją wypowiedź w Nowym Jorku, a widzowie zobaczyli i usłyszeli ją na ekranie DCF-u. Amerykanka podziękowała za Grand Prix, podkreślając, że jest to dla niej ogromne wyróżnienie i zaszczyt.
Wyróżnienie dla „In Touch” Pawła Ziemilskiego
W tym roku jurorzy postanowili wyróżnić także film polskiego reżysera, doceniając użytą przez niego nowatorską metodę, wykorzystującą projekcje nagrań rozmów prowadzonych za pośrednictwem Skype’a.
Ziemilski pokazuje w swoim obrazie, w jaki sposób wolność, otwarcie na świat, mobilność i nowoczesna technika wpływają na przewartościowanie widzenia siebie i swoich bliskich. Jurorzy docenili film za poszerzenie granic narracji dokumentalnej i formy, która zbliża bohaterów, oraz za zwrócenie uwagi na aktualny temat masowej imigracji Polaków.
Dziękując jurorom za wyróżnienie i publiczności za uwagę i obejrzenie jego filmu, Paweł Ziemilski powiedział:
– To jest wyjątkowy festiwal, ponieważ Wrocław jest dla mnie wyjątkowym i po części moim rodzinnym miastem. Stąd bowiem pochodziła moja mama i tu spędziłem większość mojego dzieciństwa.
16. MDAG we Wrocławiu do niedzieli
18 i 19 maja, czyli podczas dwóch ostatnich dni festiwalu, w DCF-ie będzie można zobaczyć jeszcze m.in. nagrodzone w Warszawie „Czarne słońca” w reżyserii Juliena Elie, „Pułapki radykalizmu” Karen Winther – o ludziach, którzy postanowili zerwać z radykalnymi organizacjami politycznymi, a także film „Wolna miłość”, po którym odbędzie się spotkanie z reżyserem Tamerem Jandalim.
W weekendowe przedpołudnie odbędą się także dodatkowe pokazy czterech tytułów, które cieszyły się w tym roku ogromnym zainteresowaniem wrocławskiej publiczności. W sobotę – „Antropocen: epokę człowieka” i „Eksperyment na tratwie”, a w niedzielę – „Ostatnią górę” i „Bellingcat: prawda w czasach postprawdy”.
Cały program: TUTAJ Bilety po 12 i 15 zł (pojedyncze seanse, cena zależna od godziny projekcji) – w kasach kina oraz na www.mdag.pl i www.dcf.wroclaw.pl. Przy zakupie dziesięciu lub więcej biletów, każdy po 10 zł. Bilet rodzinny na filmy z sekcji OKI DOKI kosztuje 10 złotych za osobę. Bilety dla seniorów – 10 zł.
Pierwsze podsumowanie 16. Millennium Docs Against Gravity
W tym roku na ekranach DCF-u – współorganizatora wrocławskiej edycji MDAG – widzowie mogli obejrzeć ponad 80 różnych dokumentów z całego świata, a także wziąć udział z ekspertami i twórcami filmowymi w dyskusjach i warsztatach.
Sprawny przebieg wydarzenia, jaki dał się zauważyć w tym roku, to niewątpliwie także zasługa wolontariuszy, którzy obsługiwali festiwal – począwszy od dystrybucji biletów i materiałów informacyjnych, na zapowiadaniu kolejnych seansów kończąc.
– Bardzo cieszę się z faktu, że każdego roku jest nas, widzów, podczas festiwalu coraz więcej – podkreśla Jarosław Perduta, dyrektor DCF-u i jeden z członków tegorocznego jury. – Gdy zaczynaliśmy z MDAG, było to kilkanaście pokazów i może kilkuset widzów, w ubiegłym roku było ich już około dziewięciu tysięcy, w tym roku ta liczba będzie na pewno większa. Może nawet trzynaście tysięcy.
Pełne dane na temat frekwencji organizatorzy uzyskają już po wyświetleniu wszystkich filmów – ostatnie dwa festiwalowe dni we Wrocławiu to bowiem jeszcze 40 różnych projekcji.
Ale na Dolnym Śląsku przygoda z tegorocznym festiwalem jeszcze się nie kończy. Za tydzień bowiem filmy, które obejrzeli widzowie w naszym mieście, trafią do kin Wałbrzycha, Legnicy i Jeleniej Góry.
Warto dodać, że zwycięzcę głosowania widzów – czytelników „Co jest grane”, poznamy, gdy zakończy się pomorska odsłona MDAG, ponieważ o laureacie decyduje kinowa publiczność ze wszystkich festiwalowych miast – Wrocławia, Warszawy, Gdyni, Bydgoszczy, Lublina i Katowic.