wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 15:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Aktywistka ekologiczna zagłodziła psa

Wrocławska aktywistka ekologiczna pokazała swoją prawdziwą twarz. Do sądu wpłynął właśnie akt oskarżenia przeciwko Paulinie W., która znęcała się nad psem.

Reklama

Paulina W. adoptowała z wrocławskiego TOZ-u sympatyczną suczkę buldoga. Piesek wabił się Doda, był spokojny i bardzo sympatyczny. Wolontariusze nie mieli wątpliwości, że kobieta, która na różnych marszach manifestuje miłość do zwierząt, okaże się odpowiedzialnym i troskliwym opiekunem. – I tak na początku to wyglądało. Kobieta przysyłała nam zdjęcia szczęśliwej suczki. Wydawało się, że Doda znalazł idealny dom – mówi Mateusz Czmiel, rzecznik wrocławskiego TOZ.

Koszmar Dody

Po 5 miesiącach Paulina W. przywiozła psa do siedziby TOZ-u. Powiedziała, że pies zrobił się wredny, smrodzi, jest agresywny i pożera wszystko, co wpadnie mu w zęby. Na smyczy „troskliwa właścicielka” wlokła psi szkielet. Suczka była nie do poznania. Smutna i zrezygnowana. – Pytaliśmy kobietę, czy pies jest chory, zarobaczony, czy była z nim u lekarza. Nie chcieliśmy wierzyć, że głodziła psa – dodaje Mateusz Czmiel. Badania potwierdziły najgorszy scenariusz. Pies był odwodniony, miał anemię. O całej sprawie powiadomiono prokuraturę. Okazało się, że opiekunka nie tylko głodziła psa, ale także trzymała ją w klatce bez jedzenia i wody.

Sądowy finał

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko Paulinie W. Za znęcanie się i głodzenie psa grozi jej rok więzienia i grzywna. Po kilku tygodniach Doda pod czujnym i troskliwym okiem wolontariuszy wydobrzała. – Udało się ją uratować. Teraz jest już w nowym domu. Na bieżąco sprawdzamy, co się z nią dzieje. Jej opiekunowie uważają, że to idealny pies – dodaje Czmiel.

Alarmujcie, gdy coś jest nie tak

Wolontariusze TOZ zapewniają, że w miarę możliwości kontrolują, co dzieje się z adoptowanymi psami. – Prosimy o przysyłanie nam aktualnych zdjęć. Telefonujemy. W przypadku Dody, jej opiekunka przysyłała nam zdjęcia. Potem się to urwało – mówi Mateusz Czmiel. Dlatego apelujemy. Jeżeli widzicie, że w waszym otoczeniu dzieje się coś niepokojącego, pies lub kot sąsiada, wygląda na chorego lub pobitego – alarmujcie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Piszcie na adres: [email protected].

fot.: TOZ Wrocław

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl