wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 12:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Rzecznik niepełnosprawnych o tzw. szpilkostradzie

Bartłomiej Skrzyński, Rzecznik Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych wyjaśnia jak rodził się pomysł stworzenia w Rynku tzw. szpilkostrady.

Reklama

Skąd w ogóle pomysł na wydzielenie specjalnego pasa w Rynku? 

 - Pomysł, do którego realizacji przystępujemy, jest reakcją na głosy płynące ze środowiska. To efekt konsultacji z osobami niepełnosprawnymi, rodzicami z dziećmi w wózkach, gośćmi i mieszkańcami Wrocławia. Próby zwiększenia powszechnej dostępności wrocławskiego rynku, rozpoczęliśmy po rozmowie z Prezydentem Rafałem Dutkiewiczem w 2010 roku. Pamiętając o tym, że rynek dla Wrocławian, jest miejscem szczególnym - podjęliśmy wysiłki, żeby ta wrocławska wizytówka stała się dostępna dla nas wszystkich. Pisząc o „nas”, mam na myśli także osoby, jak ja poruszające się na wózku. Umiejętne osiągnięcie kompromisu, nie zaburzającego tej wyjątkowej przestrzeni nie było łatwe. Wymagało i czasu  i nakładów. Podjąłem więc – w 2010 roku pierwsze inicjatywy - próbne spoinowanie wrocławskiego rynku przy pomocy żywicy, wspólnie ze ZDiUM-em. 

Przez dwa sezony prowadziliśmy testy, razem ze Stowarzyszeniem „Aktywni” Wrocław, rodzicami z dziećmi w wózkach, osobami starszymi i poruszającymi się o kulach, czy w końcu - modelkami poruszającymi się na szpilkach. Bo ta spoina miała służyć nie tylko „wózkersom”, ale także innym użytkownikom. Spoina żywiczna nie spełniła jednak oczekiwań i zaczęliśmy wspólnie szukać kolejnych rozwiązań, stąd projekt  - nazywany przez dziennikarzy „szpilkostradą” - szeroki i wygodny, sześciometrowy trakt wokół Rynku. To rozwiązanie również było testowane w miejscach jego zastosowania, w innym mieście. Do kolejnych, transparentnych testów – w 2012 roku - zaprosiłem przedstawicieli organizacji pozarządowych, „w-skersów”: Ariela Fecyka z „Twoich nowych możliwości” i Michała Fitasa z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych. Obaj wyrazili i słowną, i potem pisemną akceptację nowego rozwiązania, ze swoimi sugestiami. 

W jaki sposób osoby niepełnosprawne mogą skorzystać na takim rozwiązaniu? 

 - Poruszam się na wózku inwalidzkim od ponad 20 lat. Pamiętam rynek, z 1994 roku, kiedy współtworzyłem Parlament Młodzieży Wrocławia, potem po 1997 roku – po remoncie i zastosowaniu kostki, która przez lata po wypłukiwaniu spoiny piaskowej utrudniała poruszanie się osobom na wózkach, o kuli, seniorom używającym laski, czy w końcu paniom na szpilkach. Wygodny i szeroki trakt dookoła wrocławskiego rynku, pozwoli na swobodne poruszanie w tej przestrzeni. Koła nie będę grzęzły w szczelinach. Przejazd będzie przyjemnością. 

Pojawił się również pomysł, aby po prostu odsunąć ogródki piwne od fasad kamienic i to załatwiłoby sprawę. Dlaczego uznaliście, że to za mało? 

- Naczelną zasadą mojej pracy, jest zwracanie uwagi na potrzeby osób niepełnosprawnych i konsultacji z nimi różnych rozwiązań. Na początek – o czym mówiłem – projekt konsultowaliśmy ze stowarzyszeniem „Aktywni Wrocław” w 2010 roku i reprezentantami różnych grup społecznych. Potem, jak nie sprawdziły się testy żywiczne, analizowaliśmy kolejne rozwiązania. M.in. właśnie możliwość odsunięcia ogródków gastronomicznych. Leszek Kopeć, wiceprezes Polskiego Związku Niewidomych, oddziału dolnośląskiego, a także niezrzeszone osoby niewidome zwracały wtedy uwagę na tworzący się, niebezpieczny ruch poprzeczny (migrujący kelnerzy, klienci restauracji). Leszek z sarkazmem, w swoim stylu zauważył wtedy: „Może tobie byłoby przyjemnie, gdyby na kolana wpadła urocza kelnerka z bruschettą, ale co ja zrobię kiedy wpadnę na kelnera z gorącą zupą i kto zapłaci odszkodowanie?”. 

Dodatkowo, jak słusznie zauważono podczas styczniowego spotkania z przedstawicielami środowiska, odsunięcie ogródków gastronomicznych o 1,5 metra, ograniczy percepcję wrocławskiego rynku osobom poruszającym się na wózkach. Zobaczą wówczas treści gastronomiczne, zamiast fontanny, zabudowy śródrynkowej, etc.  Ponadto odsunięcie ogródków gastronomicznych o 1,5 metra tworzyłoby bardzo wąski tunel, po którym musiałyby poruszać się osoby niepełnosprawne, kanalizując ruch w to miejsce i uniemożliwiając swobodne mijanie. W końcu - z technicznego punktu widzenia – rodziłoby konieczność budowy nowej, specjalnej nawierzchni, przygotowanej pod ciężki samochody dostawcze, czy te służące wsparciem przy masowych imprezach w sercu Wrocławia. 

Trakt dookoła wrocławskiego rynku nie jest fanaberią, a wynikiem inicjatywy i wielu konsultacji. O zwiększenie dostępności wrocławskiego rynku apelował też Pan Poseł na Sejm RP Sławomir Piechota, który – po analizie – podkreśla swoją aprobatę nowego rozwiązania, będącego kompromisem, godzącym interesy różnych grup społecznych. 

Jakie są plusy rozwiązania, na które ostatecznie się zdecydowaliście?  

 - Plusy są takie, że np. osoba na wózku będzie swobodnie się poruszała po tej przestrzeni, jednocześnie chłonąc piękno wrocławskiego rynku: fontannę, śródrynkową zabudowę i to, co dzieje się w sercu miasta. Osobie niewidomej z kolei nie stworzymy wąskiego, 1,5 metrowego pasa, przez który będzie musiała się przeciskać. Rodzice z dziećmi w wózkach będą mieli komfort w spacerach po rynku, podobnie, jak osoby poruszające się o kulach, czy seniorzy. Jak słyszę z radością też nowe rozwiązanie przyjmują panie poruszające się na szplikach. Udoskonalenie powszechnej dostępności tego wyjątkowego miejsca, to największy plus. Wrocławski Rynek bowiem nie jest jedynie, a może przede wszystkim – miejscem tranzytu, a zdecydowanie bardziej – miejscem spacerów i zatrzymań. 

Krytycy wrocławskiego rozwiązania wskazują Kraków jako wzór do naśladowania. Czy można porównać wrocławski Rynek z krakowskim? 

 - Po raz kolejny też pozwolę sobie wspomnieć, że wrocławskiego rynku, nie da się porównać do tego w Krakowie. Budynki śródrynkowe w stolicy Dolnego Śląska nie są bowiem kwadratem i odsuwanie ogródków – zamykałoby i zaburzało przestrzeń wewnątrz. O wyznaczonym, wąskim tunelu, w którym trudno nie zderzać się z kelnerami, gośćmi restauracji już opowiadałem. 

Po wtóre Kraków w lipcu stanął przed trudnym rozwiązaniem problemu zbyt wąskich szczelin, które spowodowały wybrzuszenia – utrudniające poruszanie się i konieczność remontu. Nie daje to satysfakcji, że komuś coś się nie udało, ale chcemy unikać podobnych błędów.

Rozmawiał Janusz Krzeszowski

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl