11 lutego br. Zupie na Wolności stukną już dwa lata i to pewnie będzie także okazja do podsumowania ilości „dobra”, jakie rozdali członkowie grupy, którzy kiedyś umówili się, że będą gotować posiłki i razem z potrzebującymi je zjadać w każdą niedzielę na wrocławskim pl. Wolności o godz. 17.00.
Z pewnością ta statystyka będzie imponująca, ponieważ już 21 grudnia ub.r. – przy okazji setnej wydanej zupy, wolontariusze dokonali podliczeń, z których wyszło, że ich projekt to ponad 6500 litrów ugotowanej wody, ponad 10 000 przygotowanych kanapek, ponad 260 rąk gotowych do ciężkiej pracy, 400 godzin spędzonych w kuchni i ponad 11 500 wydanych posiłków.
Ale to również, jak mówią:
niepoliczalna ilość radości z dzielenia się czasem z innymi.
Zupę gotują w każdą niedzielę między 13.30 a 16.30, a potem ustawiają się przy ławkach na pl. Wolności, żeby to, co przygotowali, zjeść wspólnie z osobami bezdomnymi, ubogimi i potrzebującymi. Rzeczywiście, kto miał okazję przechodzić w niedzielne popołudnie w okolicy NFM-u, z pewnością zauważył ludzi ustawionych w długiej kolejce „do stołu”.
Dzisiaj do Zupy ciągną tłumy, ale początki mogły pomysłodawców – którzy wzorowali się na krakowskiej Zupie na Plantach – trochę zniechęcić. Dwa lata temu bowiem, choć trudno w to uwierzyć, nie mogli znaleźć chętnych na pierwszy 20-litrowy gar pomidorowej, który wystawili. Z czasem jednak inicjatywa bardzo nabrała kolorów – barszczu, ogórkowej, jarzynowej czy innych smacznych zup (ugotowanych dzięki uprzejmości stowarzyszenia Siemacha w tamtejszej kuchni), które dziś zapełniają już 35-litrowe termosy i „schodzą” do ostatniej chochli.
Na niedzielnym „stole” pojawia się nie tylko zupa. Są bowiem również np. kanapki, ciasto, kawa i herbata. Wolontariusze Zupy na Wolności są także aktywni poza placem – organizują zbiórki odzieży, środków czystości, opatrunkowych i innych rzeczy pierwszej potrzeby, by potem przekazać to potrzebującym na pl. Wolności. Bywa, że organizują także pomoc medyczną.
Dołączyli również do najnowszego miejskiego projektu – Streetbusa dla osób bezdomnych, który kursuje na ulicach Wrocławia od 4 stycznia 2020 r.
Nie tylko „wydawka”
– Przede wszystkim jednak rozmawiamy, słuchamy, a często również bardzo dobrze się bawimy, słuchając muzyki na żywo czy grając w szachy z jednym z naszych gości – tak piszą o sobie w social mediach zaangażowani w Zupę na Wolności.
Mają stałych gości, ale ciągle dołączają nowe osoby. Niektórym w międzyczasie zmienia się też życiowy status – na zupę i pogawędki przychodzą także ci, którzy kiedyś doświadczyli bezdomności i bezrobocia, a dziś mają już pracę i dom. Wracają, bo lubią tę „wolnościową” atmosferę, chcą pogadać, podzielić się radościami i kłopotami. Jak w rodzinie...
Wiosną czy latem Zupa na Wolności, zwłaszcza przy sprzyjającej pogodzie, ma atmosferę prawdziwego pikniku w fajnych okolicznościach parkowej przyrody.
Można do nich w każdej chwili dołączyć
Na profilu grupy na FB poznajemy także założycieli i głównych organizatorówy Zupy na Wolności, to: Małgorzata Jasionek (logistyka, produkty spożywcze, kierowanie kuchnią, CSR, dobra atmosfera), Maria Relewicz (punkt informacyjny, koordynowanie działań Zupowiczów i dodatkowych projektów, szkolenia, administracja), Konrad Stanowicz (media, Zupowe eventy, zadania kreatywne, poczucie humoru).
Za zbiórki odzieży i środków pierwszej potrzeby odpowiadają Emilia Brudniak i Magdalena Nazimek, a medialnego wsparcia udzielają także Paulina Olechowska i Marcin Harasimowicz.
Znaleźć ich można za pośrednictwem mediów społecznościowych albo po prostu na pl. Wolności w niedzielę. Zachęcają, żeby do nich dołączyć – w różnej formie. Można na przykład przynieść domowe ciasto, żeby poczęstować nim gości Zupy na Wolności, zostać „kucharzem”, przekazać darowiznę albo zabłysnąć ciekawym pomysłem.
Doświadczenie w projekcie Zupa na Wolności pozwoliło jego autorom powołać Fundację Szerszy Krąg, dzięki której możliwe jest między innymi udzielanie finansowego wsparcia Zupie, pomagającej osobom w kryzysie bezdomności.
Trwa okres rocznych rozliczeń PIT, to dobra okazja, żeby część swojego podatku przekazać na dobry cel, można także wspomóc wolontariuszy przy każdej nadarzającej się okazji. Dane fundacji, w tym nr bankowego konta, można znaleźć na stronie na FB.
Z Przewodnikiem do celu
Po półrocznej pracy redaktorsko-edytorskiej grupie Zupa na Wolności udało się wydać aż 1100 przewodników po Wrocławiu, adresowanych do osób bezdomnych i potrzebujących, jak i tych, które chcą nieść wsparcie i pomoc. Docenią tę pozytywną inicjatywę zwłaszcza ci, którzy nie mają dostępu do internetu czy telefonów komórkowych.
„Przewodnik po Wrocławiu. Miejsca, w których zjem, ubiorę się uzyskam pomoc” – już tytuł publikacji wyjaśnia, czego ona dotyczy. Wskazuje miejsca w mieście, gdzie czekają darmowe posiłki i odzież, a także dostęp do konsultacji prawnych, psychologicznych i medycznych.
Informacje mają być aktualizowane, a autorzy przewodnika zapowiadają, że w przyszłości może także pojawić się ogólnodostępna aplikacja na telefon z ww. zawartością.
Grant na wydanie Przewodnika jego twórcy zawdzięczają firmie Amrest Global, a konsultacje i pomoc Wspólnocie Sant'Egidio Warszawa, MiserArt – strefie kreatywnej w labiryncie wykluczenia, fundacjom Homo Sacer oraz Salida. Żółto-czarnych okładek publikacji na pewno można wypatrywać na pl. Wolności podczas kolejnego wspólnego niedzielnego posiłku.