Półtoraroczny Julian w ubiegłym tygodniu miał wypadek (w jakich okolicznościach, nie wiadomo), w wyniku którego nabawił się urazowego wypadnięcia dysku, a w efekcie niedowładu kończyn. Jego opiekun skontaktował się z neurologami z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Obie instytucje od wielu lat intensywnie współpracują. Specjaliści z Wrocławia mają pod opieką m.in. tamtejsze białe lwy.
Lemur Julian pierwsze badania przeszedł już w ubiegłym tygodniu, m.in. z użyciem rezonansu magnetycznego. Dotychczasowe leczenie z użyciem środków przeciwzapalnych nie dało oczekiwanego efektu. W czwartek sympatyczny czworonóg znowu przyjechał do Wrocławia.
– Julian jest oswojony, łagodny, spokojny. To ułatwia badanie i leczenie. W przypadku dzikich zwierząt kontakt jest ograniczony, a badanie możliwe tylko na odległość – mówi dr hab. Marcin Wrzosek, neurochirurg z Uniwersytetu Przyrodniczego. – Niemniej to pacjent wymagający. Każde ze zwierząt ma swoją specyfikę gatunkową. To trzeci lemur, którym się zajmujemy. Każdy przypadek to dla nas nieocenione doświadczenie – dodaje.
W czwartek podczas wstępnych badań dr. Marcin Wrzosek sprawdzał m.in. napięcie mięśniowe, odruch kolanowy. Planowana była także elektromiografia, czyli badanie neurologiczne pozwalające na wykrycie chorób mięśni i nerwów. Konieczność zabiegu chirurgicznego wydawała się nieunikniona.
Dr hab. Marcin Wrzosek i lemur Julian
Niedźwiedź z padaczką, psy z chorobami kręgosłupa
Neurolodzy z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego są uważani za najwyżej klasy specjalistów w tej dziedzinie w kraju. Na konsultacje trafiają do nich zwierzęta z całej Polski.
– Na ogół to psy i koty z dolegliwościami neurologicznymi. U psów często diagnozujemy padaczkę, sporo zwierząt ma problemy z kręgosłupem. Badałem także niedźwiedzia z wrocławskiego Zoo, który miał ataki padaczki – opowiada dr hab. Marcin Wrzosek.
Leczenie w takich przypadkach polega na podawaniu leków przeciwpadaczkowych. Tylko dla psów opracowano specjalne specyfiki. Inne zwierzęta na ogół kuruje się tymi samymi lekami, z których korzystają ludzie. – Lekarstwa dla ludzi najczęściej najpierw były testowane na zwierzętach. Teraz pozwalamy im również z nich korzystać – zauważa dr Marcin Wrzosek.