Na program Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego zostało zgłoszonych prawie 250 wniosków. To duży sukces, zważywszy że jest to pilotażowy projekt.
Miałem na początku pewne wątpliwości i chyba wszyscy je mieli. Po pierwszych dwóch tygodniach było zaledwie kilkanaście wniosków. Jednak wrocławianie wszelkie wątpliwości rozwiali z naddatkiem. Wniosków przyszło blisko ćwierć tysiąca. Przekroczyło to moje najśmielsze oczekiwania.
O czym może świadczyć tak duże zainteresowanie Wrocławskim Budżetem Obywatelskim?
Według mnie dwie rzeczy wpłynęły na tak duże zainteresowanie tym projektem. Widać wyraźnie, że hasło Wrocław miastem spotkań nie jest tylko sloganem. Po pierwsze żyjemy w fantastycznym, otwartym mieście, a wrocławianie są bardzo zaangażowani w jego życie. Po drugie, po ogłoszeniu tego budżetu i zorganizowanych spotkaniach przełamaliśmy pewien dystans wśród organizacji pozarządowych i mieszkańców. Chcemy z ludźmi rozmawiać i oczekujemy na ich propozycje. O to przede wszystkim w budżecie obywatelskim chodzi. Kwota przeznaczona na budżet obywatelski jest drugorzędna, najbardziej liczy się rozmowa, dialog i zbieranie propozycji od mieszkańców.
W przyszłym roku kwota ma być większa.
Oczywiście, że tak. Prezydent zapowiedział to już wiele tygodni temu. Podczas pierwszej konferencji ogłosił, że jeśli wrocławianie się zainteresują i zechcą wziąć udział w tym projekcie, to na pewno pójdziemy dalej i się nie zatrzymamy. Tym pójściem dalej jest zwiększenie kwoty. Już możemy mówić, że w przyszłym roku będzie to 20 milionów złotych.
Jak duże było zainteresowanie projektem?
Było olbrzymie. Mieszkańcy dzwonili na infolinię miasta. Do biura Rady Miejskiej przychodziło również bardzo wiele pytań i e-maili. No i spotkania dwukrotnie organizowane z zainteresowanymi okazały się niezwykle ważne. Weszliśmy także w przestrzeń internetową – opowiadaliśmy o budżecie obywatelskim na forach internetowych poszczególnych osiedli. Dyskusja była zatem prowadzona wieloma kanałami.
Wnioski były zbierane do 20 kwietnia. Jaki będzie ich dalszy los?
Do 22 maja projekty będą przechodzić weryfikację. Wnioski przekazywane są do poszczególnych departamentów i tam przechodzą weryfikację pod względem formalnym. Chodzi na przykład o to, czy proponowany plac zabaw leży na miejskiej działce, czy mieści się w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czy nie przekracza szacunkowej kwoty. Początkowo mówiliśmy o tym, że - podobnie jak to zostało zrobione w Poznaniu - chcemy wrocławianom pod głosowanie przedstawić listę dwudziestu projektów. Przyznam, że to rozwiązanie wzbudzało najwięcej emocji. Od początku mówiłem, że to jest pilotaż i możemy to wspólnie kształtować. Dlatego po tym jak wpłynęło tak wiele wniosków zdecydowaliśmy, że wszystkie projekty, które przejdą formalną weryfikację, zostaną poddane pod głosowanie. Pewnie ta liczba przekroczy 100, a może będzie ich około 180. Niech wrocławianie decydują, co będzie się działo w ich mieście - taki ma być budżet obywatelski. Jeżeli uda nam się wygospodarować jeszcze jakieś środki – a wszystko wskazuje, że tak – to budżet już w tym roku będzie zwiększony. To niezwykle ważne ponieważ wszystkie pomysły dotyczą najbliższego otoczenia mieszkańców: placów zabaw, chodników, żłobków, zieleni miejskiej, miejsca do uprawiania sportu.
O Wrocławskim Budżecie Obywatelskim dyskutują nie tylko mieszkańcy, ale także politycy. Fundacja Wrocław 2030 związana z posłem Michałem Jarosem proponuje m.in. aby budżet zwiększyć do 20 milionów złotych.
Cieszę się, że Platforma Obywatelska w końcu dostrzegła jakieś pozytywy budżetu obywatelskiego. Martwi mnie to, że robią to tak późno. Kiedy rozpoczynaliśmy i nie było wielkiego zainteresowania tym projektem, Platforma nas krytykowała. Dopiero, kiedy projekt odniósł sukces, chcą się włączyć. Szkoda, że w propozycji PO nie ma nic nowego
Jest wtórna w stosunku do tego o czym już mówiliśmy. Postulują to, co my już dawno zapowiedzieliśmy. Według posła PO Michała Jarosa podstawowym projektem jest po prostu zwiększenie kwoty do 20 milionów. O tym prezydent mówił ponad 2 miesiące temu. Jeśli będzie sukces to jesteśmy gotowi zwiększyć kwotę, bo odpowiadamy na potrzeby mieszkańców. Jesteśmy gotowi rozmawiać z politykami PO o budżecie. Nie zgodzimy się jednak, by projekt ten był elementem walki politycznej. To nie o to tu chodzi – najważniejsi są mieszkańcy i ich pomysły.
Z radnym Jerzym Michalakiem z klubu radnych Rafała Dutkiewicza rozmawiał Arkadiusz Cichosz.
