wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 14:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Wrocławianka ratuje psy z Sarajewa

Wstrząsające obrazy z wakacji w Bośni i Hercegowinie przywiozła wrocławianka Aleksandra Cukier. – Setki bezdomnych psów umiera na ulicy. Z głodu, z odniesionych ran, czy z różnych chorób. I nikogo to nie obchodzi. Ludzie mijają to psie nieszczęście i nikt nie chce ich ratować – mówi dziewczyna. Aleksandra postanowiła wrócić do Sarajewa i pomóc zapomnianym przez świat czworonogom. 

Reklama

Aleksandra założyła na facebooku wydarzenie: „Bezdomniaki z Sarajewa, czyli pocztówka z wakacji w Bośni. Potrzebna pomoc!”. W ramach tej akcji zbiera pieniądze, karmę i leki. Na początku listopada chce pojechać z tym transportem  do Sarajewa.  – Wszystko robimy zgodnie z prawem i przy współpracy polskiego konsula w Sarajewie – dodaje Aleksandra. Na co dzień wrocławianka jest wolontariuszem w schronisku dla bezdomnych zwierząt.

Ośrodek psiej krzywdy

Tego co zobaczyła w Sarajewie i w innych miejscach Bośni i Hercegowiny, nigdy nie zapomni. - To było prawdziwe psie piekło – wspomina drżącym głosem. - Wiele razy widziałam psy w bardzo ciężkim stanie. To co zobaczyłam w Sarajewie, było gorsze od wszystkiego. Poranione, wychudzone i przerażone zwierzęta umierające dziesiątkami na ulicach miasta. Esencja psiego cierpienia – dodaje Aleksandra. Wszystko zaczęło już na początku pobytu w Sarajewie. Kiedy wracała do hostelu, zauważyła stadko szczeniaków. Były przeraźliwie chude i wystraszone. W pobliskim sklepie kupiła karmę i zaczęła karmić psiaki. Po chwili z całej okolicy zbiegło się kilkadziesiąt psów. – Wstrząsajacy obraz. Jeden z nich miał urwaną łapę. Nie mogłam się uspokoić i postanowiłam coś z tym zrobić. Jednak nikt nie był chętny do pomocy – wspomina Ola.

Anioł z Sarajewa

Kiedy Aleksandra odbijała się od dziwi urzędów i organizacji, ktoś ją skierował do Mileny Malesevic, która działa w organizacji Saving Suffering Strays - Sarajevo. Okazało się, że kobieta od lat toczy samotny bój o ratowanie psów. Nie tylko dokarmia bezdomne czworonogi, ale także leczy je, sterylizuje, a te umierające, które nie mają siły zdobywać pożywienia, zabiera do domu, aby ocalić ich życie, lub pozwolić im godnie odejść. Aleksandrze udało się dotrzeć do Mileny.  – Podziwiam ją. To silna kobieta, która ocaliła już setki psów. Mimo tego, że jest zdana praktycznie na samą siebie, cały czas walczy o życie kolejnych.  Zakłada im paszporty tak, aby mogły zostać oddane do adopcji za granicą.  – mówi Ola. Dziewczyna postanowiła zorganizować pomoc dla Mileny i jej podopiecznych. – Chcę wysłać jej transport karmy i lekarstw. A jeśli się uda to zabiorę od niej kilka psów i postaram się znaleźć im dom w Polsce.

Nie zamykam oczu!

Wiele osób zarzuca Aleksandrze, że pomaga psom za granicą, podczas gdy i w naszym kraju jest wiele cierpiących i potrzebujących zwierząt. – W Polsce jest inne podejście do zwierząt. Jest też sporo zwierzęcego cierpienia, ale mamy jednak inną mentalność. W Bośni i Hercegowinie pies jest uznawany za zwierzę nieczyste. Tam nikt się reaguje, kiedy ktoś znęca się na ulicy nad bezdomnym psem. Nikt nie protestuje, kiedy hycel zakłada na szyję chorego czy rannego psa metalową pętlę i podrzyna mu gardło! Ja się z tym nie godzę! I dlatego organizuję tą pomoc – mówi wzburzona Aleksandra. W samym Sarajewie szacuje się, że jest tam 15 tysięcy bezdomnych psów.  - Chcę pomóc tylu, ilu zdołam!

Wyjazd w listopadzie

Aleksanda ma nadzieję, że uda się jej wyjechać z transportem w ciągu kilku tygodni. Jest cała masa biurokratycznych spraw, których nie można przeskoczyć ani obejść, jeśli wszystko ma być zgodnie z literą prawa. Ale znaleźli się ludzie, którzy chcą pomóc. I to właśnie dzięki nim, darczyńcom, ratowanie psów stało się realne. Aktualnie osób, które "biorą udział" w akcji, jest prawie osiemset. Wrocławskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otworzyło konto, na które można wpłacać pieniądze. W ciągu trzech tygodni udało się zebrać ponad 5 tysięcy złotych. Z tych pieniędzy zostanie opłacona benzyna i najtańsze noclegi. Reszta zostanie przeznaczona na karmę dla psów w Sarajewie oraz wszelkie potrzebne środki.

Nie zapomni!

Od czasu powrotu z Sarajewa, Aleksandra nie może znaleźć sobie miejsca. - Cały czas wracają te przerażające obrazy psiej męki. Nie mogę i też nie chcę o tym zapomnieć! Chcę uświadomić ludzi. Pokazać im to co dzieje się w Sarajewie. Nie będę kolejną turystką, która powrzucała do Internetu wstrząsające zdjęcia z wakacji i zapomniała o wszystkim. Ja chcę pomóc! Choćbym miała pomóc tylko kilkunastu psom – kończy Ola. Informację jak wspomóc akcję znajdziecie na stronie facebooka wpisując „Bezdomniaki z Sarajewa, czyli pocztówka z wakacji w Bośni. Potrzebna pomoc!”.

Beata Jackowska

Fot BJ i Aleksandra Cukier

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl