Plac Solny pełen sportowych emocji
Finał okazał się niezwykle emocjonujący oraz zaciekły, bowiem Węgrzy wygrali z wrocławskim zespołem św. Alberta zaledwie dwoma bramkami, co nie jest dużą przewagą w piłce nożnej ulicznej. Na najniższym stopniu podium zameldowała się drużyna Litwy, która w meczu o trzecie miejsce pokonała zespół Hostel Dębowiec.
Zmagania kobiece wygrała natomiast drużyna z Oławy, która pokonała w starciu finałowym reprezentację Polski 12:6. Trzecie miejsce zajęła drużyna One Passion One Love, a czwarte Ślęza Wrocław.
– Turniej okazał się, jak zawsze, organizacyjnym sukcesem. Wszystko przebiegło po naszej myśli, poza dwoma sytuacjami, które zakończyły się urazem, ale wiadomo, to jest sport, może się tak zdarzyć – mówi Maciej Gudra, organizator turnieju. – Ostatecznie wszyscy wyjechali zadowoleni, była to również dobra promocja miasta. – dodaje.
O dobrej organizacji turnieju świadczy również frekwencja. Arena na Placu Solnym mogła pomieścić 499 widzów.
Trybuny były cały czas pełne. Chyba jeszcze nigdy nie było tyle osób co w tym roku, poza momentem w którym spadł deszcz i ludzie schowali się pod parasoleMaciej Gudra, organizator Wrocław CUP
Następny turniej w przyszłym roku
W turnieju wzięło udział 20 zespołów – 16 męskich i 4 kobiece. Łącznie było to 220 zawodników z Polski, Europy i świata: we Wrocław CUP wystartowały takie reprezentacje jak Belgia, Dania, Niemcy, Austria czy Kirgistan.
Była to w tym roku najważniejsza tego typu impreza na świecie. Odwołane zostały bowiem mistrzostwa świata, które mają się odbyć w 2023 roku w Nowym Jorku.
Rozpoczęcie turnieju miało miejsce w piątek o godzinie 14:00. Uczestniczył w nich m.in. prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk. – Cieszę się, że turniej wraca po przerwie spowodowanej pandemią. Jestem dumny, że we Wrocławiu, mieście sportu takie rzeczy się dzieją – powiedział.
Godzinę wcześniej rozegrano natomiast mecz otwarcia, w którym drużyna Hostel Częstochowa wygrała z reprezentacją Danii 6:4. Turniej trwał do niedzieli, a starcie finałowe rozpoczęło się o godzinie 17:00.
Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, następne mistrzostwa odbędą się za rok w tym samym miejscu.
Mamy nadzieję, że w przyszłym roku zorganizujemy następne mistrzostwa, tak jak w tym roku - w drugi weekend lipca. Jeszcze pomyślimy i może zmienimy lokalizację, ale chcielibyśmy, żeby to był Plac Solny.Maciej Gudra, organizator Wrocław CUP
Czym jest Wrocław CUP?
Turniej ten jest pewnego rodzaju nagrodą dla zawodników biorących udział. Osoby te pokonały różne życiowe trudności, a teraz, poprzez sport, udowadniają, że można wyjść z trudnej sytuacji.
– Są to ludzie, którzy mają proces terapeutyczny za sobą. Jest to swego rodzaju nagroda, ponieważ to zawsze zaszczyt zagrać w reprezentacji Polski z orzełkiem na piersi. Ważne jest jednak, aby wykonana została praca terapeutyczna – mówił po ceremonii losowania grup Maciej Gudra, organizator turnieju.
Po raz pierwszy udział wzięła także drużyna uchodźców z Ukrainy. – Bardzo się cieszymy, że udało nam się stworzyć drużynę gości z Ukrainy, którzy uciekają przed wojną – nie krył Maciej Gudra. – W pierwszej edycji, w 2009 roku, to właśnie Ukraina wygrała Wrocław CUP, a następnie zdobyła mistrzostwo świata. Tegorocznym zawodnikom życzę, żeby ich historia była podobna, ale przede wszystkim, żeby mogli jak najszybciej wrócić do domu – dodał.