Krzysztof Gajewski planuje kolejną próbę ustanowienia rekordu świata w pływaniu długodystansowym w dniach 7-10 sierpnia. Tym razem zamierza przepłynąć 172 kilometry w ciągu 72 godzin, bez żadnych przerw na sen, jedzenie czy odpoczynek. Wyprawa odbędzie się na jeziorach mazurskich.
Do pokonania 3 pętle po 56 km
- Wyzwanie stanowi zafalowanie, ponieważ całą trasę pokonam na dużych jeziorach, gdzie fale będą nieustannie obecne. Jednak jestem na to gotowy, ponieważ sporo trenowałem w takich warunkach. Sztafeta na Gotlandię również dała mi cenne doświadczenie - mówi Krzysztof Gajewski.
Start planowany jest na środę w Giżycku. Pływak musi pokonać trzy pętle o długości 56 km. Aby pobić rekord świata, Krzysztof musi przestrzegać rygorystycznych zasad wyznaczonych przez Międzynarodową Federację Pływacką. Do najważniejszych wymagań należy pływanie bez dodatkowego sprzętu wspomagającego, takiego jak płetwy czy pianki neoprenowe, a także unikanie stawiania stóp na dnie, łapania się łodzi oraz konieczność nieprzerywania pływania na sen i wyjście z wody.
Rekord pod okiem ratowników
Podczas przeprawy Krzysztofowi towarzyszyć będą kajak oraz łódź zabezpieczająca, a w jej załodze znajdą się doświadczeni lekarze oraz ratownicy medyczni i wodni.
- Mazury wiążą się z dodatkowymi wyzwaniami, które wymagają lepszego zabezpieczenia i większej liczby łodzi. To wiąże się z kosztami, nie tylko wynajmu jednostek pływających, ale także zapewnienia załogi na całe 72 godziny pływania - podkreśla Gajewski.
Galeria zdjęć
Krzysztof Gajewski to rekordzista Europy w pływaniu długodystansowym oraz rekordzista świata w pływaniu lodowym. Od dziesięciu lat zajmuje się pływaniem ekstremalnym. Posiada ogromne doświadczenie w pływaniu na wodach otwartych, a jego projekty mają na celu przekraczanie granic ludzkich możliwości. Zdobywał wiedzę na temat reakcji organizmu, poddając się ekstremalnym warunkom, takim jak pływanie w wodzie o temperaturze poniżej 5 stopni Celsjusza (6 km w czasie 1 godziny i 46 minut) oraz pływanie bez snu przez 48 godzin. W ubiegłym roku pobił rekord Guinnessa, spędzając ponad trzy godziny zanurzony w lodzie, w samych kąpielówkach.
- Odkrywam nowe lądy i wypływam na nieznane wody. Sprawdzam, gdzie leżą granice ludzkiej wytrzymałości. To, co mnie najbardziej fascynuje i napędza, to przełamywanie barier ludzkiego organizmu - dodaje zawodnik.
autor: Karina Gut