Nie będą żałować ci, którzy w sobotę i niedzielę po południu pojawią się na torze wyścigów konnych Partynice. Zobaczą piękne konie pełnej krwi angielskiej i 14 gonitw, w tym dwie najciekawsze i najlepiej płatne w całym sezonie - płotową "Wielką Partynicką" i przeszkodową "Wielką Wrocławską". Wstęp na imprezę jest bezpłatny.
Do ubiegłego roku wyścigi na Partynicach miały wymiar lokalny. Ścigały się tutaj konie półkrwi, które nie rywalizują na torach wyścigowych "z prawdziwego zdarzenia". Konie "kisiły się więc we własnym sosie", podobnie jak ich trenerzy, którzy rywalizowali w jedynie pomiędzy sobą.
Teraz jest już inaczej. Na wrocławskie zawody przyjeżdżają najlepsi właściciele koni z okolicznych państw, a przede wszystkim z Czech, gdzie wyścigi mają ogromną tradycję i cieszą się olbrzymim powodzeniem, jak choćby rozgrywana już od 135 lat "Wielka Pardubicka". Przywożą oni ze sobą konie, które liczą się także na torach we Włoszech, Niemczech czy Francji.
Szlachectwo zobowiązuje
Trudno odtworzyć własne drzewo genealogiczne dalej niż kilka pokoleń wstecz. Tymczasem rodowody tysięcy „folblutów”, czyli koni pełnej krwi angielskiej sięgają 15-20 pokoleń wstecz i są udokumentowane od początku XVII w.
Konie pełnej krwi angielskiej to rasa, która powstała ponad 300 lat temu. Jest jedyną, w której pochodzenie koni jest udokumentowane od samego początku. Każdy z koni ma swój rodowód, szczegółowo opisany w księdze stadnej. Księga ta jest prowadzona centralnie w Wielkiej Brytanii.
Przez płoty i przeszkody
Takie właśnie szlachetne konie będzie można oglądać przez dwa dni partynickiej imprezy. Dwie najważniejsze gonitwy to „Wielka Partynicka”, czyli gonitwa z płotami na dystansie 4 tys. metrów i „Wielka Wrocławska” - przeszkodowa na dystansie 5 tys. metrów. To najważniejsza gonitwa przeszkodowa w Polsce i druga pod względem sumy ze wszystkich polskich wyścigów.
Gonitwa płotowa jest łatwiejsza, bo konie skaczą na takich samych przeszkodach, czyli płotach. Skok jest dużo łatwiejszy, a cały wyścig odbywa się w dużo szybszym tempie. Prawie takim jak w gonitwie płaskiej.
Pula nagród na „Wielką Partynicką” wynosi 105 tys. zł, natomiast „Wielka Wrocławska” to wyścig z pula nagród 175 tys. Obie gonitwy są premiowane do piątego miejsca. Najważniejszy w wyścigach konnych jest właściciel konia. On dostaje 85 proc. nagrody, 10 proc. trafia do trenera, a 5 proc. do jeźdźca i taki standard na całym świecie.
Kto przyjedzie na wrocławską imprezę?
- Jeśli chodzi o właścicieli to są to Polacy i Czesi, a jeśli chodzi o jeźdźców: Polacy, Czesi, Słowacy, Szwajcar i Rosjanin. Najwięcej jest Czechów, bo są oni fantastycznymi specjalistami, jeśli chodzi o wyścigi płotowe oraz przeszkodowe i w tym roku są oni faworytami – powiedział kierownik działu wyścigów konnych na Partynicach Robert Świątek.
Andrzej Lewandowskifot. Bogusław Jędrych
PROGRAM ZAWODÓW
SOBOTA, 7 września
14.45 Gonitwa 2-latków(1000 m)
15.15 Gonitwa płotowa 3-latków 10 500
15.45 Gonitwa 3-latków czystej krwi arabskiej II grupy
16.15 Wielka Partynicka - gonitwa płotowa na dystansie 4000 m z pulą nagród 105 tysięcy złotych
16.45 Gonitwa 3-latków czystej krwi arabskiej I grupy
17.15 Gonitwa płotowa 4-latków i starszych
17.45 Gonitwa 3-latków czystej krwi arabskiej II grupy
NIEDZIELA, 8 września
14.45 Puchar Amazonek im. Katarzyny Szymczuk (1600 m)
15.15 Nagroda agencji jeździeckiej Bober (gonitwa płotowa 2600 m)
15.45 Gonitwa o puchar TVP Wrocław (1200 m)
16.15 Lotto Wielka Wrocławska (gonitwa przeszkodowa dla 4-latków i starszych z pulą nagród 175000 zł. na dystansie 5000 m)
16.45 Nagroda Rutena (2600 m pula nagród 87500 zł.)
17.15 Nagroda Galeriusa (3600 m)
17.45 Gonitwa o puchar prezesa PRW (2400 m)