wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

18°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:05

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. David Balda: Mój wiek nie ma znaczenia, doświadczenie tak. Wybronię się robotą
Kliknij, aby powiększyć
David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław trzyma koszulkę piłkarskiego Śląska ze swoim nazwiskiem Dawid Antecki/slaskwroclaw.pl
David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław trzyma koszulkę piłkarskiego Śląska ze swoim nazwiskiem

Piłkarski Śląsk Wrocław walczył w ostatnich dwóch sezonach o utrzymanie w ekstraklasie. Skutecznie. W tym sezonie nerwówka nie wchodzi w grę. Pomoże w tym 32-letni Czech David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u. Kto może odejść ze Śląska i za ile? Który z zawodników może przynieść najwięcej pieniędzy? Na jakich rynkach WKS poszuka piłkarzy? O tym z Davidem Baldą rozmawia Michał Sałkowski.

Reklama

Dlaczego David Balda przyszedł do Śląska Wrocław?

Masz 32-lata a już kilkanaście lat doświadczenia. Ile jest w Tobie skauta z dobrymi kontaktami, ile analityka gry, a ile twardego negocjatora? Która rola jest najbardziej potrzebna Śląskowi?

David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław: Potrzebuje wszystkich. Negocjatora do kontraktowych rozmów z zawodnikami i menedżerami, analityka, który oceni potrzeby drużyny i razem ze sztabem dobierze piłkarzy o odpowiednich parametrach. Skaut z dużą siatką kontaktów też się przyda, bo przy określonym budżecie musisz wyciągnąć z rynku jak najwięcej. Często jest tak, że jednego zawodnika chcą trzy, cztery zespoły o podobnych warunkach. Musisz stworzyć relacje i pewien poziom zaufania, żeby menedżer dał swojego zawodnika do twojego klubu a nie rywali.

Przez kilkanaście lat zbudowałem bazę kontaktów na ponad 20 tysięcy osób – menedżerów, zawodników, skautów czy analityków. To pomaga mi do pracy podchodzić spokojnie, z chłodną głową. Ja się nawet nie denerwuję na chybione i głupie opinie, że jestem za młody do tej pracy. Wybronię się konkretną robotą.

Sporo trudnych negocjacji przed Tobą, skład Śląska trzeba wzmocnić, przebudować.

Jestem w Śląsku i będę bronił interesów klubu zawsze. Jestem twardym negocjatorem, w dodatku, żadnymi formalnymi kruczkami nie dam się zagiąć. Mam certyfikaty FIFA i UEFA, na formalnościach i finansowych zapisach też się znam. Nie zrobię wielkich oczu na hasło - TMS, Financial Management czy Solidarity Payment. To norma. Nie róbmy z tego tematu, proszę Was.

A PESEL? Pokaż mi proszę człowieka w moim wieku, który był dyrektorem w trzech klubach, w trzech krajach, w trzech różnych ekstraklasach, pracował w jednej z największych agencji menedżerskich w Londynie i najlepszym startupie, który analizuje parametry zawodników.  

Powoli jednak i to się w Polsce zmienia, coraz rzadziej patrzy się tylko na wiek. Tak w zarządzaniu klubem, jak i na karuzeli trenerskiej pojawiają się nowe twarze: Dawid Szulczek w Warcie, Adrian Siemieniec w Jagiellonii, Dawid Szwarga w Rakowie…

Ludzie są coraz bardziej otwarci. Jednak mam wrażenie, że nadal część środowiska boi się mieć własne zdanie. To nie jest tak, że koncept w Rakowie, z czasów na przykład zatrudnienia trenera Marka Papszuna, można przełożyć na Śląsk. To inne realia i czas, inna liga. Chcę, żeby Śląsk miał własną tożsamość, system, własny styl grania, podążał własną drogą. Nie zrobimy kopiuj – wklej. Tak w piłce się nie da.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław Dawid Antecki/slaskwroclaw.pl
David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław

Dokończ proszę zdanie, przyszedłem akurat do Śląska, bo…

To dobre miejsce do osiągnięcia sukcesu. Kibice, stadion, baza treningowa dla pierwszego zespołu. Pracownicy klubu są bardzo zaangażowani i profesjonalni. Takie rzeczy od razu widać.

A tak personalnie, to jeszcze mam blisko lotnisko, co ułatwia pracę czy ewentualnie podróż do domu. Pewne jest jedno, jestem we Wrocławiu, mieszkam tu. Już czuję się wrocławiakiem i do samego Śląska i miasta mam duży sentyment. Chcę być tym Czechem, który zbuduje kawał dobrej historii klubu. Taką mam ambicję. Chcę, żeby kibice mogli czuć dumę ze wspierania Śląska. Należy im się to za stałe wsparcie.   

Dokończ proszę i to zdanie – Jacek Magiera jako trener…

Czołówka polskich trenerów, bez wątpliwości. Mistrz Polski , trener młodzieżowej kadry, grał w Lidze Mistrzów, grał ze Śląskiem o puchary, grał o utrzymanie i zrobił to. Tego nie nauczą w żadnych podręcznikach. Mocny charakter i świetny rozmówca o piłce. Mamy dobrą chemię i wspólne spojrzenie na zespół. Ale też nie chcemy, żeby było tylko laurkowo, że będziemy sobie potakiwać i zgadzać się we wszystkim. Będziemy dyskutować o profilach zawodników, o systemie gry, z otwartą głową. Po to, żeby wybierać optymalnie dla Śląska. I do takiego sposobu pracy trener Jacek Magiera jest idealny.

Jakich transferów potrzebuje Śląsk? Co z Exposito i Yeboahem?

Okienko transferowe to absolutna giełda nazwisk. Sporo w tym fantastyki i dziennikarskich kaczek, są jednak i nazwiska, z którymi coś jest na rzeczy. Sprawdźmy spekulacje. Środek pomocy – Dominik Furman i Rafał Wolski ze spadkowicza, Wisły Płock, trafią do Śląska? Nie ma obaw, że jak się weźmie zawodników ze spadkowicza, to potem gra się jak spadkowicz?

To po kolei – podam Ci przykład: Tomas Petrasek. Braliśmy go do Rakowa z Viktorii Zizkov. A wcześniej, krążył między II a III ligą. Natomiast w Częstochowie stał się liderem na lata. To tyle o braniu ze spadkowiczów albo niższych lig. Różne zmienne wpływają na to, czy ktoś odpali w klubie czy nie. Chociażby system gry, trener.

Co do Furmana czy Wolskiego – obu szanuję za piłkarskie umiejętności. Ale do środka pola na pozycję 6-8 piłkarzy nie szukamy, tam jesteśmy zabezpieczeni. Co do pozycji 10 – transfer jest możliwy. Wolski jest jednym z kandydatów, którym się przyglądamy, ale oficjalnej oferty na dziś nie ma.

Newralgiczna jest obrona, szczególnie lewa flanka bądź środek. I tu pewnie Śląsk wymaga wzmocnień. Ale ciekawie też jest po drugiej stronie. Co ze sprzedażą gwiazd ­- Erika Exposito i najbardziej łakomego kąska – Johna Yeboaha, który miał świetny finisz sezonu. Pokazał się wtedy, kiedy drużyna najbardziej potrzebowała, no i jest rozpoznawalny na niemieckim rynku, co ułatwia Ci wspomnianą robotę…

Jest zainteresowanie i Erikiem, i Johnem. Oferty muszą jednak zadowolić klub finansowo. Co do tego pierwszego, to mamy już alternatywę, gdyby transfer doszedł do skutku, pozyskamy nową „dziewiątkę”. Niekoniecznie o identycznym profilu, ale na pewno taką, by dała liczby w ofensywie.

Natomiast Yeboah pokazał największy charakter, gdy drużyna walczyła o utrzymanie. Mówiąc bardzo wprost, gdybyśmy spadli, to za niego i tak byłoby dużo ofert. Mógł wychodzić na boisko jak na spacer, a wziął na siebie dużą część odpowiedzialności za wynik. Powiem wprost - zapieprzał. Ma mój duży szacunek, nie będziemy blokować mu transferu.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław Dawid Antecki/slaskwroclaw.pl
David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław

Zadowalająca dla klubu oferta rozpoczyna się od 2 milionów euro?

Jeżeli przyjdzie oferta za 2 miliony euro za Johna Yeboaha, to otworzę taki mail. Przychodzą niższe, nie otwieram. Jeżeli chodzi o Erika, może to być oferta mniejsza niż wspomniane dwa miliony, chociażby ze względu na pozostałą długość kontraktu i fakt, że jest starszy niż John.

A młody 16-letni pomocnik Karol Borys, który błysnął na mistrzostwach Europy U-17, jakie Polska rozgrywała efektownie i zakończyła na półfinale. Zostaje i gra, odchodzi?

Jest taka strona transferroom.com – tam kluby określają statusy transferowe swoich piłkarzy, potencjały, ceny. Karol Borys jest tam oznaczony przeze mnie jako NOT FOR SALE, SPECIAL DIAMOND. To unikalny talent, chcemy by u nas grał. Na dziś jedyną możliwością rozmowy o transferze jest to, że ktoś wycenia go na rekordową dla Śląska kwotę. Potencjał sprzedażowy Karola oceniam na znacznie większy niż w przypadku Praszelika czy Płachety (2,5 mln euro -red.). Mówiąc pół żartem, pół serio, jeśli przyjdzie zapytanie na milion, to nie tylko nie otworzę maila, nie kiwnę nawet palcem, żeby włączyć komputer (śmiech).

Cele piłkarskiego Śląska w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy

Skorzystam jeszcze z Twojej wiedzy analityka z czasów Skill Corner. Mówiłeś w jednym z wywiadów, że polska liga jeżeli chodzi o wybieganie może mieścić się w europejskiej dziesiątce. Z kolei Skandynawia, to jest rynek, w którym takich piłkarzy można znaleźć, i dla których polskie płace są kuszące. Z podobnego pułapu są jeszcze słabsze kluby portugalskie i hiszpańskie z niższych lig. Czy to z tych kierunków Śląsk będzie pozyskiwał piłkarzy? Bo za techniczne fajerwerki z mocniejszych lig trzeba płacić miliony.

Chcemy by Śląsk był bardziej polski, Polacy będą numerem 1, to jest podstawowe założenie na najbliższe okienka. Jeżeli nie Polak, to ktoś o zbliżonej mentalności, dostępny finansowo. Może to być Czech, ale może być Norweg albo Duńczyk. Na ligę portugalską czy niższe hiszpańskie w tym okienku nie spoglądamy.

Istnieje teoria, że budowanie zespołu na ekstraklasę trzeba rozpoczynać od mocnej czwórki – stopera, co potrafi bronić, środkowego obrońcy, szybkiego na pierwszych metrach, który potrafi rozegrać, pomocnika, który da dobre otwierające podania i stałe fragmenty oraz napastnika, co przynajmniej 10 razy w sezonie trafi do siatki. Rzeczywiście tak to obecnie wygląda?

To za duży skrót. Zawsze gra jedenastu i ta jedenastka musi być jak najbardziej zbalansowana, intensywna, głodna sukcesu i świadoma tego, jak chce grać. Zgadzam się z tym, że 35-40 procent bramek pada ze stałych fragmentów, więc jak je wytrenujesz, to zyskujesz spory kapitał. Kolejne 30 procent goli pada po dośrodkowaniach, więc jak zamkniesz sektory i zabezpieczysz pozycję obrońców, zyskujesz kolejny ważny krok do wyników. Tych elementów jest jednak znacznie więcej niż trzon pierwszej jedenastki.

Na przebudowę zespołu potrzeba kilku okienek transferowych, ale zapytam na wyrost, na co stać Śląsk na koniec obecnego sezonu?

Nie jesteśmy jeszcze na pułapie na jaki wskoczył na przykład obecny Lech Poznań, który może sprzedać piłkarza za kilka milionów euro. A na tę całkowitą wartość zawodnika składają się choćby wyniki zespołu w lidze, wartość klubu, europejskie puchary, występy w kadrze, indywidualny potencjał. Ale mogę Cię zapewnić, ja nigdy nie będę zadowolony z wyników. Chcemy grać jak najlepiej się da w danych realiach. Nawet jak w przyszłości zdobędziemy mistrzostwo, to ja będę myślał jak grać jeszcze lepiej. To kwestia ambicji i ego. To ono popycha cię do zrobienia coraz większych rzeczy i nie pozwala odpuszczać. 

Kim jest David Balda, nowy dyrektor sportowy WKS-u Śląska Wrocław

David Balda, 32-lata, nowy dyrektor sportowy piłkarskiego Śląska Wrocław. Rolę dyrektora sportowego czy zarządzającego pełnił już w czeskim Baniku Ostrawa, Rakowie Częstochowa, gdy zatrudniano w nim trenera Marka Papszuna czy słowackiej Senicy. W międzyczasie pracował w jednej z większych agencji zawodniczych w Londynie – World In Motion oraz był analitykiem w organizacji SKILL Corner, która monitoruje 60 lig z całego świata.

Rozmawiał Michał Sałkowski

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl