Teresa: Tereny, na których leży Brochów, były zamieszkiwane od bardzo dawna. (…) Mała grupa Ślązaków osiedliła się na terenie zajętym przez nasze osiedle, na terenie parku. Teren był podmokły i często zalewany. Teren ten nazywany był Broczyskiem lub Brochowiskiem. Nie był to teren wygodny na zabudowę, ale dobry do obrony. (…) Kiedy już wszystko zostało zagospodarowane i wybudowane, mieszkańcy spostrzegli, że nie są sami na tych terenach.
Na mokradłach spostrzegli zielone stworzenie. Podobne do dużej jaszczurki, ale bardziej ozdobne, niczym mały pies. Był to osobnik młody, ale nieagresywny – raczej bał się ludzi. Szybko uciekał (…) Był roślinożerny. Ludzie nie próbowali go zabić ani zjeść, ponieważ obawiali się gniewu nieznanych sobie sił, do których mogło należeć zwierzątko. Ponieważ został znaleziony na Brochowisku, nazwali go imieniem Brochuś. Z biegiem czasu okazało się, że Brochuś miał pożyteczne zdolności: potrafił w porę dostrzec zbliżające się zagrożenie, a następnie powiadomić o tym mieszkańców – donośnym piskiem. Szybko rósł. Po 100 latach wybudowano mu specjalną budę. Miejsce zaczęto nazywać Brochowem.