Beata i Eugeniusz Dębscy, „Dwudziesta trzecia”, Wydawnictwo Agora 2021
Wchodząc do świata tego kryminału, każdy wrocławianin powinien poczuć się jak w domu. Śledząc bowiem poczynania byłego policjanta Tomasza Winklera – samotnego myśliwego, tropiącego zło i zbrodnię – ma okazję trafić na dobrze sobie znane ulice, jak Pereca czy Kazimierza Wielkiego, wpaść na ciastka do Spychały albo na danie wege do Ahimsy, przypomnieć sobie kolokwia na „Polibudzie” czy dobry film w Nowych Horyzontach.
Wroclavianów, a i dolnośląskich akcentów na kartach powieści autorskiego, rodzinnego duetu Dębskich (Eugeniusz jest twórcą ponad 100 opowiadań i ponad 20 powieści; część z nich przetłumaczono na języki rosyjski, czeski, węgierski i niemiecki) jest znacznie więcej, a wszystkie służą przebiegowi i jak się wytrwały czytelnik przekona – także intrygującemu finałowi ich książki, która w poprawionej wersji pojawiła się w maju br. na rynku.
Historia usuniętego niesłusznie ze służby policjanta, podejmującego się ściśle detektywistycznej roboty na zlecenie szukającego sprawiedliwości biznesmena, może i przestraszyć, i ubawić. Winkler zaś, taki trochę „Na kłopoty Bednarski” (serialowy bohater z małego ekranu), zostaje namaszczony przez tandem autorów „Dwudziestej trzeciej” na bohatera literackiego cyklu, którego kontynuacja pt. „Zimny trop” zaplanowana jest już na sierpień 2021.
Tomasz Duszyński, „Glatz. Zamieć”, Wydawnictwo Sine Qua Non 2021
W tym roku autor został doceniony Nagrodą Czytelników Wielkiego Kalibru za wydaną w 2020 r. powieść „Glatz. Kraj Pana Boga” (otrzymał okolicznościową statuetkę oraz nagrodę pieniężną w wysokości 5000 złotych, ufundowaną przez telewizję Crime+Investigation Polsat).
To wyraz uznania fanów kryminałów za świetnie skonstruowane i fabularnie frapujące książki, których akcja rozgrywa się przede wszystkim w tytułowym Glatz, czyli Kłodzku, w dwudziestoleciu międzywojennym. Dotychczas powstały trzy tomy – „Glatz” (2019), „Glatz. Kraj Pana Boga” (2020) i dopiero opublikowany „Glatz. Zamieć” (2021).
Bohaterem cyklu jest awansujący od wachmistrza do nadwachmistrza Franz Koschella, obecnie szef Kłodzkiego Wydziału Kryminalnego, ale drugą ważną postacią staje się kapitan Wilhelm Klein, wojskowy śledczy z Berlina. Akcja najnowszej części rozgrywa się w 1923 r. głównie w Kłodzku i okolicach (m.in. w Bystrzycy Kłodzkiej, Zalesiu czy nieopodalh Barda) na chwilę zawitamy też do Wrocławia.
Przyjeżdża tu Lothar Schulz, jeden z kłodzkich śledczych, aby spotkać się i porozmawiać o śmierci jednego z bohaterów. Porównuje swoje mikroskopijne Kłodzko z molochem, robi na nim wrażenie ratusz, kupuje papierosy u Vogela, porównuje szykowne kłodzkie kobiety z wrocławskimi modnisiami. A policja będzie musiała uporać się z morderstwem na szczycie Śnieżnika, gdzie porzucono zwłoki turysty.
Mieczysław Gorzka, „Polowanie na psy”, Wydawnictwo Bukowy Las 2021
Rekomendację na okładkę nowej powieści napisała Katarzyna Bonda, więc patronat jest solidny, a też i od wydania debiutanckiego „Martwego sadu” (2019) Mieczysław Gorzka – wieloletni wrocławianin, ekonomista i właściciel firmy podatkowej – zdążył napisać jeszcze trzy powieści, w tym najnowszą „Polowanie na psy”.
Głównym bohaterem jest komisarz Marcin Zakrzewski, a obecna książka otwiera kolejną (po „Cieniach przeszłości”) serię „Wściekłe psy”. Akcja rozgrywa się we Wrocławiu, m.in. A.D. 1981, gdzie tajemniczy morderca zabija starsze małżeństwo, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Choć śledztwo prowadzą zaprawieni w bojach oficer MO kapitan Marek Piekło i sierżant Tadeusz Majer ich wzajemnie niełatwe relacje plus ingerencja SB sprawiają, że sprawca wciąż pozostaje na wolności.
Po latach komisarz Zakrzewski prowadzi z kolei sprawę mordercy, który deklaruje, że będzie wciąż zabijał, chyba że rozwiązana zostanie zagadka śmierci małżonków sprzed lat, a ściślej z 1981 r. Zakrzewski musi działać nie tylko metodycznie, ale i szybko, bo czas ucieka, a odkrywanie dawnych akt i próba zidentyfikowania sprawcy zbrodni jest coraz trudniejsze.
„To najlepsza książka tego autora! Ucztujcie powoli…” – napisała Katarzyna Bonda, a dla wrocławian niech zachętą będzie m.in. klimat miasta z okresu Peerelu.
