To był szczególny mecz dla Cyrila Langevine i Szymona Tomczaka. Pierwszy z nich jeszcze 29 stycznia zdobywał punkty dla Śląska w meczu z Czarnymi Słupsk. A już następnego dnia zmienił naszą drużynę na ekipę ze Szczecina.
Dobry występ wszystkich zawodników Śląska
Natomiast Tomczak, od momentu wyjazdu Amerykanina, dostał zadanie zastąpienia go w drużynie. I nie zawodzi! W bezpośrednim pojedynku tych dwóch centrów w niedzielę, 6 stycznia, w Hali Orbita, zdobył 14 punktów, a Langevine tylko 6.
Dobry występ młodego Tomczaka był jednym z kluczy do zwycięstwa Śląska. Równo zagrała cała drużyna. Aż pięciu zawodników rzuciło 10 lub więcej punktów. Choć pierwsze skrzypce grał, jak zwykle lider wrocławian Travis Trice, który zdobył 25 punktów i dodał do tego 10 asyst.
Systematycznie budowali przewagę
King Szczecin był lepszy od naszych tylko w pierwszych minutach niedzielnego meczu. Później gracze Śląska zaczęli trafiać za trzy punkty i szybko odrobili straty z początku spotkania. Przez dłuższy czas trwała walka kosz za kosz. Jednak z każdą kolejną kwartą Śląsk, krok po kroku, budował swoją przewagę, żeby ostatecznie zwyciężyć 85-74.
Śląsk, po wygranej nad drużyną ze Szczecina, utrzymał czwartą pozycję w tabeli Energa Basket Ligi. Następny mecz w rozgrywkach polskiej ligi koszykówki zagra 13 lutego na wyjeździe z ekipą MKS Dąbrowa Górnicza.
Śląsk Wrocław - King Szczecin 85:74 (23:21, 18:17, 23:16, 21:20)
Śląsk: Travis Trice 25, Szymon Tomczak 14, Kodi Justice 14, Kerem Kanter 10, Jakub Karolak 10, Ivan Ramljak 7, Martins Meiers 4, Aleksander Dziewa 1, Kacper Gordon 0.
King: Sherron Dorsey-Walker 17, Stacy Davis 14, Filip Matczak 12, Jay Threatt 12, Jakub Schenk 11, Cyril Langevine 6, Kacper Borowski 2, Paweł Kikowski 0, Thomas Davis 0, Mateusz Bartosz 0.