Na wrocławskim stadionie reprezentacja Polski przegrała z Czechami w ostatnim meczu grupowym finałów mistrzostw Europy. Przegrała także wcześniej z Włochami, a ostatnio wymęczyła wygraną z Mołdawią w eliminacyjnym spotkaniu mistrzostw świata 2014. Adam Nawałka nie jest przesądny, ale jasno stwierdza - Chcę odczarować ten stadion.
W piątek Nawałka zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji, jednak nie stresuje się tym zupełnie. - Musimy być pewni tego co robimy. Czas pracuje dla nas. Jesteśmy przygotowani na różnego rodzaju warianty i żadne sytuacje nas nie powinny zaskoczyć - przekonuje.
Obejmując stanowisko selekcjonera były trener Górnika stwierdził, że porozmawia na temat kadry ze swoim poprzednikiem Waldemarem Fornalikiem. Jak dotąd tego nie zrobił. - Nie było takiej rozmowy, bo przede wszystkim chciałem porozmawiać z zawodnikami. Chciałem ich poznać, nie mając wcześniej żadnej informacji z innej strony. Wielu piłkarzy znam doskonale, ale spotykałem się z nimi kilka lat temu – dodaje.
Nowością w podejściu do meczu jest to, że zawodnicy, którzy wybiegną na boisko, dowiedzą się o tym dopiero na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem. Dlatego selekcjoner nie chciał uchylić choćby rąbka tajemnicy na temat składu.
- Nie mogę z tego względu, że pierwsi dowiedzą się o tym piłkarze. Chcę, żeby wszyscy byli przygotowani do wyjścia, żeby każdy wiedział, że jest bardzo potrzebny i żeby każdy wziął tę odpowiedzialność na siebie. Myślę, że wszyscy razem udźwigniemy ten ciężar i rozpoczniemy naszą przygodę w bardzo dobry sposób – przekonuje Nawałka.
Selekcjoner nie obawia się także, że w wypadku porażki w debiucie może się spotkać z miażdżącą krytyką, zwłaszcza że powołał na to spotkanie aż siedmiu debiutantów.
- Powiem po piłkarsku - trzeba to będzie przyjąć na klatę. Czasu mieliśmy bardzo mało, ale ten wstępny etap to czas na wszelkiego rodzaju eksperymenty. Nie da się nic zrobić od razu z fantastycznymi efektami. Nie będę tolerował kalkulowania na boisku. Ten zespół musi być jak dobra maszyna - zaznacza szkoleniowiec.
I właśnie jako bardzo silną reprezentację traktuje Polskę, selekcjoner Słowaków Jan Kozak, który nie chciałby wylosować biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw Europy. - Polska ma ogromny potencjał. Gdy wreszcie wszystko się tu unormuje, będzie to jedna z najsilniejszych reprezentacji na Starym Kontynencie - chwali Polaków Kozak.
Niemniej jutro można być pewnym, że jego podopieczni nie położą się przed naszymi piłkarzami na boisku. - Rozgrywamy mało meczów towarzyskich i cieszymy się, że możemy taki zagrać. Bardzo cenię Polaków, a szczególnie Roberta Lewandowskiego. Mam jeszcze w pamięci jego mecz przeciwko Realowi Madryt. Mimo wszystko chcemy wygrać i tak podejdziemy do tego meczu. Musimy być zaangażowani, a wtedy będzie widać jakość w naszej grze - powiedział Kozak.
Początek spotkania zaplanowano na godz. 20.45.