wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. „Makbet” w Teatrze Capitol. Pod wysokim napięciem [ZDJĘCIA]

Spektakl w reżyserii Agaty Dudy-Gracz jest mroczny, krwawy, okrutny, z genialnym wręcz występem zespołu Teatru Muzycznego Capitol oraz świetną muzyką Mai Kleszcz i Wojciecha Krzaka budującą nastrój. A jednak oddziaływałby znacznie silniej, gdyby był nieco krótszy i trwał bez przerwy. Wówczas widz uczestniczyłby w historii, która nie ma początku ani końca, ale wciąż trwa. 

Reklama

Eskalacja przemocy

Trzeba do tego przedstawienia Szekspirowskiego przygotować się nie tylko kondycyjnie (to ponad 3,5 godziny), ale przede wszystkim psychicznie, bo nie czeka nas nic innego niż zbrodnia, wszelkie niegodziwości, zew krwi, szaleństwo i rozpacz. Podnosząca się, specjalnie skonstruowana scena spływa krwią, podobnie jak bohaterowie. Nawet ich inspirowane szkockimi kiltami (doskonała wariacja na temat) kostiumy są pokryte krwawymi plamami, bo jatka (najpierw pola bitewnego króla Dunkana, potem mordów Makbeta) wydaje się nie mieć końca, a w krwi nurzają się wszyscy.

Skulony, chory z lęku Makbet (Cezary Studniak) i Hekate (Emose Uhunmwangho)

Makbeta lęk pierwotny

W tej rzeczywistości zatraca się zresztą cel mordów popełnianych przez Makbeta (dobry Cezary Studniak) i na jego rozkaz. Żądza władzy wydaje się mało istotna, zdominował ją bowiem lęk pierwotny. Lęk przed śmiercią. W inscenizacji Agaty Dudy-Gracz to trzy wiedźmy (bardzo dobre Helena Sujecka, Agnieszka Oryńska-Lesicka, Justyna Antoniak) grają kluczową rolę, bo ich wyroczni Makbet wypatruje z gorączkowym strachem, w pewnym momencie to zjawy wydają się bardziej realne niż jego dworacy i wrogowie. Nawet niż Lady Makbet (Magdalena Kumorek), kobieta pełna namiętności, ale i świadoma wielkiej władzy, jaką ma nad mężem (ich miłosne sceny wydają się być reżyserowane przez nią). Mniej przekonuje natomiast przemiana Lady Makbet i załamanie psychiczne, które tu bardziej przywodzi na myśl powolne wygaszanie życia. 

Hołd nowej, krwawej królowej, Lady Makbet (Magdalena Kumorek)

Muzyka, która buduje nastrój

Genialnie wybrzmiewa na żywo muzyka Mai Kleszcz i Wojtka Krzaka, soundtrack można byłoby swobodnie promować w hollywoodzkim filmie. Emose Uhunmwangho śpiewa porywająco, a jej kolejne pieśni komentują przebieg zdarzeń. Zespół Teatru Muzycznego Capitol wzbogacony o gościnnych aktorów gra rewelacyjnie (świetny jest Maciej Maciejewski jako Sejton, Artur Caturian jako Malkolm, wspomniane już trzy aktorki w rolach wiedźm). 

Rewelacyjnym, choć pewnie nie dla wszystkich widzów, zabiegiem jest opowiadanie historii szkockiego króla, jakby nie miała początku ani końca, jak gdybyśmy wchodzili w jej trakcie (nawet koniec spektaklu nie został zasygnalizowany zejściem aktorów ze sceny, ukłonami etc.). Wychodzimy pozostawiając aktorów nadal stojących na scenie, po zapowiedzi, że to Malkolm będzie nowym królem Szkocji i ze świadomością, że w tym nieszczęsnym kraju, pod nowymi rządami (równie zdeprawowanego króla) prawdopodobnie niewiele się zmieni. Historia będzie się powtarzała, a nam, jako widzom, pozostanie tylko być biernymi uczestnikami wydarzeń.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl