Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
- O czym jest „Zielona granica” Agnieszki Holland?
- Spot MSWiA przed „Zieloną granicą” w kinach studyjnych?
- Oświadczenie Stowarzyszenia Kin Studyjnych w sprawie spotu MSWiA
- Roman Gutek: Nie będziemy wyświetlać spotów MSWiA w Kinie Nowe Horyzonty
- Amerykańska Gildia Reżyserów w obronie Agnieszki Holland
- Tomasz Raczek recenzuje „Zieloną granicę”
O czym jest „Zielona granica” Agnieszki Holland?
Dawno nie było w polskim kinie filmu, który wzbudziłby takie emocje. „Zielona granica” to najnowsze dzieło Agnieszki Holland, reżyserki filmów „W ciemności”, „Europa, Europa”, „Pokot” czy nagrodzonego Złotymi Lwami „Obywatela Jonesa”.
Obraz opowiada o psycholożce Julii (w tej roli Maja Ostaszewska), która po przeprowadzce na Podlasie staje się uczestniczką dramatycznych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Kobieta przyłącza się do grupy aktywistów pomagających uchodźcom, którzy koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym.
„W tym samym czasie uciekająca przed wojną domową syryjska rodzina i towarzysząca jej nauczycielka z Afganistanu, nie wiedząc, że są narzędziem politycznego oszustwa białoruskich władz, próbują przedostać się do granic Unii Europejskiej. W Polsce los zetknie ich z Julią oraz młodym pogranicznikiem Janem (Tomasz Włosok). Rozgrywające się wokół wydarzenia zmuszą ich wszystkich do postawienia sobie na nowo pytania — czym jest człowieczeństwo?” - czytamy w opisie filmu.
Zobaczcie w galerii zdjęcia z filmu „Zielona granica”
Spot MSWiA przed „Zieloną granicą” w kinach studyjnych?
„Zielona granica”, która miała swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji (zdobyła tam m.in. prestiżową nagrodę specjalną jury) budzi w Polsce ogromne kontrowersje. Krytycznie na jego tematy wypowiadali się m.in. minister sprawiedliwości i Andrzej Duda, który filmu jeszcze nie widział. W programie „Gość Wiadomości” w TVP Info prezydent powiedział:
„Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”, znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie”.
Przeciwnicy filmu Holland zaczęli udostępniać w sieci grafiki z tym hasłem i hasztagiem #muremzamundurem. Z kolei Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiedziało w czwartek 21 września, że chce, by przed „Zieloną granicą” w kinach studyjnych wyświetlany był specjalny spot pt. „Bronimy polskiej granicy”.
- Nasz krótki spot pokazuje kontekst operacji hybrydowej, przebieg tej operacji i rozwiązanie, które wprowadziliśmy, aby zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państwa - powiedział na konferencji prasowej wiceminister Błażej Poboży z MSWiA. I nazwał film Holland „obrzydliwym paszkwilem”.
Oświadczenie Stowarzyszenia Kin Studyjnych w sprawie spotu MSWiA
Oświadczenie w sprawie spotu MSWiA wydało Stowarzyszenie Kin Studyjnych, które zrzesza 241 instytucji prywatnych i samorządowych prowadzących kina studyjne na terenie Polski.
„Kina zrzeszone w Stowarzyszeniu prowadzone są przez niezależne od Stowarzyszenia Kin Studyjnych podmioty, które we własnym zakresie decydują o wszelkich aspektach swojej działalności w tym o repertuarze filmowym i wyświetlanych spotach reklamowych” - czytamy w komunikacie.
Po jego publikacji wiceminister Błażej Poboży uściślił, że MSWiA wykupiło reklamy w kinach studyjnych na zasadach komercyjnych za pośrednictwem jednej z agencji.
Do sprawy odniosła się w mediach sama reżyserka:
„To jest totalne bezprawie. Nie wiedziałam, że oni mają wpływ na kina. Tego nie było jeszcze nigdy. W żadnym demokratycznym kraju takie coś nie powinno się zdarzyć. Spodziewałam się nagonki i reakcji, ale nie spodziewałam się, że posuną się tak daleko”.Agnieszka Holland dla onet.pl
Zobaczcie zwiastun „Zielonej granicy” Agnieszki Holland
Roman Gutek: Nie będziemy wyświetlać spotów MSWiA w Kinie Nowe Horyzonty
Roman Gutek, prezes Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, które zarządza wrocławskim Kinem Nowe Horyzonty, nie zamierza wyświetlać spotu MSWiA przed seansami „Zielonej granicy” (Gutek jest też właścicielem warszawskiego kina Muranów).
- Jestem oburzony nagonką i awanturą wokół filmu Agnieszki Holland, o którym wypowiadają się politycy, którzy nawet go nie widzieli. Cały świat na to patrzy, piszą i mówią o tym światowe media. Polsce nie szkodzi film „Zielona granica”, tylko to, co się wokół niego dzieje - mówi Roman Gutek. - Nie będziemy wyświetlać propagandowego spotu MSWiA w naszych kinach - dodaje.
Prezes Stowarzyszenia Nowe Horyzonty przyznaje, że jest zszokowany wypowiedzią prezydenta na temat „Zielonej granicy”. - Przywołanie przez Andrzeja Dudę hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”, odnoszącego się do hitlerowskiej propagandy z czasów wojny, jest w tym przypadku niedopuszczalne i haniebne - uważa. I dodaje: - Znam Agnieszkę Holland od lat, cenię jej twórczość, pokazywałem jej filmy na retrospektywach. Wiem, że jest prawym człowiekiem.
Amerykańska Gildia Reżyserów w obronie Agnieszki Holland
Sprawa jest komentowana również poza granicami Polski. Oświadczenie w obronie Agnieszki Holland wydała 22 września Amerykańska Gildia Reżyserów, jeden z największych tego typu związków zawodowych na świecie (przeczytacie je tutaj).
„Amerykańska Gildia Reżyserów (DGA) staje w obronie ekspresji twórczej poprzez sztukę filmową i potępia niedawne ataki polskiego ministra sprawiedliwości i ekstremistów na naszą członkinię reżyserkę Agnieszkę Holland, za to, że w swoim filmie „Zielona granica” ukazała brutalność, z jaką spotkali się uchodźcy w Polsce” - czytamy w oświadczeniu.
„Głęboko wierzymy, że tacy reżyserzy jak Agnieszka pełnią kluczową rolę w prowadzeniu dyskusji i ukazywaniu problemów społecznych poprzez swoją pracę. Popieramy stanowiska Federacji Europejskich Reżyserów (FERA) i Europejskiej Akademii Filmowej będące wsparciem dla Agnieszki i jej filmu - zdobywcy nagrody na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. I będziemy nadal bronić prawa do wolności słowa dla wszystkich reżyserów”.
Tomasz Raczek recenzuje „Zieloną granicę”
W piątek 22 września odbyła się w Polsce kinowa premiera „Zielonej granicy”, którą do tej pory widziała zaledwie garstka osób. Znany krytyk filmowy Tomasz Raczek zrecenzował dzieło Agnieszki Holland na swoim kanale na YouTube.
„Są takie momenty, kiedy wydaje mi się, że moja rola jako krytyka filmowego jest znacząca. Jest bardzo ważna w dyskursie społecznym - zaczął. - To są oczywiście groźne momenty. Zawsze, gdy polityka zderza się ze sztuką, to wychodzi z tego jakiś fałsz, jakieś qui pro quo. To jest takie qui pro quo, że niewłaściwi ludzie, nie mając do tego uprawnień, wypowiadają się na temat filmu, czyli dzieła sztuki”.
„Ten film jest z artystycznego punktu widzenia udany i bardzo ważny. Bo nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak Agnieszka Holland, opowiadając o rzeczach, które się dzieją, w sposób, który można by nazwać publicystycznym, dostaje się na piętro wyżej i tworzy uniwersalną opowieść o matni współczesności, w której znajdują się ludzie w drodze. Zrobiła Agnieszka Holland w tym filmie coś, co budzi mój największy szacunek. Ona nie oskarża w tym filmie. Nie słuchajcie polityków, którzy będą pletli androny...”.Tomasz Raczek na YouTube
Całą recenzję „Zielonej granicy" Tomasza Raczka możecie zobaczyć poniżej:
Podczas weekendu otwarcia „Zieloną granicę” obejrzało w kinach ponad 137 tys. osób, co jest rekordem tego roku, jeśli chodzi o polski film. Naszym zdaniem najlepiej osobiście wyrobić sobie o nim zdanie i obejrzeć go w kinie. Na stronie www.wroclaw.pl możecie także przeczytać recenzję „Zielonej granicy”.