Polsko-Amerykański team specjalnie dla Wrocławia
Kolektyw Slavs and Tatars tworzy dwoje artystów – Polka Katarzyna Korczak i rodowity Teksańczyk o irańskich korzeniach Payam Sharifi, którzy działają razem od piętnastu lat. W tym czasie ich prace można było oglądać w najbardziej prestiżowych miejscach związanych ze sztuką współczesną, m.in. w londyńskiej Tate Modern, paryskim Centrum Pompidou, czy podczas 58. Biennale w Wenecji.
Dla OP ENHEIM Slavs and Tatars przygotowali wystawę pod wiele znaczącym tytułem „LONG LVIVE LVIV. СЛАВА ЗА БРЕСЛАВА”.

Slavs and Tatars. LONG LVIVE LVIV. СЛАВА ЗА БРЕСЛАВA – wystawa
Wystawa Dom dla Kultury OP ENHEIM
Lwowska Katedra Orientalistyki wskrzeszona na wystawie
„W dzieciństwie nie mieliśmy pojęcia, że pewnego dnia wschód przeniesie się na zachód. Co za niedorzeczny pomysł? Kto by pomyślał, że jakiś kierunek mógłby poruszać się w innym kierunku?” – dziwił się kolektyw na samym początku swojej działalności. Idealnie pasuje do tych pytań aktualna wystawa, bo dwoje artystów próbuje w niej w pewien symboliczny sposób zmienić bieg historii, zastanawiając się, co byłoby, gdyby w wymuszonych wojną przenosinach kadry akademickiej Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie uwzględniono także transfer Wydziału Orientalistycznego.
W rzeczywistości była to katedra, której do Wrocławia nie przeniesiono, choć jej znaczenie trudno przecenić. – W czasach międzywojennych był to drugi co do znaczenia ośrodek orientalistyki w Polsce, na którym rozwijane były studia nad językami, kulturami i wyznaniami czy religiami – tłumaczy Kama Wróbel, dyrektor programowa OP ENHEIM.
– Można powiedzieć, że w OP ENHEIM powstał „alternatywny instytut” orientalistyki, który traktuje tę dziedzinę nie tylko jako pole studiów, ale jak ramy koncepcyjne do pytań o tożsamość, wschodnich i zachodnich sąsiadów, mieszkańców Wrocławia i ich stosunek do mniejszości narodowych i etnicznych – dodaje.
Kobierce, kolekcja ubrań
Wokół wystawy odbyły się już warsztaty i wykłady akademików z Uniwersytetu im. Iwana Franki (dawny Uniwersytet im. Jana Kazimierza) wokół tematyki Wschodu, były kursy języka arabskiego i perskiego, dyskusja o roli islamu.
Do 31 stycznia mamy jeszcze szansę obejrzeć przygotowane przez Slavs and Tatars murale, a także zjawiskowe wschodnie kobierce z części kolekcji rodziny Kulczyckich, które na co dzień są przechowywane w zakopiańskiej Galerii Sztuki na Kozińcu, niegdyś „Cyrankiewiczówce” (pozostała część to 64 kobierce eksponowane na Wawelu), a ich historia była równie dramatyczna jak przebieg walk w 1941 roku, bo zostały ukryte pod Lwowem i niemal zniszczone. Cudem ocalały. Oprócz przepięknych kobierców na wystawie także specjalnie zaprojektowana przez Slavs and Tatars (a związana z lwowskim uniwersytetem) kolekcja ubrań i dodatków.