wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Uwaga malarstwo! 11. Konkurs Gepperta – oprowadzanie kuratorskie

W konkursie Gepperta nie chodzi tylko o zawody i wygraną, ale o to, by pokazać co się dzieje w młodym malarstwie – mówi Alicja Klimczak-Dobrzaniecka. Wystawę można oglądać w BWA Awangarda do 24 listopada. 15 listopada o godz. 17 Alicja Klimczak-Dobrzaniecka i Marek Kulig zapraszają na oprowadzanie kuratorskie po wystawie 11. Konkursu Gepperta (Galeria BWA Awangarda, ul. Wita Stwosza 32.

Reklama

Agnieszka Kołodyńska: Czy konkursy dla młodych artystów, takie jak Konkurs Gepperta pomagają w karierze, ułatwiają początki w środowisku artystycznym?

Alicja Klimczak-Dobrzaniecka, kuratorka wystawy konkursowej 11. Konkursu Gepperta :

- Wydaje mi się, że tak. Konkurs Gepperta daje laureatom przede wszystkim dobry start.  Pamiętam osoby, które brały udział w poprzednich edycjach, a teraz jest o nich jest głośno. Choćby Agnieszka Polska, która w tym roku bierze udział w wystawie  „Spojrzenia - Nagroda Fundacji Deutsche Bank” w Zachęcie Warszawskiej. To  jest pierwszy z brzegu przykład. Laureaci Konkursu Gepperta przestają być anonimowi, stają się rozpoznawalni w środowisku artystycznym i zaczynają być zapraszani do wystaw. Nagrody w tym konkursie otwierają im drzwi wielu galerii, a to jest bardzo ważne dla młodych artystów do trzech lat po studiach. To naprawdę olbrzymie wyróżnienie.  

Ważną kwestią jest wysokość nagrody głównej – kwota 30 tys. zł pozwala spokojnie zajmować się sztuką i przeżyć przynajmniej przez rok. Dzięki tym pieniądzom można zrealizować projekty, które wymagają większych nakładów finansowych.

Nie do przecenienia w tej edycji konkursu jest rola międzynarodowego jury. Ich wybór, mam nadzieję, nada rozgłos nagrodzonym. Jurorzy z Wielkiej Brytanii, Czech, Niemiec i Litwy nie mają żadnych powiązań z polskim środowiskiem artystycznym, spojrzeli na zaprezentowane prace świeżym okiem. Być może  będą zainteresowani którąś z tych osób. Konkurs Gepperta to przede wszystkim przegląd młodego malarstwa. Należy pamiętać, że to nie tylko wystawa konkursowa, ale także sympozjum, które odbyło się w maju. Zaprezentowano tam 48 młodych malarzy, oni też zostali wybrani. To była wstępna selekcja ekspertów, osób które znają się na malarstwie i wiedzą co się w nim dzieje i co warto pokazać.

Kolejny krok należy do kuratorów. Czego szukaliście z Markiem Kuligiem jako kuratorzy wystawy? Co chcieliście na niej pokazać?

- W 48 artystów wybraliśmy 25. Przede wszystkim szukaliśmy najciekawszych, najbardziej różnorodnych postaw twórczych, pośród tych, które zaprezentowali nam eksperci. Zależało nam na tym, żeby zaprezentować  jak najbardziej reprezentatywną i zdywersyfikowaną grupę młodych  malarzy. W konkursie Gepperta nie chodzi tylko o zawody i wygraną, ale o to by pokazać co się dzieje w młodym malarstwie. Pokazujemy więc prace bardzo różne – od klasycznych obrazów, przez prace koncepcyjne, malarstwo przenikające się z rzeźbą, prace wykonane różną techniką np. lakierem do paznokci, czy długopisem.

W ubiegłych edycjach artyści, prócz klasycznego malarstwa, pokazywali instalacje, video-art, rzeźbę.  W tym roku zdecydowaliście się zawęzić środki wyrazu artystom?

- Konkurs Gepperta jest z założenia konkursem malarskim i z organizatorami – ASP i BWA postanowiliśmy pozostać przy tej koncepcji konkursu. Tak się złożyło, że w zasadzie wszyscy artyści zaprezentowani podczas sympozjum są malarzami. Nie mieliśmy więc żadnych kłopotów z wyborem.  Nie musieliśmy nikogo, kto nie byłby malarzem, odrzucać.

Jak w tym kontekście rozumieć tytuł wystawy konkursowej „Uwaga: malarstwo”?

- Tytuł wziął się stąd, że chcieliśmy skierować uwagę publiki na malarstwo. Zakładamy, że to co pokazujemy na wystawie jest ciekawe. Chcieliśmy odciąć się od dyskusji  towarzyszącym  poprzednim edycjom konkursu, które badały czy malarstwo ma jakieś ramy, relacje z innymi dziedzinami sztuki, czy jest zmienne, co robi malarz. Malarstwo może oczywiście mieć różną postać, ale wszystko co pokazujemy jest malarstwem, a zaprezentowani artyści sami siebie definiują jako malarzy.

11. Konkurs Gepperta wygrał Cezary Poniatowski. Jego graficzne obrazy zachwyciły kuratorów. Jako kuratorka tej wystawy spodziewała się pani wyróżnienia dla niego?

- Nie mieliśmy swoich typów. Wszystkie 25 osób wybranych na wystawę to była nasza drużyna. Zależało nam, by każdego twórcę jak najlepiej przedstawić jurorom, by każdy miał równe szanse.

Dlaczego zagraniczne jury?

- Zapraszając jurorów z zagranicy chcieliśmy, by artyści biorący udział w konkursie nie byli oceniani przez pryzmat akademii, które ukończyli, przez profesorów u których robili dyplomy. Myślę, że nam się to udało. Informacje takie znajdowały się w życiorysach artystów, ale nie miało to znaczenia wartościującego dla jury.  Oceniali prace obiektywnie i myślę, że powołanie jury w tym składzie pozwoli spojrzeć na młodą polską sztukę w szerszym, europejskim kontekście.

rozmawiała Agnieszka Kołodyńska

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl