Obecnie to osoby starsze z wrocławskich domów opieki społecznej, które same zgłosiły się na zajęcia. Potem będą to więźniowie, sieroty, czy mniejszości narodowe. Dla każdej z grup przygotowano inny spektakl (m.in. więźniowie popracują nad „Historią żołnierza” Igora Strawińskiego, dzieci na bajką Sergiusza Prokofiewa „Piotruś i wilk”). Zaletą projektu jest to, że wykluczeni nie tylko jednoczą się i przez ponad pół roku ciężko pracują na próbach, ale na scenie mają okazję spotkać się ze znakomitymi artystami profesjonalnymi.
Spektakl „Szukając Leara:Verdi” miał już swoje preludium latem w Imparcie, ale za prawdziwą premierę należy uznać poniedziałkowe wystawienie na scenie Capitolu. Nie tylko sala będzie większa, a publiczność bardziej liczna (wszystkie bezpłatne wejściówki rozeszły się w jeden dzień), ale posłuchamy, obok bohaterów wieczoru-seniorów oraz artystów także orkiestry, czyli Młodej Polskiej Filharmonii pod batutą Adama Klocka. W tej oprawie zupełnie inaczej wybrzmi muzyka Giuseppe Verdiego (m.in. z „Otella”, czy „Rigoletta), która ilustruje przedsięwzięcie stworzone na bazie poruszającego dramatu „Król Lear” Williama Szekspira. Angielski dramaturg, jak niewielu innych autorów, w sposób kompletny pokazuje starość nie jako czas zbierania owoców i radości z życia, ale konsekwencję złych życiowych wyborów (córki, które Lear obdarzył zaufaniem okazały się go niegodne, a najbardziej kochająca okazała się najskromniejsza Kordelia). Słowom towarzyszą opowieści pensjonariuszy domów opieki społecznej, świetnie wplecione w scenariusz przedstawienia.
W rolach głównych w pierwszym ze spektakli wystąpili baryton Jerzy Artysz (jako ojciec), sopranistka Ewa Biegas (jako Kordelia), Marta Mika (Goneryla) i Karina Skrzeszewska (Regana), czy Wojciech Malajkat w mówionej roli Foola. W poniedziałek obsada się nie zmieni, dołączy orkiestra, więc arie wybrzmią pełnym blaskiem. Początek o 19.00 na Dużej Scenie Capitolu.
Magdalena Talik