Piotrowska stawia pytania o dzisiejsze kobiece piękno. Ma ono swoją boginię – Anę, która wykorzystuje słabości, pragnienia i pociąga kobiety w krainę anoreksji. Premiera 7 lutego na Scenie na Świebodzkim. Aktorki noszą piękne kostiumy, mają elegancki makijaż.
- W kontrze do brzydoty chciałam wyeksponować piękno. W trakcie spektaklu to, co brzydkie będzie wychodzić na zewnątrz – mówi Anna Piotrowska.
Ważną rolę w spektaklu odgrywa muzyka. – Pracujemy na zadaniach emocjonalnych. Reżyser mówi mi, że potrzebuje np. muzyki oddającej przerażenie i ja ją komponuję – opowiada o kulisach swojej pracy Michał Mackiewicz, autor muzyki do spektaklu. – Nie traktujemy muzyki jako ilustracji. Jest równoważna z grą aktorską, ze światłem. Zastanawiałem się jak anoreksja może objawić się dźwiękach, stąd rozpad dźwięków, dysharmonia – tłumaczy.
- Nie chciałam opowiadać historii pięciu kobiet dotkniętych anoreksją – wyjaśnia Anna Piotrowska. – Chciałam ucieleśnić anoreksję, pokazać jakie zbiera żniwo, jak niszczy.
- Anoreksja rodziła w nas różne skojarzenia, miałyśmy na jej temat powierzchowną wiedzę, ale każdy zdrowy na umyśle człowiek widząc, jakie spustoszenie ona sieje, ucieka od niej jak najdalej – opowiada Agnieszka Kulińska, aktorka grająca rolę Anagi. – Musiałyśmy więc znaleźć drogę do wosich postaci, postarać się je mimo wszystko zrozumieć. To nie był łatwy proces i kosztował nas sporo wysiłku.
Na scenie występują Izabela Cześniewicz (Anaza), Agnieszka Dziewa (Anasza), Maria Grzegorowska (Anaria), Agnieszka Kulińska(Anagi), Monika Rostecka (Anakha). Spektakl powstaje we współpracy z Laboratorium Ruchu działającym przy Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016.
Ak
Niebezpieczne piękno – rozmowa z Anną Piotrowską, reżyser „Historii brzydoty”