Dyrektor Muzeum Narodowego Piotr Oszczanowski ubolewa, że brak materialnych dowodów obecności reprezentantów domu królewskiego, rodziny Sobieskich na Śląsku i we Wrocławiu. – Nasza kameralna, ale niezwykle wysmakowana wystawa ma na celu odkrycie, ale i przypomnienie owych śladów w postaci artefaktów. Zobaczymy dzieła sztuki, które pochodzą z różnych miejsc, poczynając od katedry wrocławskiej, po sprowadzone przez naszych dziadków dzieła sztuki z tzw. Kresów, wreszcie fragmenty kolekcji Muzeum Narodowego – wyjaśnia dyrektor.
Podkreśla, że w sytuacji, w której znajduje się obecnie naród ukraiński, a Lwów jest nam, wrocławianom, szczególnie bliski, wystawa jest dedykowana bohaterskiemu narodowi ukraińskiemu. – Tej wspólnej pamięci, którą razem musimy pielęgnować – zwraca uwagę Piotr Oszczanowski.
Jakub Ludwik Sobieski rezyduje w Oławie
Debiutująca jako kuratorka Małgorzata Macura tłumaczy, że wystawa w Muzeum Narodowym odsłania kulisy pojawienia się królewiczów Sobieskich na Śląsku na przełomie XVII i XVIII wieku, a głównym bohaterem ekspozycji jest Jakub Ludwik Sobieski (1667–1737), najstarszy syn Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery d’Arquien, który miał stać się sukcesorem korony, stało się inaczej, bo przeznaczeniem Jakuba nie był Wilanów, a Oława i Żółkiew – opowiada kuratorka ekspozycji „Madonna i książę".
Żeniąc się z księżniczką neuburską Jadwigą Elżbietą Amalią (córką palatyna Renu, Filipa Wilhelma) zyskał księstwo oławskie (od 1691 r.). Miasto stało się jednak siedzibą księcia sześć lat później, a oławski zamek Jakub Ludwik Sobieski przejął po Ludwice Anhalckiej (1631–1680), matce ostatniego śląskiego Piasta, i rezydował tam do 1734 r.
Jakie skarby obejrzymy na wystawie
– Na ekspozycji pokazane zostaną dzieła sztuki związane z rodziną Sobieskich, zachowane na Dolnym Śląsku – wyjaśnia kuratorka Małgorzata Micura.
- Madonna Sobieskich z katedry wrocławskiej – obrazu, który do dziś otoczony jest kultem. – Zobaczymy obraz bez aplikacji w postaci sukienki, w której na co dzień znajduje się w katedrze – mówi dyrektor Piotr Oszczanowski.
- List własnoręcznie pisany przez Marię Kazimierę do syna Jakuba – odsłania przygotowania do ślubu z Ludwiką Karoliną Radziwiłłówną – jedną z najbardziej pożądanych, ale i stawiających na swoim kobiet tamtych czasów, o czym przekonał się sam książę. Maria Kazimiera zastanawiała się, czego potrzeba będzie młodej parze oprócz karety, powozowych poduszek, klejnotów i strojów. Co ciekawe, ostatecznie do ślubu z Ludwiką nie doszło. Wdowa po Ludwiku Leopoldzie Hohenzollernie poślubiła potajemnie Karola III Filipa Wittelsbacha.
- Zegar z kościoła w Dziesławiu, na którego cyferblacie namalowano Bitwę pod Parkanami. Ofiarowany w XVII w. przez króla Jana III Sobieskiego do sanktuarium w Rudkach na Kresach Wschodnich. Przetrwał tylko dzięki determinacji kresowian przesiedlonych na Dolny Śląsk po zakończeniu II wojny światowej.
- Drewniane ołtarzyki z figurkami z kości słoniowej (Marii z Dzieciątkiem, św. Augustyna, św. Antoniego Eremity i z przedstawieniem chrztu Chrystusa w Jordanie) z XVII wieku Jana III Sobieskiego, które do katedry podarowali Jakub Sobieski i jego córka Maria Karolina. Pracował przy nich złotnik Johannes Chmurowski (był na usługach Jakuba Sobieskiego).
- Tkanina z herbami króla Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery z XVII wieku, pochodzi z kościoła w Brzeżanach (obecnie obwód tarnopolski).
– Zgromadzone pamiątki po Sobieskich wspólnie zaświadczają o pozycji, hojności i smaku artystycznym reprezentantów jednej z najwybitniejszych rodzin magnackich i królewskich w nowożytnej historii Polski – nie ma wątpliwości Piotr Oszczanowski.