Komponować w hinduskiej aśramie
Płyta Leszka Możdżera i Holland Baroque miała rynkową premierę 25 listopada (polska trasa koncertowa trwa w tym momencie), ale już w kwietniu nagrany w holenderskim Nijmegen materiał polski pianista promował z orkiestrą w Hadze z dużym sukcesem. Więcej, to właśnie Holland Baroque wystąpili z propozycją dla Leszka Możdżera, a on inspiracji szukał dobrych kilka miesięcy. Pomogła podróż najpierw na Sri Lankę, a potem do Indii, gdzie wczesne wstawanie (o 4.30 rano) w jednej z aśram okazało się lepszym rozwiązaniem niż mocna kawa. Materiał powstał potem dość szybko. Komentując współpracę pianista podsumował, że znalazł się wśród ludzi, którzy poszukują piękna i po prostu kochają muzykę.

Leszek Możdżer & Holland Baroque w NFN
Koncert Narodowe Forum Muzyki (NFM) Wrocław
Muzyka na 432 Hz
W Indiach narodziła się muzyka szalenie oryginalna, napowietrzona, wirtuozowska, pełna jazzowego feelingu, ale i poddana pewnej koniecznej dyscyplinie, przy tym poetycka i do pewnego stopnia szalona, zwłaszcza że zagrana w całości w stroju stosowanym przez zespoły muzyki dawnej (obniżono także strój fortepianu Leszka Możdżera) 432 Hz. Barokowcy na świecie nie grywają dziś wprawdzie wyłącznie Bacha i Vivaldiego, ale muzyka Leszka Możdżera oznaczała zapewne spore wyzwanie. Podołali mu wszyscy – i pianista i zespół.
Symbioza idealna
Dziesięć utworów na płycie „Earth Particles” to wyraz doskonalej symbiozy między artystami z tak odmiennych światów. Szczęśliwie, Leszek Możdżer nie nawiązywał współpracy z Holland Baroque, aby (jak wielu muzyków) udowodnić sobie, że potrafi zagrać z innym składem instrumentalnym niż ten, do którego przywykł. Przeciwnie, brzmienie zespołu stało się inspiracją to stworzenia dla niego i dla siebie nowego rodzaju przestrzeni. Kreatywni odnaleźli się w niej perfekcyjnie. A muzyka Możdżera trafi nie tylko do jego fanów, przekona nowych. Tych, którzy nie obawiają się mariażu klasycznej formacji z mniej klasycznym repertuarem.