Krystian Lupa reżyseruje, premiera w Piekarni
Krystian Lupa, niegdyś regularnie pracujący we Wrocławiu (zrealizował tu m.in. Bernhardowskie teksty – „Immanuela Kanta” i „Wycinkę Holzfällen” na deskach Teatru Polskiego). „Elżbietą II” powraca do stolicy Dolnego Śląska po ośmiu latach od premiery „Wycinki Holzfällen” (otrzymał za reżyserię tego spektaklu Wrocławską Nagrodę Teatralną).
Zespół Teatru Polskiego w Podziemiu miał już pierwsze spotkanie z Krystianem Lupą, który pełni rolę reżysera, scenografa, reżysera świateł. – Teraz przyglądamy się i bierzemy pierwszy łyk tekstu, rozdzielamy zadania – wyjaśnia Krystian Lupa. Po wakacjach zespół spotka się z Krystianem Lupą ponownie i wtedy będzie pracował już intensywnie do czasu premiery, którą zaplanowano na przełom listopada i grudnia w Centrum Sztuk Performatywnych Piekarnia.
Za kostiumy odpowiada w „Elżbiecie II” Piotr Skiba, za muzykę Bogumił Misala, a za video Natan Berkowicz. W spektaklu zobaczymy na scenie Annę Ilczuk, Andrzeja Kłaka, Tomasza Lulka, Michała Opalińskiego, Halinę Rasiakówną, Jankę Woźnicką, Wojciecha Ziemiańskiego, Martę Ziębę.
Krystian Lupa od lat jest zafascynowany utworami zmarłego w 1989 roku Thomasa Bernharda, wybitnego austriackiego pisarza i dramaturga, ale nad „Elżbietą II” pracuje po raz pierwszy. Lata temu, kiedy czytał i zachłystywał się dramatami Bernharda (otrzymał ich wydanie w prezencie od przyrodniego brata Bernharda, Petera Fabjana), uznał, że „Elżbieta II” jest wtórnym i manierystycznym utworem. Dziś przekonuje, że nie zrozumiał wtedy późnych utworów Austriaka i wczytując się w nie teraz odnajduje zupełnie co innego.
Dramat „Elżbieta II” wyprowadzi widza w pole
Jak czyta „Elżbietę II” jeden z najwybitniejszych współczesnych reżyserów? – Dramat jest majstersztykiem tendencji wyprowadzania widza w pole, dokładnie tak, jak robią to autorzy kryminałów – tłumaczy. – Genialny kryminał to taki, w którym widz poczuje się nagle kompletnie zagubiony w swojej drodze i zauważa, że patrzył na rzeczywistość nie rozumiejąc jej. Coś takiego gotuje nam w swoim tekście Bernhard. Dla nas ten dramat jest wyzwaniem, bo spektakl pozwoli widzowi najpierw nie rozumieć, a później jednak zrozumieć – dodaje Krystian Lupa.
O czym jest „Elżbieta II” i czy królowa angielska jest w nim ważną postacią? Krystian Lupa tłumaczy, że monarchini nie jest główną bohaterką. – Jest tytułem, jak Szekspirowskie „Ryszard III” albo „Antoniusz i Kleopatra”. U Bernharda Elżbieta II przychodzi Wiedniu na przyjęcie. Tyle zdradza reżyser. I wyjaśnia, że w dramacie nie ma linii fabularnej.
– To jest, w gruncie rzeczy, monolog człowieka, a wiemy, że ludzie w dialogach nie opowiadają żadnej historii, rozmowy bardzo często idą swoim torem, którego nie znamy – mówi Krystian Lupa. Dodając, że „Elżbieta II” jest, między innymi, historią o samotności.
Śmierć królowej Elżbiety II impulsem do czytania Bernharda na nowo
Reżyser przyznaje, że śmierć królowej angielskiej była impulsem, aby ponownie przeczytać dramat Thomasa Bernharda. – Drugą przynętą był fakt, że to jego przedostatni dramat, a nie był wystawiany w wiedeńskim Burgtheater przez Clausa Peymanna, dla którego, de facto, Bernhard pisał. Nie wiemy, dlaczego. Ale żyjemy w epoce, w której tak wiele rzeczy się przewartościowało i bledną te utwory, które uznaliśmy niegdyś za arcydzieła, a z tego, co odrzuciliśmy zaczynają połyskiwać jakieś perły czy brylanty – tłumaczy Krystian Lupa.
„Elżbieta II” Thomasa Bernharda w reżyserii Krystiana Lupy jest koprodukcją Instytutu im. Jerzego Grotowskiego i Fundacji Teatr Polski – TP dla Sztuki.