wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

8°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 04:50

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Jazz nad Odrą 2015: The Bad Plus, Dave Liebman. Relacja

  O mały włos nie mieliśmy we Wrocławiu koncertu Ornette’a Colemana. Trzy lata temu był zapraszany na Jazztopad, przeszkodził zły stan zdrowia. W czwartek na Jazzie nad Odrą można było jednak odrobić lekcję z Colemana i posłuchać muzyki z jego albumu „Science Fiction” przefiltrowanej przez wyobraźnię muzyków z amerykańskiej formacji The Bad Plus.  

Reklama

The Bad Plus wracają do źródeł

Było intrygująco, jak zawsze, kiedy przychodzi się nam zetknąć z twórczością, która wymaga od słuchacza nie tylko przygotowania, ale i otwarcia się na zupełnie niespotykaną muzykę. Kiedy w 1972 roku na rynek trafił album „Science Fiction” amerykańskiego saksofonisty Ornette’a Colemana okazał się kamieniem milowym w historii jazzu (nie tylko free jazzu). Czterdzieści lat po tamtym wydarzeniu reinterpretację klasycznego dziś nagrania zaproponowała formacja The Bad Plus, która specjalizuje się, w ostatnich latach, w projektach arcytrudnych. W 2011 roku interpretowali „Święto wiosny” Igora Strawińskiego, potem sięgnęli po klasykę awangardy (tym razem jazzowej). Do projektu trzech muzyków z The Bad Plus (kontrabasista Reid Anderson, pianista Ethan Iverson i perkusista Dave King) zaprosili saksofonistów – Tima Berne’a, Sama Newsome’a i kornecistę Rona Milesa. Efekt? Niesamowity! Choć po czwartkowym wieczorze na Jazzie nad Odrą wiadomo, że potrzeba byłoby przynajmniej jednej powtórki, by, oswoiwszy się już z całą kompozycją, móc dostrzec więcej szczegółów i cieszyć się wyjątkowo misternie rozpisanymi partiami instrumentalnymi, całą futurystyczną architekturą poszczególnych utworów. The Bad Plus wypowiadając się o „Science Fiction” wspominali, że to dla nich apoteoza wolności i precyzji w muzyce improwizowanej. Po świetnym wieczorze w Imparcie wiadomo, że stare mury zostały skutecznie przewietrzone. Z pomocą klasyki, nawiasem mówiąc.

Klasyk w świetnej formie

Po przerwie Dave Liebman ze swoją formacją Expansions Quintet (w składzie Dave Liebman – saksofon, Matt Vashilishan – także saksofon, Bobby Avey – fortepian, Tony Marino – kontrabas, Alex Ritz – perkusja) kontynuował wieczór free jazzu. Wielka postać nowojorskiej sceny, człowiek, który grał z Milesem Daviesem, Chickiem Coreą, ale przede wszystkim stworzył własny styl, na scenie nie musi niczego udowadniać. Podobnie jak klasycy (jego kariera trwa od ponad czterdziestu lat) gra to, w czym czuje się najpewniej. Sformował świetny zespół, wstrzykując do jazzowego krwioobiegu świeżą krew. Dlatego fani w Imparcie szaleli, a wieczór zakończył się w doskonałym stylu.   

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl