Palmer opowiadał o przemianach jakie nastąpiły w kulturze w związku z rozwojem społeczeństwa cyfrowego i mediów elektronicznych. Zauważył, że oficjalna kultura reprezentowana przez instytucje nie nadąża za nimi. Wymuszają one także nowe podejście do zarządzania kulturą i do organizacji Europejskiej Stolicy Kultury. Autor raportów dotyczących Europejskiej Stolicy Kultury i były dyrektor ESK w Glasgow oraz Brukseli nie podał jednak gotowej recepty na zarządzanie ESK. Przyznał, że nikt jej nie zna, bo każde miasto, które organizuje ESK jest inne i boryka się z innymi problemami i same musi znaleźć swoją drogę.
- Wszystkie ESK były źle zarządzane, nawet te, które odniosły sukces - mówił Palmer. - ESK jest bronią masowej kreacji, ale potrzebuje nowego stylu zarządzania. Zmiana jest procesem, nie stanie się od razu, ale zaczęła się, trwa i będzie trwać nadal - stwierdził.
Po wykładzie przyszedł czas na dyskusję panelową, w której udział wzięli: profesor Adam Chmielewski, główny autor Aplikacji Wrocławia o tytuł ESK 2016, Jarosław Fret, przewodniczący Rady Kuratorów, Jarosław Obremski, szef Rady Doradczej ESK 2016 oraz dr hab. Aldona Wiktorska-Święcka z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- W coraz większym stopniu na poziomie samorządów widać przekonanie, że kultura może być kołem zamachowym rozwoju - mówił Jarosław Obremski. - Czy warto było się starać o organizację Expo, Euro, czy ESK? Myślę, że każdy taki projekt zmienia aspiracje miasta, ma wpływ na budowanie pozytywnego wizerunku i tożsamości jego mieszkańców, nawet jeśli kandydowanie nie zakończyło się sukcesem - stwierdził Obremski.
Prof. Adam Chmielewski pochwalił się, że znaczna część przemian, o których mówił Robert Palmer znalazła się w zwycięskiej aplikacji przygotowanej przez jego zespół. - Ta aplikacja ma w sobie świeżość, jest napisana innym językiem - mówił. Podkreślił, że zawarte zostały w niej pomysły na zaangażowanie ludzi wykluczonych z kultury, także z powodów ekonomicznych.
Głos zabierała dr hab. Aldona Wiktorska-Święcka. - Sukcesu nie odniosły stolice w Europie Środkowo-Wschodniej, bo ich mieszkańcy nie potrafili się zaangażować, otworzyć. Być może receptą na dobre zarządzanie jest otwarcie, współpraca, ułatwianie interesariuszom udziału w ESK - zastanawiała się.
Ostatnim panelistą był Jarosław Fret. Mówił o pracy kuratorów nad programem ESK i realizowaniu zwycięskiej aplikacji. - Zaplanowaliśmy blisko 79 proc. projektów zapisanych w ESK. Przypomniał, że autorami projektów byli właśnie wrocławianie - instytucje kultury i organizacje i ludzie. I to dla nich już w lutym zostanie uruchomiony program mikrograntów - pieniędzy na sfinansowanie małych, lokalnych projektów. Procedura starania się o nie ma być uproszczona i zrozumiała dla każdego.
Publiczność miała najwięcej pytań do Jarosława Freta. Uczestnicy Akademii chcieli poznać szczegóły programowe ESK, pytali o budżet obchodów, sposób na zgłaszanie własnych projektów, a także pytali o przyczyny problemów z komunikacją i informowaniem mieszkańców. - Od dwóch lat obserwujemy kompletną zapaść komunikacyjną. Nie wiemy co się dzieje z ESK - mówili uczestnicy spotkania. Pytali też o zaangażowanie Dolnego Śląska w ESK. Na to pytanie odpowiedziała Barbara Zdrojewska, radna sejmiku Województwa Dolnośląskiego. - Dostaliśmy zaproszenie do dyskusji - mówiła.
- Powoli przygotowujemy się do uwalniania szczegółów programu. Przypomniał, że planowany budżet przygotowań miasta do obchodów ESK w latach 2012-2016 ma wynieść 314 mln zł. Ministerstwo Kultury pracuje nad Wieloletnim Programem Rządowym, w który ma być wpisane finansowanie ESK 2016.
Na koniec Robert Palmer stwierdził, że ma poczucie "deja vu", bo z podobnymi problemami i dyskusjami spotykał się w swojej pracy nad ESK. I podsumował dyskusję:
- Nie należy żyć przeszłością, bo nie da się cofnąć czasu. Trzeba iść do przodu. Kluczem do sukcesu jest dobra komunikacja, choć to proces czasochłonny i trudny. Nie wolno zmarnować energii, która tkwi w ludziach, ale trzeba pamiętać, że ESK nie rozwiąże wszystkich problemów, ale może zmienić życie wielu ludzi.
Ak