wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

21°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 08:10

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Dyrygent Benjamin Shwartz o muzyce Wojciecha Kilara

We wtorek o 21.00 nowy dyrektor artystyczny Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej poprowadzi specjalny koncert pamięci zmarłego w ubieglym roku Wojciecha Kilara. Początek o 21.00 na scenie pod Katedrą na Ostrowie Tumskim. Wstęp wolny. O koncercie przeczytacie więcej tutaj.

Magdalena Talik: We wtorek będzie Pan dyrygował utworami Wojciecha Kilara. Miał Pan kiedykolwiek okazję poznać go osobiście?

Benjamin Shwartz: Niestety, nie, ale moje pierwsze spotkanie z jego muzyką wiąże się z filmami. Pamiętam, jak podobały mi się utwory skomponowane do „Draculi” Francisa Forda Coppoli, także do „Portretu damy” Jane Campion. Teraz nadrabiam zaległości z polskiego kina i staram się oglądać filmy Andrzeja Wajdy z muzyką Wojciecha Kilara. Miałem też okazję zapoznać się z muzyką orkiestrową polskiego kompozytora.

Magdalena Talik: Wybrał Pan na koncert jego „Orawę” inspirowaną góralskim folklorem.

Benjamin Shwartz: Zgadza się, choć pierwszym utworem, którym się zainteresowałem był „Krzesany”. W obydwu Kilar zaprezentował interesujące spojrzenie na folklor. To XX-wieczne, europejskie, które należy do moich ulubionych, a mieliśmy jego przejawy także w utworach Igora Strawińskiego, czy Witolda Lutosławskiego.  

Magdalena Talik: Posłuchamy także muzyki z filmów Coppoli i Wajdy, m.in. z „Draculi”, czy „Ziemi obiecanej”. Czemu akurat te tytuły? Bosą popularne?

Benjamin Shwartz: Przede wszystkim dlatego, że utwory są w nich naprawdę piękne. Wiele komponowanej dziś muzyki filmowej jest albo poprawna albo zwyczajnie nudna, ale reżyserzy są zachwyceni, bo ścieżka dźwiękowa nie odwraca uwagi od tego, co dzieje się na ekranie. Tymczasem Andrzej Wajda miał świadomość, że muzyka będzie znakomita i że wyzwoli ogromne emocje. Bez niej film byłby zubożony, a niektóre sytuacje w ogóle nie wybrzmiałyby w określony sposób.

Magdalena Talik: Czy trzeba obejrzeć film, aby dyrygować muzykę z niego zaczerpniętą?

Benjamin Shwartz: Nie robiłem zbyt wielu projektów związanych z muzyką filmową, ale kiedy już je realizowałem zwykle oglądałem filmy. Po prostu dlatego, że muzyka jest zwykle programowa, napisana w konkretnym celu.

Magdalena Talik: Widział Pan któryś z polskich filmów z utworami Wojciecha Kilara?

Benjamin Shwartz: Nie wszystkie, ale obejrzałem „Pana Tadeusza”, który jest, jak na mój gust, może trochę staromodny, ale mimo to naprawdę piękny. Z zagranicznych, obejrzałem wspomnianego „Draculę”, ale nie do końca mi się spodobał. W ogóle przerażają mnie filmy, w których może dojść do rozlewu krwi (śmiech).

 

 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Wybory 2025