wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

21°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:55

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Marek Krajewski librecistą Mozarta
Kliknij, aby powiększyć
Śpiewak Jacek Jaskuła w roli Eberharda Mocka w garniturze na tle dekoracji w Operze Wrocławskiej fot. Opera Wrocławska
Śpiewak Jacek Jaskuła w roli Eberharda Mocka w garniturze na tle dekoracji w Operze Wrocławskiej

To może być sensacja – na scenie Opery Wrocławskiej obejrzymy operę „Czarodziejski flet” Mozarta z tekstami wrocławskiego pisarza Marka Krajewskiego. Reżyser spektaklu Michał Znaniecki poprosił twórcę Eberharda Mocka, aby napisał bohaterom opery teksty mówione. Będą odważne, bo spektakl przeznaczony jest wyłącznie dla widzów dorosłych. Premiera „Czarodziejskiego fletu w Breslau” 1 października.

Reklama

Mock u Mozarta. Zjada nóżki w galarecie

Michał Znaniecki premierą „Czarodziejskiego fletu w Breslau” zaczyna nie tylko swoje dyrektorowanie (jako szef artystyczny) w Operze Wrocławskiej, ale to też dla niego reżyserski sprawdzian i pierwszy spektakl sezonu 2023/2024.

Pierwszy projekt zapowiada się elektryzująco. Michał Znaniecki namówił do udziału w nietypowym projekcie pisarza Marka Krajewskiego i zachęcił, aby wrocławski akademik i autor kryminałów napisał dialogi mówione do opery „Czarodziejski flet” Wolfganga Amadeusza Mozarta (w oryginalnej wersji tworzył je Emanuel Schikaneder, librecista i przyjaciel Mozarta. Krajewski nie był przekonany, ale Michał Znaniecki przedstawił mu zarys dramaturgii. 

Opera zaczyna się atakiem węża i krzykiem: Pomocy, pomocy - a my takie wołanie słyszymy co noc w różnych miastach. Potem mamy zemdlonego bohatera, który znajduje trupa węża. A wąż może być przecież czyimś pseudonimem. Pojawiają się następnie trzy panie, które twierdzą, że to one uratowały życie naszego bohatera, w ślad za nimi ptasznik podkreślający, że to on zabił i wreszcie kobieta przekonana, że została porwana jej córka. Gdzie tu mamy bajkę? Przecież to kryminał! Kiedy w ten sposób opowiedziałem to Markowi Krajewskiemu przyznał mi rację, usiadł i napisał libretto.
opowiada Michał Znaniecki

Sam Marek Krajewski przyznaje, że kiedy dyrektorzy Opery Wrocławskiej zwrócili się do niego z propozycją był zdumiony, zaskoczony i w pierwszej chwili najuprzejmiej, jak mógł, odmówił.  

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Marek Krajewski napisał libretto do Czarodziejskiego fletu</p> fot. Magdalena Pasiewicz
Marek Krajewski napisał libretto do Czarodziejskiego fletu

Nie wyobrażałem sobie, jak można z baśni o dobru i złu zrobić opowieść kryminalną, a piękny świat Mozarta wepchnąć do literackiego rynsztoka, wyjść z parterowego parnasu na olimp opery. Później zrozumiałem, że dialogi mogą tworzyć zupełnie osobny świat, który widać na scenie, że to nie jest tylko kwestie mówione i koniec, że z nich wynika wszystko. Mogą zostać wykorzystane tematy historyczne, ale i aktualne. Wtedy poczułem, że wiatr wieje w moje żagle.
tłumaczy Marek Krajewski

Sam reżyser, przygotowując się do realizacji przedstawienia, którego akcja rozgrywać się będzie nie w baśniowym świecie, ale w Breslau w latach 20. XX wieku, postanowił wybrać się na wycieczkę po Wrocławiu śladami śledczego Eberharda Mocka, bohatera powieści Marka Krajewskiego. To było kluczowe, bo policjant z Breslau będzie ważnym ogniwem spektaklu.

– Narratorem, komentatorem, również dającym opinie na temat Wrocławia, Breslau, ludzi, których opisuje, historii, w których bierze udział – opowiada Michał Znaniecki.

Na scenie ważne będą zaczerpnięte z książek Marka Krajewskiego postaci, wątki (m.in. skorpionów), a także detale, jak jedzenie z ówczesnych wyszynków Breslau, bo Mock dostanie swoje ukochane nóżki w galarecie.

Marek Krajewski zostaje librecistą Mozarta

Cały tekst mówiony, pisany w czasach Mozartowskich przez Emanuela Schikanedera, w nowej wersji opery, jaką obejrzymy w Operze Wrocławskiej został zastąpiony tekstem autorstwa Marka Krajewskiego. To nowatorskie rozwiązanie, ale Michał Znaniecki przypomina, że sam Schikaneder na bieżąco, w kolejnych spektaklach „Czarodziejskiego fletu”, dopisywał w tekstach fragmenty satyryczne, polityczne, w zależności od potrzeb w danym momencie, więc tekst był wciąż aktualny.

Teraz fabułę (w oparciu nie o jedną a wiele książek o Mocku) wyznaczył Marek Krajewski, a Michał Znaniecki uspokaja Mozartowskich fanów. – Muzycznie niczego nie zmienialiśmy, nie wprowadziliśmy żadnych cięć, niczego u Mozarta nie skracamy.

Adam Banaszak, dyrygent, szef muzyczny Opery Wrocławskiej, wierzy, że ta muzyczno-literacka przygoda otwiera widza na nowe relacje.

Nie zmieniając ani jednej nuty w partyturze Mozarta jesteśmy w stanie opowiedzieć historię tak odmienną od tej, którą chciał opowiedzieć autor libretta Emanuel Schikaneder, ale w tematach identyczną. Bo historia w Czarodziejskim flecie, jak wiemy, nie wydarzyła się nigdy, a dzieje się zawsze.
dyrygent Adam Banaszak

Premiera „Czarodziejskiego fletu w Breslau” 1 października, kolejne spektakle 3-8 października. Spektakl jest przeznaczony dla widzów dorosłych, obejrzymy go również z angielskimi napisami. W przygotowaniu są niemieckie.

Uwaga! Ze względu na tematykę „Czarodziejski flet w Breslau” przeznaczony jest wyłącznie dla widzów dorosłych.  

„Odczarowany flet” dla dzieci

„Czarodziejski flet w Breslau” jest przeznaczony dla widzów dorosłych, ale Opera Wrocławska nie zaniedbała najmłodszych widzów, którzy z wypiekami na twarzy śledzili zawsze przygody Tamina, Paminy, Królowej Nocy, Sarastra i Papagena oraz jego ukochanej Papageny.  

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Kr&oacute;lowa Nocy w dziecięcej wersji Mozarta - Odczarowanym flecie</p> fot. Magdalena Pasiewicz
Królowa Nocy w dziecięcej wersji Mozarta - Odczarowanym flecie

I tu realizatorzy (reżyseruje także Michał Znaniecki) mają dla małoletnich widzów niespodziankę. Nie obejrzymy za jednym razem całej opery (jest jednak dość długa), ale wybrany zestaw najciekawszych arii i fragmentów muzycznych. I co ciekawe, każdy z 6 październikowych spektakli „Odczarowanego fletu” będzie inny – z innymi bohaterami, ariami, a aby poznać dokładnie całą operę warto się wybrać na wszystkie sześć przedstawień. A każdy z widzów otrzyma Paszport Młodego Melomana i będzie mógł odhaczyć w nim rozwiązane zagadki dotyczące fabuły, warto być więc na większości, jeśli nie na wszystkich przedstawieniach.   

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl