Wrocławscy fani ciężkiego grania już za kilka dni mają szansę przeżyć ekscytujący wieczór w towarzystwie jednej z najważniejszych postaci światowego metalu. W niedzielę w klubie Alibi razem ze swoją grupą Soulfly wystąpi Max Cavalera. Grupa będzie promować swoją najnowszą płytę pt. „Savages”.
Czy Soulfly to Max Cavalera? Z pewnością. To on jest założycielem kapeli, to on od momentu powstania jest jej jedynym stałym członkiem oraz charyzmatycznym frontmanem, i to właśnie on jest głównym twórcą jej repertuaru. Max Cavalera fanom gitarowego łomotu kojarzy się jednak z jeszcze jednym zespołem – z brazylijską Sepulturą. I to chyba przede wszystkim sepulturowa przeszłość czyni z niego tak istotnego i tak wpływowego artystę.
Chronologia wydarzeń jest następująca:
Sepultura powstaje w 1984 roku z inicjatywy Maxa i jego brata Igora. Dwa lata później ukazuje się debiut zespołu – płyta „Morbid Visions”, prymitywna, deathmetalowa, ale szczera i stylowa. Rok później wychodzi bardziej dopracowana „Schizophrenia”. A w 1989 roku i 1991 ukazują się dwa klasyczne dla światowego łomotu albumy Sepultury – odpowiednio „Beneath The Remains” i „Arise”. W roku 1993 światło dzienne ogląda kontrowersyjna, lżejsza i bardziej „groove” płyta „Chaos A.D” – wielki przebój rynkowy i rzecz, która – jak twierdzą niektórzy krytycy – wydatnie przyczyniła się do powstania nu metalu. Sepultura jest na absolutnym topie. Trzy lata później nagrywa korzenny, pełen odniesień do brazylijskiego folkloru krążek „Roots”. A w 1997 roku gra już bez Maxa.
Co się stało? Poszło o konflikt związany z menadżerką „Sepy”, którą była wtedy żona Maxa, Gloria. Swoje znaczenie miała również śmierć pasierba Cavalery, który zginął w niewyjaśnionym dotąd wypadku samochodowym. Tak czy owak – Max odszedł od zespołu (który – o dziwo – radzi sobie bez niego do dziś, ze zmiennym szczęściem, ale jednak) i stworzył formację Soulfly. Debiut grupy ukazał się w roku 1998. Płyta najnowsza, wspomniany album „Savages”, jest już dziewiątym w studyjnej dyskografii Soulfly. Przez te lata Max Cavalera zdołał wybić się na niepodległość, zyskać setki tysięcy nowych fanów, z grającym do 2006 roku w Sepulturze bratem Igorem stworzyć zespół Cavalera Conspiracy (a ostatnio wejść w skład supergrupy Killer Be Killed) i nawiązać współpracę z mnóstwem muzyków, którzy z chęcią użyczali mu swojego talentu (w nagraniach numerów Soulfly uczestniczyli m.in. Dino Cezares z Fear Factory, Fred Durst z Limp Bizkit, Corey Taylor ze Slipknota, Tom Araya ze Slayera i... Sean Lennon). Soulfly podążył więc drogą odkrytą przez Sepulturę na „Roots” – w kierunku muzyki zdecydowanie mniej ekstremalnej, bardziej „bujającej”. Trzeba jednak przyznać, że ostatnie dokonania kapeli są już mniej „nowoczesne”, a przedostatni album „Enslaved” brzmi niemal tradycyjnie deathmetalowo. I że promowany właśnie „Savages” – również mocny i bezkompromisowy – został nagrany z synem Maxa Zyonem, który z wrodzoną wprawą obsługuje instrumenty perkusyjne.
Niedzielny wieczór w Alibi zapowiada się arcyciekawie. Nawet ci, dla których Max skończył się w dniu debiutu Soulfly mają powód, by wpaść do Alibi. Muzycy zapewne zagrają również kilka kawałków Sepultury – ostatnio w setliście pojawia się „Refuse/Resist”, „Roots Bloody Roots” i „Arise”.
Przed gwiazdą wieczoru zagra Lody Kong – grupa, w której gra Zyon i drugi z synów Maxa – Igor.
Przemek Jurek
Bilety dostępne w internetowych serwisach biletowych. Ceny: 75 zł – przedsprzedaż, 85 zł – w dniu koncertu.