Co ciekawe, początek wczorajszego pojedynku należał do gości z Krakowa, którzy po dwóch punktach doświadczonego Tomasza Deji i trójce Macieja Koperskiego prowadzili 5:0. Wydawało się, że zawodnicy AGH będą kontynuować swój marsz po kolejne punkty, jednak wówczas zarówno oni, jak i podopieczni Radosława Hyżego zaczęli grać bardzo chaotycznie, nie trafiając z czystych pozycji. W pierwszej odsłonie meczu Trójkolorowi oddali zaledwie 4 celne rzuty z gry, natomiast goście 6, dzięki czemu to oni wychodzili na drugą kwartę z przewagą dwóch oczek.
W tej części meczu na szczęście koszykarze FutureNet Śląska zaczęli grać już dużo lepiej. Ponownie aktywny pod koszem był Szymon Tomczak, który swoimi celnymi rzutami wyprowadził WKS na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Co ważne, sporo ożywienia z ławki wnieśli Robert Skibniewski i Bartłomiej Pietras, dzięki czemu wrocławianie w pewnym momencie prowadzili już 27:18. Niestety, bardzo szybko trzecie przewinienie złapali Krzysztof Jakóbczyk i Szymon Tomczak, a trener Hyży musiał rotować składem. Pomimo licznych strat gospodarzy, Trójkolorowi schodzili na przerwę, prowadząc 30:25.
Druga połowa przyniosła oczekiwany zwrot akcji
Trzecią część meczu wrocławianie rozpoczęli wręcz rewelacyjnie, gdyż seria punktowa 10:0, zdecydowanie pozwoliła odskoczyć przeciwnikom. Na dodatek goście zupełnie nie potrafili odnaleźć się na parkiecie, a podopieczni trenera Radosława Hyżego skrzętnie wykorzystywali ich błędy. Po 30 minutach gry na tablicy widniał wynik 50:38.
Co prawda, na początku decydującej części gry, drużyna Wojciecha Bychawskiego zbliżyła się do wrocławian na dystans 10 oczek, to ich nadzieje na dogonienie Śląska, błyskawicznie rzutami z dystansu pogrzebali Krzysztof Jakóbczyk, Robert Skibniewski i Jakub Musiał. Goście w żaden sposób nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę gospodarzy, którzy nadal wymuszali liczne błędy wśród krakowian. Ostatecznie, koncertowo wykonana czwarta kwarta pozwoliła Śląskowi cieszyć się zwycięstwem 72:52.
Jarmakowicz najlepszy, wymagający kalendarz Śląska
Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem wczorajszego spotkania w szeregach WKS-u był Mateusz Jarmakowicz, który zakończył ten pojedynek z dorobkiem 17 punktów i 9 zbiórek. Na wyróżnienie zasługują także Robert Skibniewski i Krzysztof Jakóbczyk, którzy dorzucili odpowiednio 12 i 11 oczek.
Podopieczni Radosława Hyżego zwyciężając z krakowianami, odnieśli na swoim parkiecie 13. zwycięstwo z rzędu i nadal pozostają jedyną niepokonaną drużyną w I lidze, patrząc wyłącznie na domowe pojedynki. Teraz przed wrocławianami absolutnie kluczowa część sezonu zasadniczego. Już w piątek drużyna wyrusza do Słupska, by w sobotę zmierzyć się z Czarnymi. Następnie czekają ją 3 mecze we Wrocławiu – po domowym starciu z Enea Astorią Bydgoszcz (17.03, godz. 19.00) i wyjazdowym (lecz rozgrywanym we Wrocławiu) meczu z WKK, w ostatniej kolejce FutureNet Śląsk podejmie u siebie Rawlplug Sokół Łańcut.