Food trucki to niezaprzeczalny hit tego lata we Wrocławiu. Nagle okazało się, że wystarczy dobry pomysł, fajne menu i oryginalny pojazd, a konsumenci będą „walić” drzwiami i oknami. Co więcej, restauracja, albo raczej budka z jedzeniem na kółkach, idealnie wpisuje się w trend powstających na bieżąco nowych plenerowych miejscówek w mieście. Niektórzy właściciele mobilnych jadłodajni postanowili jednak otworzyć również punkty stacjonarne i tak już wkrótce ulubione potrawy, serwowane do tej pory z samochodu, będzie można zjeść również w lokalu.
Bratwursty z Szewskiej
„BratWursty” to food truck, serwujący przede wszystkim świeże kiełbaski z grilla. Na początku działali przy ulicy Szewskiej obok kościoła św. Marii Magdaleny. Później musieli zmienić miejscówkę i zaparkowali przy Hali Stulecia. – Czasem przyjeżdżaliśmy na jarmark na Nowym Targu i wtedy pytano nas, dlaczego tak daleko pojechaliśmy i że szkoda, że nie ma nas już w centrum – mówi Andrzej Frymar, który wraz z bratem Michałem prowadzi BratWursty. – Wprawdzie nie narzekamy na lokalizację pod Iglicą, bo bardzo dużo się tam dzieje, mimo to chcieliśmy wrócić w okolice Rynku – przyznaje. I tak właśnie powstał pomysł na otwarcie stacjonarnego lokalu.
Bratwursty w wersji mobilnej
– Prawdę mówiąc, to od początku chcieliśmy mieć jakąś restauracyjkę, zawsze jednak wydawało nam się, że otwarcie lokalu to bardzo duża inwestycja. Trzeba go wynająć, wyremontować, urządzić, a jak się okaże, że to niewypał, to pieniądze w błoto. Dlatego zaczęliśmy od food trucka, w końcu gdyby w danym miejscu nie szło, można zmienić miejscówkę, a gdyby już w ogóle nic nie pasowało, można sprzedać trucka – tłumaczy Michał Frymar. Okazało się jednak, że jedzenie się broni, więc postanowili zaryzykować. – Teraz to już nie jest dla mnie taki stres, znamy procedury i przepisy, więc z otwarciem lokalu idzie nam znacznie łatwiej, a że nie jest dużo większy od naszego food trucka, to tym bardziej nie narzekamy – śmieją się.
Otwarcie lokalu przy Szewskiej planują jeszcze przed Nowym Rokiem, tymczasem ich food trucka można spotkać pod Domarem. Nie rezygnujemy food trucka, co więcej, chcemy powiększyć nasz tabor i w przyszłym roku mieć dwa pojazdy, tak żeby jeden stał pod Iglicą, a drugi mógł jeździć na inne eventy i festiwale – dodaje.
Przystanek PasiBus, bo „taki mamy klimat”
PasiBus to bardzo charakterystyczny food truck, który parkuje vis-à-vis Arkad Wrocławskich. Słynie z autorskich burgerów. – Konieczność otwarcia lokalu stacjonarnego była podyktowana panującym u nas klimatem. Wiosną i latem mobilny punkt gastronomiczny świetnie się sprawdza, jednak jesienią czy zimą jest zdecydowanie mniej osób, które chciałyby zjeść obiad na dworze. Stąd wziął się pomysł na otwarcie lokalu – wyjaśnia Piotr Staszczyński, jeden z trzech właścicieli PasiBusa.
PasiBus w wersji mobilnej
– Musimy przyznać, że gdy ruszaliśmy z PasiBusem, nie myśleliśmy w ogóle o punkcie stacjonarnym. Wiadomo, food truck jest tańszy w utrzymaniu, można przenosić się z miejsca na miejsce, jeździć na festiwale etc., ale ma też kilka minusów. Po pierwsze, warunki atmosferyczne, czyli deszcz, śnieg, wiatr czy niska temperatura skutecznie zniechęcają do posiłku pod chmurką, a poza tym wymogi sanepidu. Jedzenie, które podajemy z food trucka, musimy przygotować w normalnej kuchni, a zatem i tak potrzebowaliśmy wynajmować miejsce w zaprzyjaźnionych restauracjach – dodaje. – Poza tym do tej pory skupialiśmy się wyłącznie na burgerach, a dzięki otwarciu lokalu będziemy mogli rozszerzyć menu. Wiadomo, że to ryzykowna inwestycja. Wkładamy w nią pieniądze, które zarobiliśmy latem, ale to nie jest jak z food truckiem, że jak tu nie wyjdzie, to przeniesiemy się gdzie indziej. Nie mniej dzięki lokalowi mamy własną kuchnię i magazyn, a jedzenie będzie broniło się samo – dodaje.
Otwarcie Przystanku PasiBus przy ulicy Skłodowskiej-Curie planowane jest na połowę stycznia. Nie oznacza to jednak, że PasiBus będzie tylko na Przystanku. – Oczywiście nie rezygnujemy z dotychczasowych miejscówek, a co więcej – nie wykluczamy, że latem po Wrocławiu będzie jeździć więcej naszych food trucków – dodają.