Latem lekka, zimą bardziej treściwa. Smakowo uzależniona przeważnie od sezonowych produktów. Szybka, ciepła lub na zimno, słodka lub pikantna. Zupa. Okazuje się, że bardzo przypadła do gustu wrocławian jako szybkie danie w przerwie na lunch. Z tego też powodu powstają kolejne miejsca, które w swoim menu główny nacisk stawiają na zupę właśnie.
Na początku była Zupa
To bardzo niewielka restauracja na skrzyżowaniu ulic Szewskiej i Kotlarskiej. O jej istnieniu w tym miejscu informuje baner oraz
zamalowana na żółto ściana, na której znajdują się drzwi do baru. Zupa istnieje od stycznia br. Jej prekursorem było znajdujące się w Ogrodzie Botanicznym bistro, które w ofercie również ma kilka rodzajów zup. – Razem z żoną restaurację w Ogrodzie Botanicznym prowadzimy od jakiegoś czasu. W ofercie mamy 5 rodzajów zup, które cieszą się dużym powodzeniem u gości Ogrodu. Postanowiliśmy otworzyć więc takie miejsce również w centrum Wrocławia, szczególnie że do tej pory nikt z taką ofertą do mieszkańców nie wyszedł – opowiada Michał Nowak, właściciel restauracji Zupa. W dziennej ofercie jest tu 10 rodzajów zup, z których stałymi pozycjami są zupa pomidorowa i meksykańska, pozostałe osiem są codzienne inne. – Mamy zupy dla wegan i wegetarian, dla typowych mięsożerców, bezglutenowe i bezskrobiowe. Codziennie każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystkie zupy gotujemy sami od podstaw. Poszczególne produkty zamawiamy u lokalnych dostawców. Nie stosujemy ulepszaczy smaków ani gotowych przypraw czy kostek rosołowych, a przepisy na zupy wymyślamy sami lub modyfikujemy te znalezione – mówi Michał Nowak. Jeśli posmakuje nam jakaś zupa, możemy śmiało poprosić o przepis. Właściciele zapewniają, że ze swoich receptur nie robią żadnej tajemnicy. Jeśli nie możemy się zdecydować, jaką zupę zamówić, możemy zawsze oprosić o „próbkę”. – Mamy małe pojemniczki, więc jeśli ktoś nie jest pewny, czy dana zupa przypadnie mu do gustu, może ją najpierw za darmo spróbować. Poza tym warto wiedzieć, że osoby, które przyjdą z własnym pojemnikiem, za zupę płacą złotówkę mniej – jak dodaje Nowak, często korzystają z tego okoliczni mieszkańcy, którzy przychodzą ze słoikami, garnkami czy termosami. Ponadto codziennie po godzinie 17.30 rozpoczynają się tu happy hours i wówczas wszystkie zupy są o połowę tańsze. Lokal, w którym znajduje się Zupa, jest bardzo mały, danie musimy więc zabrać na wynos. – Od połowy września planujemy jednak otwarcie restauracji Zupa 2 przy ulicy Igielnej. Właśnie ruszamy z remontem. Tamten lokal ma 100 mkw. powierzchni, więc będzie można spokojnie usiąść i zjeść. Powiększymy również ofertę o dodatki do zup, np. pierogi czy krokiety – dodają właściciele. Za zupę w Zupie zapłacimy od 6 zł za mały pojemnik (350 ml) do 12 zł za duży (600 ml).Zupy i zapiekanki w ZZTop
W miejscu gdzie jeszcze do niedawna były sklep mięsny i masarnia, przy skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Krupniczej, znajduje się niewielka restauracja ZZTop. Lokal działa raptem o tygodnia, a tutejsze menu bazuje na zupach i
zapiekankach. – To nasza druga restauracja, pierwszą jest znajdujący się po drugiej stronie ulicy Kazimierza Wielkiego – Sztrass Burger, w którym serwowane są głównie burgery, ale swoich fanów znalazły również nasze zupy – opowiada Aneta Lis, jedna z założycielek ZZTop. – Postanowiliśmy więc otworzyć drugą restaurację, w której skupimy się głównie na zupach, a żeby było ciekawiej do menu dorzuciliśmy też zapiekanki, które również robimy sami, na miejscu – dodaje. Mimo że to zupełnie nowe miejsce na gastronomicznej mapie Wrocławia, już zdobyło sobie uznanie konsumentów. W porze lunchu, czyli między 12.00 a 14.00, kolejka jest naprawdę spora. W dziennej ofercie można znaleźć 5 różnych zup i tyle samo rodzajów zapiekanek. – Mamy propozycje zarówno dla mięsożerców, jak i wegetarian. To, co nas charakteryzuje, to sezonowość. Podporządkowujemy się porze roku i produktom, które wówczas można dostać – tłumaczy Mateusz Zdybał z ZZTop. – Na przykład ostatnio mieliśmy zupę jabłkowo-selerową, zgodnie z obecnym „trendem” – śmieje się Mateusz. – Zimą będziemy podawać zupy bardziej treściwe, żeby się rozgrzać w drodze do domu lub na uczelnie – dodaje. Wszystko przygotowywane jest na miejscu. Również zapiekanki, do których bułki zamawiane są w lokalnej piekarni. – Codziennie rano przychodzimy, szatkujemy, gotujemy i przyprawiamy. Nie używamy żadnych ulepszaczy smaku czy gotowych kostek rosołowych. Przepisy na zupy są głównie autorstwa Asi Stysiał, która, jeśli chodzi o ten rodzaj menu, ma naturalny talent. Czasem urządzamy również burzę mózgów i wspólnie coś wymyślamy – dodaje Aneta. Mózgów tu jest sporo, bo restaurację ZZTop prowadzi aż pięć osób. Mimo że lokal jest niewielki, można zjeść posiłek na miejscu. Zupy zmieniają się co dwa dni, a sprzedawane są w trzech wariantach pojemnościowych. Za małą zupę (200 ml) zapłacimy od 4 zł, średnia (450 ml) kosztuje od 7 zł, a za dużą (550 ml) zapłacimy od 8 zł.ulaj